„Nadejście mrocznej mgły” – recenzja
Data premiery w Polsce: 9 lutego 2015"Nadejście mrocznej mgły", czyli druga część "Kronik Duszorośli", prezentuje sobą podobny poziom co jej poprzedniczka, lecz zmiana scenerii oraz większa dojrzałość w relacjach bohaterów sprawiają, że literacki sequel stanowi nieco ciekawszą pozycję aniżeli pierwsza część cyklu.
"Nadejście mrocznej mgły", czyli druga część "Kronik Duszorośli", prezentuje sobą podobny poziom co jej poprzedniczka, lecz zmiana scenerii oraz większa dojrzałość w relacjach bohaterów sprawiają, że literacki sequel stanowi nieco ciekawszą pozycję aniżeli pierwsza część cyklu.
Minęło dwa lata od dramatycznych wydarzeń w Reginokracji. Roger porzucił dworskie życie na rzecz tego bardziej prostego i spokojnego. Wraz z Maggie i Jee prowadzi niewielką, położoną na uboczu gospodę. Jak to jednak w spokojnym życiu bywa, owa cisza szybko zostaje zniszczona przez nadciągającą burzę. W tym przypadku jest to inwazja armii barbarzyńców, na czele której stoi syn poległego Soleka. Młody Wódz krwawo i bezwzględnie upomina się o swoją małoletnią narzeczoną. Ponadto pragnie odnaleźć tajemniczego czarownika, który doprowadził do upadku jego ojca. Roger zmuszony jest uciekać przed zemstą Dzikusów, lecz przeznaczenie ma wobec niego swoje własne plany.
"Dark Mist Rising" stanowi środkową część trylogii „Kronik Duszorośli”. W pierwszej odsłonie pionki zostały ustawione na szachownicy, by w wyniku niefortunnych wydarzeń okrutny los mógł naznaczyć je swoim piętnem. Subiektywne sympatie czytelników wobec postaci zostały rozdzielone, przez co w sequelu łatwiej utożsamić się z już nieco dojrzalszymi emocjonalnie bohaterami. Kendall nie wprowadza to swej powieści głębszej psychologii ewolucyjnej postaci. Roger to wciąż egoistyczny chłopiec tęskniący do niespełnionej miłości. Co prawda autorka przeprowadza go przez kolejne etapy życia, lecz w ostatecznym rozrachunku jego charakter jest niezmienny – nadal kieruje się podobnymi motywami, które ukształtowały jego życie w początkach literackiego cyklu. Maggie to także wciąż pracowita dziewczyna, nieszczęśliwie zabujana w chłopaku, który nie dostrzega (lub nie chce dostrzec) jej żarliwego uczucia. Koło repetycji kręci się do momentu, w którym na scenie pojawia się Tom Jenkins, a wraz z nim dwa enigmatyczne psy-przybłędy. Postać młodego mężczyzny jest o tyle intrygująca, co irytująca. Z jednej strony Tom wprowadza powiew świeżości charakterologicznej do „Nadejścia mrocznej mgły”, z drugiej jednak poszczególne cechy jego charakteru mogą co wrażliwszych czytelników doprowadzić do szewskiej pasji. Niemniej jednak nowa postać stanowi jeden z ciekawszych elementów drugiej części „Kronik Duszorośli”.
Dobrym posunięciem autorskim okazała się również zmiana tła do opowiadanej historii. Bohaterowie krążą wokół Reginokracji, trzymając się na uboczu. Podczas ucieczki Rogera przed barbarzyńskimi najeźdźcami czytelnik otrzymuje przy okazji rozszerzony krajobraz wyimaginowanej krainy. Ponadto Kendall poświęciła więcej uwagi Krainie Umarłych – najbardziej intrygującemu elementowi powieściowej układanki.
Czytaj również: „Dopóki nie zgasną gwiazdy” w powszechnej sprzedaży
Warsztat literacki Kendall nadal może pozostawiać sporo do życzenia. W „Nadejściu mrocznej mgły” najbardziej rażą liczne powtórzenia nawiązujące do części pierwszej. Momentami można odnieść wrażenie, że autorka podejmuje próbę szybkiego streszczenia akcji z „jedynki”, co stanowi podręcznikowy przykład tzw. zapchajdziur. „Dark Mist Rising” ma bardzo silne zaplecze fabularne, które w większości jest zgrabnie rozpisane przez pomysłodawczynię, jednak nadmierne repetycje i rutynowa maniera pisarki umniejszają znaczenia całkiem ciekawej pozycji w dziale literackiego fantasy.
Poznaj recenzenta
Agnieszka SudołDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat