Obcy: Ziemia - sezon 1, odcinek 6 - recenzja spoilerowa
Data premiery w Polsce: 10 września 2025Sytuacja na wyspie Prodigy staje się coraz trudniejsza. Cisza przed burzą dobiega powoli końca, a w siedzibie firmy pojawiają się pierwsze ofiary. Czy ten odcinek dorównał poprzednim?

Wydaje mi się, że w tym tygodniu mieliśmy do czynienia z najsłabszym odcinkiem serialu Obcy: Ziemia, ale nie oznacza to wcale zejścia poniżej zadowalającego poziomu. Jest jeszcze za wcześnie na wybuch akcji w pełnej skali i zawiązywanie wątków, ale dotarliśmy do punktu, w którym wszystkie postaci poboczne są ustawione na szachownicy i czekają na swój moment. Nie oznacza to, że nic się nie działo w ciągu tej godziny. Działo się i to sporo.

Negocjacje pomiędzy Boyem Kavalierem a Yutani wywołały u mnie chęć zobaczenia projektu podobnego do Andora, ale osadzonego w świecie Obcego. To znaczy w całości skupionego na polityce korporacji i ich funkcjonowaniu. Nie musiałoby nawet w nim być ksenomorfa – tak jak w Andorze brakowało mieczy świetlnych, co nikomu nie przeszkadzało. Mam wrażenie, że budowa świata przedstawionego w tym aspekcie została tylko liźnięta przez twórcę serialu, a w tym wątku drzemie ogromny potencjał. Sama scena była dość przewidywalna i dobrze pokazała, jak Boy rozgrywa swoją polityczną przeciwniczkę. Ciekawsza była późniejsza konfrontacja Kirsha z Morrowem w windzie. Ich wzajemne docinki dotyczące tego, że jeden jest androidem, a drugi cyborgiem, oglądało się świetnie. Wielka w tym zasługa aktorów. Timothy Olyphant oraz Babou Ceesay to prawdziwe gwiazdy tego serialu. Ich wymiana zdań, nawet tak złośliwa i pozbawiona większej głębi, daje ogrom rozrywki podczas seansu. Nie mogę się doczekać ich finalnego starcia. Są jak dwie strony tej samej monety – ślepo wierzą w słuszność korporacji, po której stronie stoją. Ale wydaje mi się, że w przypadku Kirsha ta lojalność jest zdecydowanie bardziej płynna, co rozwinę później.
Pochwały należą się też innym aktorom. Chodzi o postaci Smee oraz Drobinki. Ten pierwszy wypada najwiarygodniej w roli dziecka w dorosłym ciele. Jego mimika, teksty i gestykulacja sprawiają, że nie da się zapomnieć, że w tych dorosłych ciałach są zwykłe dzieci. Z kolei aktor grający Drobinkę wykazuje się świetnym talentem, jeśli chodzi o oddanie stresu i przytłoczenia, które czuje ten biedny, manipulowany przez Morrowa chłopak.

Cichym bohaterem tego odcinka był Arthur grany przez Davida Rysdahla. Wcześniej przewijał się gdzieś w tle i niewiele wnosił do fabuły. Hermit miał rację – Arthurowi, w przeciwieństwie do pozostałych członków ekipy badawczej Kavaliera, faktycznie zależało na hybrydach. Nie zgodził się na wymazanie pamięci Stalówce, potem zdradził korporacyjne sekrety i drogę ucieczki Hermitowi, a na koniec przełożył życie Isaaca nad swoje własne, gdy postanowił sprawdzić nieszczęsne laboratorium, zamiast uciec z wyspy. W tym jednym odcinku udało mi się do tej postaci bardziej zbliżyć i ją polubić, a jego nieunikniona śmierć mnie smuci.
Czuję natomiast zgrzyt w wątku Stalówki. Zrozumiały, choć oczywiście niemoralny, jest krok z wyczyszczeniem jej pamięci, ale nie rozumiem, dlaczego nie powiedziano o tym pozostałym dzieciakom. Stalówka wydawała się "sobą" po "zabiegu", ale Wendy od razu wszystko jej wypaplała. Wydaje mi się, że z tego powodu będzie z nią jeszcze gorzej. Już wcześniej była zagubionym, wrażliwym dzieckiem, a teraz okazuje się, że straciła własne wspomnienia. To bardzo nieodpowiedzialne ze strony Dame, że nie wytłumaczyła pozostałym swoich zamiarów. Przez tę sytuację Wendy zaczęła się zastanawiać, czy to miejsce jest dobre. "Wytresowany" ksenomorf, z którym regularnie się porozumiewa, może jej pomóc w ucieczce. Prawdopodobnie lada moment drugi dziki osobnik pojawi się na wyspie.

Arthur nie był jedyną ofiarą w tym odcinku. Poległa też pierwsza hybryda, a zatem Isaac. To kompletnie zrozumiałe zagranie ze strony scenarzystów. To dzieciak, który mógł pochwalić się intelektem i dojrzałością, ale wieku i doświadczenia nie da się oszukać. Chciał być naukowcem, wykorzystać nowe możliwości fizyczne do badania kosmosu i nie tylko. Pragnął zaimponować swojemu mentorowi, Kirshowi. Jego decyzja o samodzielnym pójściu do laboratorium była zrozumiała. Błędy tam popełnione również – po wyłamaniu drzwiczek mógł poczekać na powrót Kirsha albo skonsultować się z kimkolwiek innym, ale próbował być zaradny i pokazać swoją wartość. Widzę tu inny problem. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego tak ważne laboratorium jest tak słabo chronione. Jest system monitoringu, ale nikt go nie ogląda? Nie ma żadnych strażników i ochroniarzy w pobliżu? Dopiero Arthur po wyłączeniu nadajników hybryd zauważył, że stało się coś złego? W tym laboratorium są groźne drapieżniki z kosmosu, ale pod nieobecność Kirsha każdy może tam wejść. To według mnie absurd. Jeśli takie postępowanie nie jest sabotażem ze strony androida, to trudno mi przymknąć oko na takie głupotki.
Mamy też potwierdzenie tego, co już podejrzewałem. Oczko to faktycznie geniusz zbrodni, któremu wcale nie zależy na życiu ludzi. Kosmita umyślnie przestraszył Isaaca, żeby ten został sam na sam z muchami, które potrafią zjadać metal i sytentyczne powłoki nie są im straszne. Oczko przewidziało to, co się stanie później. Obserwowało, nasłuchiwało i przeszło do działania, gdy tylko nadarzyła się okazja. Wszystko po to, żeby się uwolnić, co pewnie stanie się niebawem. Od najbardziej niepozornego i zabawnego kosmity przeszedł on do prawdopodobnie najniebezpieczniejszego na równi z ksenomorfem, który w tym odcinku akurat nie miał wiele do roboty (poza zwisaniem z sufitu niczym Tarzan). Dodam jeszcze, że świetnie się śledziło lot "much" z perspektywy kamery zaczepionej prawdopodobnie do drona. Krótki, ale skuteczny zabieg operatora.

Bardzo mnie ciekawi, co stoi za Kirshem. Końcowa scena z Boyem pokazuje, że działa on na niekorzyść Prodigy. Ukrywa to, co dzieje się w laboratorium. Przemilczał kwestię śmierci Isaaca i wydostania się niektórych drapieżników na wolność. W Internecie spekuluje się, że może jest androidem należącym do Yutani. Ja uważam, że dał o sobie znać umysł naukowca – chce sprawdzić, jak funkcjonują te stworzenia i do czego są zdolne. Czas pokaże, która teoria okaże się prawdziwa. Fakt jest taki, że Kirsh nie mówi wszystkiego, co myśli, a to może doprowadzić do nieodwracalnych strat. Ich przedsmak mieliśmy w tym odcinku, a co będzie za tydzień?
Poznaj recenzenta
Wiktor Stochmal


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1968, kończy 57 lat
ur. 1958, kończy 67 lat
ur. 1974, kończy 51 lat
ur. 1960, kończy 65 lat
ur. 1985, kończy 40 lat

