Nocny film – recenzja książki
Data premiery w Polsce: 2 sierpnia 2017Jeśli nie lubisz się bać, nawet nie myśl o tej książce. Jeśli nie jesteś pewien swojej równowagi emocjonalnej, nie zaczynaj jej czytać. Jeśli masz ochotę na spokojny wieczór z przyjemną lekturą, lepiej poszukaj czegoś innego. Nocny filmy to książka dla poszukiwaczy mocnych wrażeń. Sięgając po nią stajemy twarzą w twarz z światem czarnej magii, zjaw i potworów, którego granice wyznacza jedynie wyobraźnia.
Jeśli nie lubisz się bać, nawet nie myśl o tej książce. Jeśli nie jesteś pewien swojej równowagi emocjonalnej, nie zaczynaj jej czytać. Jeśli masz ochotę na spokojny wieczór z przyjemną lekturą, lepiej poszukaj czegoś innego. Nocny filmy to książka dla poszukiwaczy mocnych wrażeń. Sięgając po nią stajemy twarzą w twarz z światem czarnej magii, zjaw i potworów, którego granice wyznacza jedynie wyobraźnia.
Osobiście nie jestem fanką horrorów. Zbyt dobrze pamiętam to nieprzyjemne uczucie, gdy po obejrzeniu Ringu w moim pustym domu zadzwonił telefon. Zazwyczaj po tak dużej dawce bodźców, jaką zapewniają straszne filmy, wyobraźnia jest skłonna płatać nam figle. Nagle okazuje się, że nasza podłoga podejrzanie skrzypi, a lustro w łazience wypełnione jest potworami. Choćby nawet film, który właśnie obejrzeliśmy, nie wydawał się zabójczo straszny, to to co najstraszniejsze czeka nas dopiero po wyłączeniu telewizora, w momencie kiedy fikcja przedziera się do rzeczywistości. O tym właśnie jest Night Film – horror, który niepokojąco przypomina prawdziwe życie.
Na głównego bohatera swojej powieści Marisha Pessl wybrała Scotta McGratha, dziennikarza śledczego, który nie przywykł do niedomówień i półprawd. Scott żyje w świecie, w którym wszystko ma swoją przyczynę i skutek. Właściwie zawodowo zajmuje się obalaniem mitów i sprowadzaniem ich do twardych, logicznych faktów. Cały ten porządek staje jednak na głowie, gdy Scott wpada na trop Cordovy, reżysera niepokojących horrorów. Aura, która otacza Cordovę, instynktownie nakazuje domyślić się, że z nim zwyczajnie jest coś nie tak. Reżyser od zawsze kryje się w cieniu. Najwięcej można dowiedzieć się o nim z jego filmów, które skłaniają ludzi do przekraczania granic strachu. Co ciekawe, ludzi gotowych do przekraczania owych granic jest całkiem sporo. Najlepszym przykładem na to są Cordovici – najwierniejsi fani twórcy, którzy traktują swojego idola niczym guru tajemniczej sekty. McGrath czuje, że za postacią reżysera kryje się jakaś mroczna historia, co zdaje się potwierdzać anonimowy donos – „on coś robi dzieciom”. Dziennikarz nie potrafi jednak potwierdzić tych szczątkowych podejrzeń żadnymi konkretnymi dowodami, a Cordova, jak się okazuje, doskonale radzi sobie z tymi, którzy stają na jego drodze. Furtką do odkrycia słabych stron reżysera jest śmierć jego córki, Ashley. Dwudziestoczterolatka ginie w nie do końca wyjaśnionych okolicznościach, a jak już wiemy, McGrath uwielbia wyjaśniać wszelkie niedopowiedzenia. W momencie, gdy rozpoczyna śledztwo, które ma wyjaśnić okoliczności śmierci Ashely, a poniekąd także tajemnicę sukcesu jej ojca, przenosi się w zupełnie inny wymiar rzeczywistości. Logika w tym nowym świecie okazuje się całkowitym przeżytkiem. McGrath, wbrew swoim przekonaniom, musi zmierzyć się z czarną magią i szatańskimi klątwami. Czyżby jego wyobraźnia także płatała mu figle? A może horrory Cordovy to coś więcej niż zwykłe filmy?
Marisha Pessl wyjątkowo skrupulatnie zadbała o to, żebyśmy uwierzyli w jej historię. Fabuła, którą skonstruowała na kartach swojej książki, to prawdziwy majstersztyk. Zgadza się tam wszystko co do najdrobniejszych szczegółów, a my jesteśmy wodzeni za nos natłokiem faktów i spiskowych teorii. Każda opcja wydaje się być równie prawdopodobna co poprzednia, a zarazem wszystkie są wprost niemożliwe. Czy Ashley popełniła samobójstwo? Czy może pomógł jej w tym ojciec psychopata? W naszej głowie pojawia się coraz więcej pytań, a mimo to każdy kolejny wątek jest dla nas niespodzianką. Na dodatek sami możemy prześledzić poszczególne wycinki z gazet albo screeny stron internetowych, dokładnie te same, którymi posługuje się McGrath. Horror staje się niepokojąco podobny do rzeczywistości. Aż ma się ochotę sprawdzić, czy Cordova istniał naprawdę i czy przypadkiem nie da się jeszcze obejrzeć któregoś z jego filmów.
Scott McGrath często zastanawia się jak silny może być związek twórczości z życiem artysty. Właśnie dlatego Cordova wydaje się mu tak niebezpieczny. Co zabawne, to samo pytanie moglibyśmy odnieść do Pessl i Nocnego filmu. Powieść amerykańskiej pisarki, podobnie jak filmy bohater, którego stworzyła, utrzymuje nas w stanie ciągłego niepokoju, oswaja ze strachem, odrywa od rzeczywistości. I podobnie jak kadr filmu jest „suwerenna, zabójcza, perfekcyjna”.
P.S. W najnowszym wydaniu książki fani bonusów znajdą nietypową niespodziankę (w razie gdyby mieli ochotę na trochę więcej horroru w swojej codzienności).
Źródło: Źródło: Albatros
Poznaj recenzenta
Patrycja ŁydzińskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat