Marvel’s Inhumans: sezon 1, odcinek 3 – recenzja
W nowym odcinku Marvel's Inhumans członkowie Rodziny Królewskiej nadal starają się wzajemnie odnaleźć na Hawajach, a Maximus planuje pokojowo przejąć władzę. Czy to był dobry odcinek? Sprawdźmy.
W nowym odcinku Marvel's Inhumans członkowie Rodziny Królewskiej nadal starają się wzajemnie odnaleźć na Hawajach, a Maximus planuje pokojowo przejąć władzę. Czy to był dobry odcinek? Sprawdźmy.
W nowym epizodzie serialu ABC i Marvela Black Bolt ląduje w więzieniu za bójkę z policjantami. Tam zyskuje nieoczekiwanego sprzymierzeńca. Natomiast Medusa cały czas próbuje odnaleźć swoją rodzinę, jednak najpierw musi dostosować się do świata, w którym się znalazła. Gorgon razem ze swoimi nowymi przyjaciółmi przygotowuje się do starcia z żołnierzami Maximusa, a Karnak odnajduje ludzi, wśród których może się schronić. W tym czasie Maximus chcę wykorzystać Crystal, aby pokojowo przejąć władzę w Attilanie.
Największym problemem Marvel's Inhumans, co jeszcze bardziej widać w 3. odcinku jest to, że nie kibicujemy głównym bohaterom produkcji. Tak naprawdę są oni postaciami, które nie robią na nas najmniejszego wrażenia, zupełnie nie utożsamiamy się z motywacjami nimi kierującymi. Mimo tego, że cały czas zapewniają, jak to kochają swoją rodzinę, to w żadnym wypadku widz nie odczuwa więzi pomiędzy tymi bohaterami. Te emocje są podane w bardzo sztuczny sposób, stają się tylko pustymi frazesami, za którymi nic nie stoi, odczuwa się zdecydowany fałsz. W pewnym momencie złapałem się na tym, że zacząłem współczuć i rozumieć działania Maximusa, który wydaje się być tą postacią myślącą najbardziej racjonalnie i tak naprawdę chroniącą swoją rasę. Natomiast Rodzina Królewska jest ukazana jako egoistyczna grupa, nierozumiejąca potrzeb innych. Tak nie powinno być.
Jeśli chodzi o wątki poszczególnych postaci, to właśnie ten związany z Maximusem wydaje się nadal najciekawszy. Bardzo pomagają w tym sceny retrospekcji, które pozwalają odczuć ból, smutek i doświadczenie niesprawiedliwości, jakie kiełkowały w osobie będącej nominalnym czarnym charakterem opowieści. Jak na razie jest zdecydowanie najlepszą postacią całego serialu. Niestety nie można tego powiedzieć o reszcie. Crystal po raz kolejny bardziej przypomina naburmuszoną nastolatkę niż racjonalnie myślącą księżniczkę. Starcie Medusy ze światem ludzi wypada bardzo słabo, w niektórych scenach nawet niezamierzenie komicznie - tak jak w sekwencji, w której bohaterka mówi do bankomatu, aby wypłacić pieniądze. W tym wypadku bliżej jej do damy w potrzebie niż silnej królowej rasy Inhumans. Karnak bez swoich mocy staje się zupełnie niepotrzebnym elementem historii, ponieważ to właśnie związane z jego umiejętnościami perypetie były najciekawsze. Nieźle wypada Gorgon jako niezłomny żołnierz, który pragnie zemścić się na Maximusie. Ciekawie rozwija się także Auran. Nie jest zwykłą pomocnicą pokornie wykonującą rozkazy, a prawdziwą wojowniczką i pewnego rodzaju głosem rozsądku Maximusa, z którego zdaniem wydaje się liczyć antagonista. Wątek Black Bolta na razie też nie spełnia oczekiwań i gdyby nie jego więzienny sprzymierzeniec i ciekawa scena ucieczki z zakładu karnego, po raz kolejny postać króla Inhumans wydawałaby się bezbarwna. Natomiast zainteresowało mnie pojawienie się doktora Declana. Ciekawi mnie, jak rozwinie się ten wątek w dalszej części produkcji.
Cała zaproponowana nam historia w dalszym ciągu wypada bardzo słabo. Twórcy nie potrafią zmyślnie operować między wątkami i zadbać, żeby miały one spójny charakter. Znowu całość wygląda jak zbiór wyrwanych z kontekstu opowieści, które składają się na dłuższą formę. Braku wciągającej historii Marvel's Inhumans nie nadrabia widowiskowością scen akcji. Walka Gorgona i jego przyjaciół z Auran i żołnierzami Maximusa wypada średnio, poszczególni wojownicy, anonsowani przez Gorgona jako najlepsi nie prezentują się z tej dobrej strony, są raczej podrzędnymi pomocnikami Auran. Poza tym po raz kolejny nie ukazano w jakiś przyzwoity sposób potężnych mocy poszczególnych bohaterów. Dostaliśmy tak naprawdę pojedyncze tąpnięcie Gorgona i bardzo słabo zaprezentowaną moc zamrażania Crystal. To za mało jak na charakter tej produkcji.
Po raz kolejny Marvel's Inhumans zaprezentowało słaby poziom opowiadania historii, wykorzystywania potencjału postaci i umiejętności w ukazywaniu wizualnie imponujących scen. Zaczynam tracić nadzieje, że cokolwiek dobrego może się wydarzyć z tą opowieścią w dalszej części sezonu.
Źródło: zdjęcie główne: Karen Neal/ABC
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat