Mroczna materia: sezon 1, odcinek 9 (finał sezonu) - recenzja
Data premiery w Polsce: 26 czerwca 2024Mroczna materia po przygodach w multiwersum dotarła do końca sezonu. Jak wypadł finał? Sprawdzam.
Mroczna materia po przygodach w multiwersum dotarła do końca sezonu. Jak wypadł finał? Sprawdzam.
Mroczna materia od samego początku była serialem innym niż większość. To właśnie sprawiło, że wiele osób się tą produkcją zainteresowało, w tym ja. Po drodze twórcy potknęli się kilkukrotnie, ale za każdym razem w ostatniej chwili znajdywali sposób, by złapać równowagę. W ten sposób dotarliśmy do finału. Czy to fascynująca, trzymająca w napięciu Mroczna materia z pierwszych odcinków i poprzedniego epizodu? A może nudna i niemająca na siebie pomysłu wersja z połowy sezonu?
Poprzedni odcinek był powrotem do bardzo dobrej formy z kilku pierwszych epizodów. Cieszę się, że poziom został podtrzymany także w finale. Muszę jednak przyznać, że przez długi czas wcale nie czułem, że zbliża się koniec. W poprzednim odcinku napięcie związane z nagłym pojawianiem się Jasonów i perypetiami dwóch najważniejszych z nich trzymało mnie za gardło. Z kolei połowa tego odcinka skupiła się na bardzo sielskim (i potrzebnym) ukazaniu powrotu Jasona-1 do Danieli i Charliego. W końcu nasz Jason dokonał tego, o czym marzył. Joel Edgerton wspaniale to odegrał. Widać po nim ulgę i radość. Jednocześnie nie jest już tym samym człowiekiem. Jest gotowy do walki o swoją rodzinę. Bardzo mi się ta przemiana podoba, bo przebiegła naturalnie i nie rzuca się w oczy.
Wszystkie sceny z pojednaną rodziną były miodem na moje serce. To również zasługa świetnej chemii między aktorami, bo Jennifer Connelly i Joel Edgerton są razem znakomici. Ta sielanka kontrastowała z bardziej trzymającymi w napięciu scenami, gdy jeden z Jasonów znalazł i złapał Jasona-2, a potem go przesłuchiwał. Podoba mi się też, że twórcy nie pokazali, co dokładnie stało się po tym, jak Blair miała na celowniku obu Jasonów.
Lekkości dodał jeszcze motyw z grupowym czatem wszystkich Jasonów, którzy trafili do tego świata. Motyw kłótni z kilkudziesięcioma wersjami samego siebie był zabawny. Gdyby nie interwencja Danieli, to mielibyśmy z tego widowisko na miarę Igrzysk śmierci, bo Jasoni zaczynali do siebie pisać prywatne wiadomości i łączyć się w grupki, aby pozbyć się reszty. To też pokazywało, jak bardzo poszczególne wersje Jasona zmieniły się przez przygody w Korytarzu. To w świetny sposób podkreśliło, co serial próbował przekazać od samego początku – nawet jedna decyzja ma ogromne znaczenie i może wpłynąć na bardzo wiele rzeczy. Poznaliśmy wielu Jasonów, którzy zaczęli w tym samym punkcie, ale pewne wybory doprowadziły ich do innych zakończeń.
Po obejrzeniu poprzedniego odcinka zastanawiałem się, w jaki sposób zostanie rozwiązana kwestia tylu Jasonów. W końcu wszyscy mają ten sam cel, czyli znaleźć Danielę i Charliego, by ich odzyskać. Wydarzenia z tamtego epizodu sugerowały, że dojdzie do krwawych scen. Chociaż po części tak było, bo kilku Jasonów zdecydowało się zaatakować siebie nawzajem i Jasona-1 w jego kryjówce, to bardzo spodobało mi się, że ostateczne rozwiązanie okazało się inne. Motyw tego, że Daniela przekonała ich do swojego wyboru, był fantastyczny. W końcu to wersje Jasona-1. Wszyscy zaczynali jako ten kochający, pełen zrozumienia człowiek. Absolutnie mnie nie dziwi, że ogromna część z nich po prostu na to przystała. To właśnie zrobiłby Jason-1! Zrobiłby wszystko dla dobra swojej żony i dziecka. Uważam, że to najlepsze możliwe rozwiązanie. Obejrzeliśmy też kilka brutalnych i trzymających w napięciu scen z udziałem tych, którzy wykazywali bardziej mordercze tendencje. Serial potwierdził, że ten krótki moment podczas zakładania swetra, gdy nie widzi się nic przed oczami, jest straszny...
Ostatecznie Jason-1, Daniela i Charlie zdecydowali się na najbardziej rozsądne rozwiązanie, czyli odnalezienie innego świata. W tamtym stało się już zbyt wiele. Kiedy policja zacznie odkrywać kolejne ciała zamordowanych mężczyzn, to rozpęta się tam piekło informacyjne. A to nie udałoby się im bez Jasona-2. Podoba mi się, że dostał on swój moment na odkupienie przynajmniej części win. Oddanie obrączki jest tylko wisienką na torcie. Nie wymazuje wszystkiego, co zrobił, bo trzeba pamiętać, że doprowadził do wielu śmierci z powodu egoizmu i tchórzostwa.
Mroczna materia odpowiada na większość pytań, ale chętnie obejrzałbym kontynuację przygód tej rodziny. Są obładowani ampułkami od Jasona-2, dlatego jest potencjał na wiele wątków w Korytarzu – o ile twórcy rozwiążą to lepiej niż w tym sezonie. Dostaliśmy krótkie przypomnienie o innych postaciach. Szczególnie ciekawi mnie Blair ze świata Jasona-2, bo chyba zdecydowała się na skorzystanie ze Skrzyni. Intryguje też scena z Amandą – bohaterka spotkała Ryana, który wydaje się tym ze świata Jasona-1. W końcu przeżył i został jedynie oddelegowany przez Jasona-2 do innego świata. Poza tym widzimy proces, który wygląda jak tworzenie kolejnych ampułek, do czego Ryan jest zdolny. Tylko dlaczego obrał na cel akurat Amandę i skąd o niej wiedział? Wiele wskazuje na to, że ten duet będzie istotny w potencjalnym drugim sezonie. Poza tym reszta Jasonów może nadal śledzić Jasona-1 i ich rodzinę. Nie wszyscy byli pokojowo nastawieni. Do tego zobaczyliśmy po długim czasie Dawn i Leightona, który bawi się w Korytarzu już jakiś czas. Twórcy pokazali nam wiele ciekawych wątków. Mroczna materia kończy się dobrze i zadaje pytania, które sprawiają, że chętnie obejrzałbym kolejny sezon.
Zobacz także:
Poznaj recenzenta
Wiktor StochmalDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat