Nielegalni: sezon 1, odcinek 4 – recenzja
Nielegalni powracają, a wraz z nimi broń, którą pragnie zdobyć nieuchwytny terrorysta, tajne archiwum białoruskiego oficera oraz pojedynek rosyjskich i polskich agentów. Oceniam nowy, bardzo udany odcinek produkcji CANAL+.
Nielegalni powracają, a wraz z nimi broń, którą pragnie zdobyć nieuchwytny terrorysta, tajne archiwum białoruskiego oficera oraz pojedynek rosyjskich i polskich agentów. Oceniam nowy, bardzo udany odcinek produkcji CANAL+.
Akcja na Białorusi nabiera tempa. Travis powoli już nie może wytrzymać jako nielegał i pragnie uciec wraz z Nadią i ich nienarodzonym synem. Sara wprowadza proces ewakuacji Olega, jednak na przeszkodzie staje Konrad, któremu szpieg jest potrzebny w misji odzyskania archiwum Klimowicza. Stawką w tym pojedynku jest wąglik, który ma posłużyć do zamachu, życie ukochanej Travisa i akta, które mogą mieć wpływ na polski rząd. Naprzeciwko zespołu Wolskiego staje oficer rosyjskiego wywiadu, bezkompromisowy manipulator, Michaił Popowski.
Bardzo dobry aktorski popis w tym odcinku - i zresztą od początku serialu - daje Filip Pławiak w roli Olega aka Travisa. Świetnie potrafi oddać poczucie osaczenia i zmęczenie rolą swojej postaci, nie popadając przy tym w zbytni patos. Aktor dobrze uderza w dramatyczne, liryczne tony w charakterze Olega, jednak w wielu momentach doskonale ukazuje groźną i silną osobowość bohatera. Nie popada w skrajności, za to nieźle idzie mu wyważenie emocjonalnego stanu Travisa, człowieka, który od wielu lat żyje nie swoim życiem. Ten problem podwójnej tożsamości bardzo sprawnie omawiają twórcy produkcji, dbając o położenie nacisku na aspekt psychologiczny pracy nielegała z perspektywy postaci Olega. To nie robi z niego asa wywiadu, oczywiście w pozytywnym sensie. Raczej ten zabieg uczłowiecza go jeszcze bardziej w naszych oczach. Czujemy, że ten ból i rozterki spokojnie mogłyby dotyczyć nas, zwykłych zjadaczy chleba. To świetnie widać w scenie, w której Oleg rozmawia z Nadią w szpitalu po narodzinach syna. Tutaj problem życia w kłamstwie uderza nas z niezwykłą mocą. Jak dla mnie to póki co najlepszy wątek w tym serialu.
Jednak nie tylko psychologiczny aspekt historii zadziałał w tym odcinku dobrze. Nieźle sprawdził się również element sensacyjny opowieści. Pełen napięcia, dobrze poprowadzony, sprawnie wykonany od strony technicznej. Spokojnie mógłby według mnie stanąć w szranki z zachodnimi produkcjami szpiegowskimi. Nie mamy tutaj epatowania akcją, wybuchami i strzelaninami z każdego rogu ekranu. To dobry przykład na to, że wystarczy stworzyć odpowiedni, ciężki i mroczny klimat, aby bez mocy ogromu efektów zrobić maksimum wrażenia na widzu. Tak jest właśnie w przypadku wątku z transakcją z udziałem broni biologicznej. Jest gęsto, kilka wątków przeplata się sprawnie ze sobą dając nam interesujący rollercoaster zdarzeń. Znamienna jest tutaj sekwencja, w której nasi bohaterowie wkraczają do kamienicy, w której mają odnaleźć Safira. Tam okazuje się, że terrorysta po raz kolejny ich zmylił. Satysfakcjonujący cliffhanger zapowiadający ciekawy dalszy rozwój wydarzeń.
Na uwagę zasługuje według mnie w tym odcinku jeden z czarnych charakterów, Misza Popowski grany przez Sergeya Frolova. Jak dla mnie bardzo dobrze napisany antagonista z krwi i kości, który stanowi niemałe wyzwanie dla głównych protagonistów. Naprawdę ciekawa postać, która łączy w sobie styl i dobre maniery profesora uniwersytetu ze zmysłem manipulatora i psychopatią. Dobrze to widać w scenie, w której tłumaczy porwanej Nadii, że gdyby nie jego zachowanie, to właśnie jego koledzy pakowaliby do koperty jej palec serdeczny. Parę zdań wypowiedzianych spokojnym tonem, jednak czuć ten mrok i groźbę, która czai się w jego głębi. Jak dla mnie bardzo dobry szwarccharakter. Jednak już nie do końca sprawdził się według mnie w tym odcinku wątek Ewy Dębskiej granej przez Agnieszka Grochowska. W przypadku Travisa zgłębienie tego ludzkiego aspektu sprawdziło się świetnie. Jednak w tym wypadku zabrakło mi tej psychologicznej wiwisekcji i odpowiedniego zbudowania toksycznej relacji Ewy z jej córką. Jak dla mnie nie ograno tego w należyty sposób, przez to wątek w pewnym momencie stał się wyprany z wszelkich emocji i stanowił raczej słaby przerywnik dla głównej osi fabularnej.
Nowy odcinek Nielegalni prezentował bardzo dobry poziom. Niezły, gęsty, niepowtarzalny klimat, świetny wątek Travisa i dobrze budowane przez twórców napięcie. Nie obyło się bez błędu w przypadku jednego wątku, jednak koniec końców to bardzo udany epizod.
Źródło: zdjęcie główne: screen z oficjalnego konta Facebook serialu Nielegalni
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat