Marvel United: X-Men - recenzja gry
Data premiery w Polsce: 1 marca 2023Marvel United ma nowy dodatek z X-Menami: są antybohaterowie, tryb solo Profesora Xaviera i mnóstwo znanych mutantów.
Marvel United ma nowy dodatek z X-Menami: są antybohaterowie, tryb solo Profesora Xaviera i mnóstwo znanych mutantów.
Marvel United dość szybko stało się jedną z moich ulubionych gier. Gdy chcę zrelaksować się po ciężkim dniu, ale nie mam wiele czasu, błyskawicznie rozkładam planszę i rozgrywam krótką, dynamiczną partię. Dlatego ucieszyłam się, że twórcy postanowili ją jeszcze rozwinąć i pojawiły się ciekawe rozszerzenia. Jednym z nich jest dodatek z X-Menami, który wprowadza nowych złoczyńców, herosów i – chyba najciekawszy element – antybohaterów. Czy warto zainwestować w mutantów?
W Marvel United: X-Men herosami są: Profesor X, Cyklop, Jean Grey, Bestia, Wolverine i Storm. Mamy dwóch złoczyńców: Juggernauta i Sabretootha. Pojawiła się także zupełnie nowa klasa, czyli antybohaterowie, którzy mogą być zarówno dobrzy, jak i źli. To od Was zależy, czy w rozgrywce stawicie czoła jednemu z nich, czy też z ich pomocą pokonacie łotra. Antybohaterami w dodatku są Mystique i Magneto, czyli jedni z najbardziej rozpoznawalnych mutantów. Bardzo podoba mi się ta nowa funkcja, ponieważ nie tylko pasuje do tych konkretnych postaci, ale także znacznie poszerza możliwości rozgrywki. Muszę przyznać, że Mystique i Magneto mają najciekawiej zaprojektowaną mechanikę – na pochwałę zasługuje fakt, że została ona stworzona specjalnie pod nich. Przykład? Magneto wygrywa z nami, gdy na mapie nie ma żadnego cywila. Bo przecież celem złoczyńcy było to, by to mutanci rządzili światem.
Jeśli chodzi o walkę, mam jednak pewne zastrzeżenia. Gra poleca na pierwszą walkę starcie z Sabretoothem, co jest pomyłką. To najtrudniejszy przeciwnik w całej grze: nawet z zaplanowaną strategią i odpowiednimi herosami można z nim przegrać. To nie tylko moje zdanie, bo na zagranicznych forach także pojawiły się dyskusje, w których widać sfrustrowanie tym faktem. Sabretooth niestety w ogóle nie jest zbalansowany i praktycznie w każdej turze może dopaść gracza. Choć Mystique i Juggernaut mają trochę podobne umiejętności – które w dużym uproszczeniu polegają na bieganiu po mapie za graczem – to w ich przypadku zostało to o wiele lepiej przemyślane. Juggernaut taranuje na swojej drodze praktycznie wszystko, ale rusza się o różne pola, więc jest szansa na to, by mu uciec albo go wykiwać. Oczywiście trzeba się przy tym trochę napocić – i najlepiej grać Wolverinem albo Bestią, którzy mogą się regenerować – ale nie jest to niemożliwe i raczej prowokuje do myślenia. Z kolei Sabretooth to po prostu przegrana sprawa. Nic nie motywuje do tego, by go pokonać, ponieważ wydaje się to po prostu błędem ze strony twórców.
Marvel United: X-Men ma za to te same plusy co oryginał. Figurki są naprawdę dobrej jakości. Jako fanka Marvela kupiłabym je nawet bez gry! Samą grę rozkłada się szybko, a rozgrywki są dynamiczne i losow. Dzięki wielu postaciom jest bardzo różnorodnie. Każdy dodatek z serii jest kompatybilny z podstawką, dzięki czemu można mieszać do woli bohaterów i złoczyńców, próbując różnych kombinacji. Cieszę się, że wykorzystano to rozszerzenie, by dodać coś nowego, czyli antybohaterów. Odkrywanie ich możliwości i sposobu gry było dla mnie chyba największą frajdą. W teorii gra jest od czternastego roku życia, ale nie miałam problemu, by przedstawić jej zasady młodszym członkom rodziny. Całkiem nieźle radzili sobie z rozgrywką, a przede wszystkim dobrze się bawili dzięki figurkom i całej superbohaterskiej otoczce.
Jeśli chodzi o stosunek ceny do jakości, to moim zdaniem warto zainwestować w ten dodatek: w Marvel United: X-Men jest aż dziesięć nowych figurek i osiem lokacji. Są także cztery karty Misji. Do tej pory można było uratować cywili, pokonać złoczyńców albo zlikwidować cztery zagrożenia, a teraz doszła jeszcze jedna opcja, czyli "Użyjcie Cerebro", za którą odpowiada Magneto ze swoją oryginalną mechaniką. Spodobał mi się także wariant jednoosobowy Profesora Xaviera, w którym wcielamy się w kultową postać, by koordynować działania pozostałych mutantów – zyskujemy ciekawe tło fabularne, które współgra z komiksami. Mimo nieprzemyślanego Sabretootha i faktu, że wielu przeciwników korzysta z planu "goń herosa", to rozszerzenie jest naprawdę bogate i na nowo rozbudza zainteresowanie grą. Polecam szczególnie fanom Marvela, ponieważ jest tu wiele smaczków do docenienia!
Poznaj recenzenta
Paulina GuzKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat