Nielegalni: sezon 1 , odcinek 6 – recenzja
Data premiery w Polsce: 22 listopada 2024Nielegalni powracają z nowym epizodem, który jednak nie reprezentuje dobrego poziomu. Oceniam.
Nielegalni powracają z nowym epizodem, który jednak nie reprezentuje dobrego poziomu. Oceniam.
Drużyna Konrada powoli wraca do normalnego życia po śmierci Travisa. Wolski po bójce z Bielikiem zostaje zawieszony. Może zatem udać się na leczenie do Szwecji, przy okazji razem z Marcinem obserwując Hansa Jorgensena. Ten doprowadza ich do jednego z osiedli dla imigrantów i Abdula, młodego mężczyzny, nad którym sprawuje pieczę. Agenci szybko odkrywają, że chłopak może mieć wiele wspólnego z Safirem, poszukiwanym przez nich terrorystą. W tym czasie w Polsce, Ewa musi uporać się z dziennikarzem, który zamieścił zdjęcia zwłok Travisa w Internecie. Agentka coraz bardziej wciąga się w nałóg narkotykowy.
Kiepsko według mnie wypadł wątek związany z postacią Ewy, która nie jest w stanie uporać się ze swoim życiem. Ten element był nieprzekonujący, słabo napisany i zdecydowanie brakowało mi jakiegoś mocnego fundamentu, na którym można byłoby tu coś zbudować. Problem narkotykowy, który dręczy bohatera, był już ogrywany na wiele sposobów w filmie czy telewizji, jednak to sfera, która sama w sobie potrafi wykreować dramatyzm. Jednak w tym wypadku ukazano jedynie kolejną kliszę tego aspektu, była ona kompletnie bezbarwna i pozbawiona emocjonalnego podłoża. Po prostu nie czuć z ekranu tych rozterek i bólu Ewy, choć Agnieszka Grochowska dwoi się i troi, aby wycisnąć ze swojej bohaterki, co tylko się da. Widać to choćby w scenie szantażowania dziennikarza. Mimo to nie udaje się zbudować pewnej nici zrozumienia między nią a widzem. Ta postać stała mi się w pewnym momencie seansu obojętna, wręcz obca i - o zgrozo! - zupełnie niepotrzebna w fabule. Tę bezbarwność obrazuje sekwencja spotkania u ministra. Ewa przechodzi tam jakby w tle, jest biernym uczestnikiem wydarzeń. Tak nie powinno być.
Jednak odcinek ratuje bardzo dobry według mnie wątek związany z Hansem Jorgensenem, w którego wciela się Andrzej Seweryn. Aktor tym razem dostał o wiele więcej czasu na ekranie i mógł pokazać pełen wachlarz swoich aktorskich umiejętności. Seweryn doskonale balansuje pomiędzy różnymi emocjami swojego bohatera od sceptycyzmu i grozy po troskę i altruizm. Najlepsze, że w każdej swojej odsłonie, nieważne czy wyciąga z tarapatów znajomego czy prowadzi spokojną rozmowę z Konradem, jest bardzo przekonujący. Nie ma tutaj żadnej sztuczności i silenia się na odkrycie wewnętrznego mroku. To przychodzi aktorowi z łatwością. Szczególnie koniec odcinka, dotyczący wątku postaci Jorgensena, naprawdę trzyma w napięciu i oferuje akcję na przyzwoitym poziomie. Scena starcia agentów z ludźmi Safira była dobrze nakręcona, a sama postać Seweryna świetnie wkomponowała się w tę scenerię. Tak naprawdę aktor kradł każdą scenę, w której się pojawiał, emanując ekranowym spokojem, jednak podpartym dużą dozą charyzmy.
Jednak jest jeden element w tym wątku, który mi do końca nie pasował. Otóż chodzi mi o samą relację Jorgensena z Konradem Wolskim. Wiem, że miała ona się opierać na dozie braku zaufania i wzajemnych animozji, jednak tutaj przybiera ona trochę dziwaczną formę. Ta więź, zamiast być napędzana tą toksycznością, staje się bezbarwna, nie wierzymy w ból, który występuje w sferze dialogu pomiędzy tymi bohaterami. Doskonale to widać w scenie rozmowy ojca i syna przy obiedzie. Niby panowie eksponują tę schowaną urazę, jednak sama relacja staje się dla nas wymuszona, pełna niejasności i sztuczności. Zdecydowanie bardziej czuć moc relacji Jorgensena i Abdula, która podparta jest swoistym, mentorskim sznytem. Sam wątek Konrada nie za bardzo mnie przekonuje ostatnio. Wolski staje się w ostatnich odcinkach pewnym dodatkiem do swojej ekipy, nie pełnoprawnym bohaterem grającym pierwsze skrzypce. To dobitnie możemy zauważyć w najnowszym epizodzie. Element związany z jego chorobą miał nasilić emocjonalny fundament tego bohatera, jednak paradoksalnie bardzo osłabił jego pozycję w fabule. Mam nadzieję, że to się wkrótce zmieni. Podobnie sprawa ma się w wątku Sary Korskiej, gdzie jej więź z Travisem nadal jest widoczna, choćby w scenie wizyty agentki u Nadii w szpitalu. Ten aspekt wypada dobrze. Jednak kompletnie niepotrzebny moim zdaniem jest element fabuły związany z życiem uczuciowym Sary. Ot, taki sobie mało zgrabny dodatek do historii.
Nowy odcinek serialu Nielegalni niestety zawodzi. Intrygę ratuje bardzo dobry wątek związany z postacią Andrzeja Seweryna. Jednak zostaje w pewnym momencie przykryty słabszymi, niepotrzebnymi elementami w fabule.
Źródło: zdjęcie główne: CANAL+
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat