Na poboczu - recenzja miniserialu
Na poboczu to nowy miniserial polityczny osadzony w Wielkiej Brytanii. Co proponuje produkcja dostępna online w HBO GO?
Na poboczu to nowy miniserial polityczny osadzony w Wielkiej Brytanii. Co proponuje produkcja dostępna online w HBO GO?
Na poboczu to miniserial stworzony przez Davida Hare'a, znanego ze scenariuszy filmów Godziny oraz The Reader. Jest to więc dobra rekomendacja na dramat o polityce, który może mieć więcej warstw i głębsze spojrzenie na zagadnienie. Bohaterem jest Peter Laurence, którego kariera polityczna rozkwita, a życie prywatne spowija chaos.
Ta produkcja ma jeden mocny atut i jest nim Hugh Laurie w głównej roli. Pamiętny doktor House jako cyniczny i niejednoznaczny polityk sprawdza się idealnie, bo przez te cztery odcinki prezentuje swojego bohatera z wielu różnych perspektyw. Tak naprawdę przez długi czas trudno do końca poczuć, czy jest to zatwardziały i skorumpowany polityk, czy charyzmatyczny, ale realistycznie patrzący na świat człowiek, który sam doszedł do pozycji, w której się znajduje? Problem w tym polega na tym, że choć Laurie w wielu aspektach podkreśla emocjonalne niuanse narastających problemów Laurence'a, tak scenariusz z biegiem czasu idzie w coraz większą sztampę. Zachowania bohatera stają się zbyt skrajne i niezrozumiałe, bo twórcy nie kuszą się, by jego problemy rodzinne głębiej przeanalizować. Trochę zbyt płytkie podejście. Nawet świetna Helen McCrory w roli premier Wielkiej Brytanii więcej robi swoją charyzmą, bo znów scenariusz nie pozwala jej na pokazanie pełni umiejętności, które choćby podziwialiśmy w Peaky Blinders.
Sama intryga polityczna na początku jest interesująca. Twórcy starają się pokazywać, jak mechanizmy polityki są destrukcyjne dla zwykłych ludzi i jakie tworzą szkody. Tak jakby chcieli powiedzieć, że aby wejść do świata polityki, trzeba być na tyle twardym i cynicznym, że cierpienie własnej rodziny przestanie robić na was wrażenie. To wszystko ma potencjał, a podczas seansu można odnieść wrażenie, że każdy klocek trafia na swoje określone miejsce. Tak to wygląda na papierze, w rzeczywistości staje się festiwalem wtórności, oczywistych zagrań i przeciętnego odtwarzania schematu z politycznych seriali i filmów. Żaden twist tej historii nie zaskakuje ani nie wywołuje większych emocji, bo jest zgodny z tym, co ten gatunek oferuje i jak nieumiejętnie twórcy starają się to wykorzystywać. Koniec końców intryga jest banalna i rozczarowuje swoją oczywistością. Twórcy opowiadają historię w sposób znajomy, nie oferując ani ciekawej, wartkiej realizacji, ani wniosków, które mogłyby wyciągnąć historię z mielizn, w które wpada.
Na poboczu zapowiadał się na dobry serial polityczny, a koniec końców to scenariuszowy przeciętniak oparty na ogranych schematach i oczywistych rozwiązaniach fabularnych. Gdyby aktorzy nie wyciągali z tego więcej, byłoby fatalnie, a tak jest przeciętnie. Trochę szkoda, bo zapowiadało się o wiele lepiej.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat