Mała mama - recenzja filmu [Nowe Horyzonty 2021]
Data premiery w Polsce: 20 maja 2022Céline Sciamma po kapitalnie przyjętym filmie kostiumowym Portret kobiety w ogniu, tym razem skupia się na temacie relacji matki i córki w równie znakomitej produkcji Mała mama.
Céline Sciamma po kapitalnie przyjętym filmie kostiumowym Portret kobiety w ogniu, tym razem skupia się na temacie relacji matki i córki w równie znakomitej produkcji Mała mama.
Mała mama jest filmem bardzo kameralnym, skupiającym się na kilku postaciach, z utkanymi w tle fantastycznymi wydarzeniami, które czynią z krótkiej narracji skrzętnie zaplanowaną całość pełną zrozumienia i magii płynącej z doświadczania dzieciństwa. Chociaż nowy film Céline Sciamma znacząco różni się od kostiumowego Portretu kobiety w ogniu, to jednak podkreśla jej szczególną umiejętność snucia niezwykłych opowieści z mocnym naciskiem na zrozumienie ludzkich charakterów i targających nimi emocji. Świadome, czułe podejście procentuje obrazem bliskim terapeutycznego zacięcia. Francuska reżyserka prowokuje do zadawania pytań o naszych bliskich i zachęca do lepszego ich zrozumienia.
Sciamma zabiera nas do świata obserwowanego oczami ośmioletniej Nelly. Bohaterkę spotykamy w momencie, gdy dowiaduje się o śmierci babci. Razem z rodzicami jedzie do domu zmarłej, aby wysprzątać go ze wszystkich rzeczy ważnych i nieważnych. Któregoś dnia po przebudzeniu dowiaduje się od taty, że mama musiała wyjechać. Niedługo potem dziewczynka spotyka rówieśniczkę o tym samym imieniu co jej mama. Wchodząc do domu nowej koleżanki, uświadamia sobie, że zaprzyjaźniła się właśnie z własną mamą.
Nie jest to jednak film o podróżach w czasie. Nikt nie będzie specjalnie silił się na tłumaczenie nam, jak doszło do tego niecodziennego spotkania. Nie jest to także historia o żałobie i radzeniu sobie ze stratą bliskiej osoby. Mała mama jest doświadczeniem dzieciństwa, dialogiem między pokoleniami i dziełem mocno zanurzającym nas w swojej magii. Już samo sprzątanie rodzinnego domu jest z natury czymś melancholijnym i mocno sentymentalnym, ale też refleksyjnym, pobudzającym do rozważania na temat życia i śmierci. Sciamma używa zabiegów fantastycznych, aby żałoba nie stała w centrum produkcji. Na każdym kroku mamy przypomnienie, że przecież każdy dorosły był kiedyś dzieckiem. Wydarzenia z filmu pokazują, że osoby z dowodami osobistymi w portfelu, choć często wracają myślami do tego okresu, bardzo rzadko potrafią przybrać perspektywę małego człowieka, co utrudnia nawiązywanie nici porozumienia z własnymi dziećmi.
Nelly jest bardzo dojrzała jak na swój wiek, ale nie jest w stanie zrozumieć wszystkiego, co dzieje się wokół niej. Matka bohaterki nie ułatwia jej tego zadania. Nie potrafi rozmawiać z własną córką, wpędza ją tym samym w nieuzasadnione poczucie winy. Gdy jednak Nelly spotyka ośmioletnią Marion, nagle stają się najlepszymi przyjaciółkami. Bawią się, dbają o swój szałas, kapitalnie odgrywają swoje role w udawanym teatrzyku.
Mała mama to też historia o straconych szansach, niezrealizowanych marzeniach i zgorzknieniu wywołanym brakiem akceptacji tego stanu rzeczy. Można więc zrozumieć zarzuty o prostocie tego filmu, ubranego przez reżyserkę w łatwą treść i banalne metafory. Uważam jednak, że w tym jest cała magia! Proste prowadzenie historii nie musi oznaczać banału, zwłaszcza w sytuacji, gdy Sciamma każdą scenę czyni ważną i każdą nutę odgrywa w tak przemyślany sposób.
Niewinne oczy dziecięcych bohaterek mają w sobie coś niespotykanego i wywołują niewymuszone wzruszenie. Wybór bliźniaczek do ról córki i małej mamy okazał się strzałem w dziesiątkę. Po pierwsze, dziewczynki zagrały kapitalnie. Po drugie, mamy poczucie autentyczności wynikającej z podobieństw obu dziewczynek.
Mała mama wprowadza widzów do magicznego świata dzieciństwa, tuląc nas w ciepłym uścisku pachnącym jesienią. Przy okazji w sposób prosty wskazuje, że nasze relacje rodzinne miałyby się znacznie lepiej, gdybyśmy wiedzieli więcej o swoich rodzicach z dzieciństwa, a oni nie zapominali tak szybko o tym, jak to było być dzieckiem.
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat