Obsesja Eve: Kryptonim Villanelle - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 30 lipca 2019Po znakomitych dwóch sezonach znanego serialu BBC America polski widz otrzymał możliwość poznania również powieściowej wersji tej historii. Tylko czy Kryptonim Villanelle może się równać z Obsesją Eve?
Po znakomitych dwóch sezonach znanego serialu BBC America polski widz otrzymał możliwość poznania również powieściowej wersji tej historii. Tylko czy Kryptonim Villanelle może się równać z Obsesją Eve?
Villanelle wie, jak zabijać. Potrafi to zrobić szybko i precyzyjnie, często sprawiając, by sam akt morderstwa był efektowny. Jej ofiary można liczyć w dziesiątkach, jeśli nie setkach, a ona żyje tylko pobudzona jedynymi popędami – życia i śmierci. Tylko co się stanie, jak na jej drodze stanie młoda agentka, Eve Polastri?
Jako iż jestem ogromną fanką serialu z Sandrą Oh i Jodie Comer, trudno mi nie oceniać Kryptonimu Villanelle przez pryzmat jego telewizyjnej wersji. A różnic jest całkiem sporo, choć widać, że wątki z powieści zostały wykorzystane w serialu, często jednak były pokazywane z zupełnie innej perspektywy. Przykładem może być wiek Eve Polastri, która w książce jest kobietą przed trzydziestką czy to, że sprawa z polską dziewczyną do towarzystwa, ofiary Villanelle (znaną z pilotowego odcinka), w ogóle nie miała miejsca. Jeśli zaś chodzi o inną perspektywę, to tak jak w serialu odkrywamy Villanelle kawałek po kawałku, zdobywając z każdym odcinkiem nową informację, to tu od początku dostajemy jej historię na tacy. Trzeba również podkreślić, że w Kryptonimie Villanelle Eve jest tylko drugoplanową postacią, nie to co znana morderczyni.
Pytanie tylko, czy są to tak złe różnice? I tak, i nie. Dla mnie, jako wielbicielki serialu, było to trochę rozczarowujące, iż akcenty nie są rozłożone w ten sam sposób. Zwłaszcza że według mnie jest to fenomenalnie ułożone w telewizyjnej wersji. Jednak patrząc na to, że główną bohaterką książki jest Villanelle, może mieć to większy sens. Dużym plusem jest również to, że czytelnik może bardziej wejść w głowę morderczyni, lepiej rozumiejąc jej zachowanie. I choć pewne informacje z jej życia zostały przekształcone, nie zmienia to faktu, że jest to postać bardzo interesująca, którą obserwuje się z zapartym tchem – nieważne, czy bohaterka zabija, uprawia seks, czy je sałatkę. Niestety, tracą na tym inne postaci, takie jak Konstantin czy właśnie Eve, którzy są tylko płytkimi drugoplanowymi postaciami w porównaniu do samej Villanelle. Pytanie, czy jest to specjalny zabieg i w powieściach to właśnie postać zabójczyni jest ciekawsza, czy może pisarz w następnych powieściach bardziej urozmaici resztę bohaterów, czy jest to po prostu wada w fabule.
Sama historia jest interesująca, choć w pewnych momentach ma się wrażenie, że cała powieść przelewa się przez palce, nie zostawiając żadnych większych emocji. W skrócie: Villanelle zabija, po raz pierwszy, drugi, czy trzeci. Eve, która pojawia się od czasu do czasu, dostaje zadanie złapania jej. Żeby wyjaśnić – chodzi o to, że choć sama konstrukcja historii jest ciekawa, nie czuć w nich odpowiednich emocji, a sama powieść wydaje się ogromnym wstępem do prawdziwej historii. I to jest jednak minus.
Obsesja Eve. Kryptonim Villanelleto całkiem niezła powieść sensacyjna, choć właśnie – jest tylko niezła. Czyta się ją dosyć szybko, jednak nie zostawia po sobie żadnych emocji, a cała fabuła zaczyna umykać już zaraz po przeczytaniu. Choć muszę przyznać, że największym problemem tej powieści jest świetny serial, który potrafił wykorzystać z tej historii co najlepsze i kompletnie odciąć się od jej wad. Może w następnych częściach powieść nabierze barw, zyskując poziom serialu.
Źródło: fot. Rebis
Poznaj recenzenta
Anna OlechowskaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat