„Notebook” – recenzja
Data premiery w Polsce: 2 lipca 2015Oceniamy "Notebook", czyli debiut literacki Tomasza Lipko. Czy jest to dobra książka?
Oceniamy "Notebook", czyli debiut literacki Tomasza Lipko. Czy jest to dobra książka?
Piotrków Mazowiecki to miasteczko, jakich wiele w Polsce, zajęte własnymi sprawami, swoimi małymi „zbrodniami” i skandalami. To miejsce, w którym prokurator Radosław Bolesta żyje z dnia na dzień, nie widząc przed sobą perspektyw ani w pracy zawodowej, ani w życiu osobistym. Jego ambicie toną we wszechogarniającej szarzyźnie codzienności, a szczytem możliwości zawodowych jest bezskuteczna walka z „mafią” samochodową. Jadąc na miejsce typowego, wydawałoby się, wypadku drogowego, prokurator nie podejrzewa, że zwykły ludzki odruch współczucia dla Dagmary Frost - ofiary tej kraksy - wywróci jego życie do góry nogami.
Powieść "Notebook" jest debiutem literackim Tomasza Lipko - i przyznać trzeba, że jest debiutem bardzo dobrym. Autor to doświadczony dziennikarz, który przez 10 lat był reporterem sejmowym i korespondentem wojennym Radia Zet, reporterem głównego wydania Wiadomości TVP, reporterem i prowadzącym program TVN „Uwaga”. Pisał reportaże m.in. dla „Polityki” i „Gazety Wyborczej”. Jego doświadczenie zdobyte w świecie mediów i polityki pozwoliło mu na skonstruowanie wiarygodnego thrillera, którego akcja zahacza o medialne imperia i szczyty władzy. Czytelnicy, którzy oczekują powieści z kluczem, mogą się nieco rozczarować, chociaż kilka elementów układanki zaserwowanej nam przez autora brzmi znajomo. Mimo to - a raczej dlatego - książka wciąga, pozwala na snucie własnych hipotez i skojarzeń.
Główny bohater, prokurator Radosław Bolesta, nie jest supermanem - jest bliższy bohaterom w typie Mankella, obarczonym osobistymi kłopotami, rozczarowanym, nieufnym wobec świata. Razem z dwoma przyjaciółmi (uzależnionym od hazardu księdzem i proboszczem miejscowej parafii) tworzy zgrane trio, co w decydujących momentach "Notebook" okazuje się mieć duże znaczenie. Postacie nakreślone przez autora są wiarygodne, realne i niejednowymiarowe.
Drugą bohaterką książki jest Dagmara Frost, freelancer i dziennikarka, której śmierć jest początkiem wielowymiarowej intrygi. Autor perfekcyjnie kreśli portret młodej, tajemniczej kobiety, która całe swoje życie uporządkowała w folderach na ekranie zniszczonego laptopa. Czytając, zastanawiałam się, jak wiele mojego życia jest u mnie na twardym dysku. Na pewno mniej niż u Dagmary, ale wszyscy przynajmniej w pewnym stopniu korzystamy z tego, na co pozwala nam technologia. Dagmara używała jej w sposób perfekcyjny, a prokurator Bolesta, zagłębiając się w jej komputerowy świat, pogrążą się coraz bardziej w obsesji na punkcie jej niezakończonych spraw.
"Notebook" jest reklamowany jako „pierwszy thriller 2.0”. Co to oznacza? Ano to, że Tomasz Lipko postanowił rozszerzyć świat czytelnika i pozwolił mu nie tylko na korzystanie z własnej wyobraźni, ale i z materiałów sieciowych. W fabułę wkomponowano kilkanaście materiałów filmowych, które można w trakcie czytania obejrzeć. W książce umieszczono kadry z filmu będące wyzwalaczem, który po zeskanowaniu ich za pomocą specjalnej aplikacji uruchomi na ekranie film oglądany akurat przez bohatera książki. Czy to tylko bezużyteczny gadżet? No cóż, na pewno przy czytaniu niezbędny jest sprzęt, na którym można otworzyć owe dodatki; niektórzy czytelnicy, nieużywający tych udogodnień na co dzień, nie skorzystają z tej nowości. Nie przeszkadza to jednak w niczym. Książka jako taka jest kompletna - rozszerzona rzeczywistość jest po prostu ciekawym dodatkiem, a nie elementem niezbędnym w odbiorze całej historii.
Z sieciowymi uzupełnieniami czy bez, "Notebook" jest dobrym thrillerem, trochę skandynawskim w klimacie, oferującym miłośnikom gatunku rozrywkę niezłej próby i nieco refleksji nad kondycją polskiej oraz światowej polityki.
Poznaj recenzenta
Beata ZawadzkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat