Odpowiednik: sezon 1, odcinek 7 – recenzja
Jesteśmy na półmetku pierwszego sezonu, a ten nawet przez moment nie zjechał poniżej bardzo dobrego poziomu. Nawet teraz, kiedy J.K. Simmons jako Howard pojawia się dosłownie na chwilę, serial i tak dostarcza bardzo dużo emocji.
Jesteśmy na półmetku pierwszego sezonu, a ten nawet przez moment nie zjechał poniżej bardzo dobrego poziomu. Nawet teraz, kiedy J.K. Simmons jako Howard pojawia się dosłownie na chwilę, serial i tak dostarcza bardzo dużo emocji.
Odstawienie na dalszy plan obu Howardów było ryzykownym posunięciem, ale twórcy wyszli z tego zabiegu obronną ręką. Tym razem skupiono się na postaci Clare i jej przeszłości, dzięki czemu dowiedzieliśmy się nieco więcej o epidemii grypy i konsekwencjach, które za sobą przyniosła. Byliśmy także świadkami fantastycznie poprowadzonej narracji i robiącego duże wrażenie ukazania dorastania drugiej Clare, momentu odejścia jej odpowiedniczki i wpływu tych zdarzeń na postać Quayle'a.
Zaczynając odcinek od retrospekcji, twórcy od razu pokazują nam proces nauczania dzieci, które w przyszłości staną się szpiegami po drugiej stronie. Czekałem na ten element historii i jestem w pełni usatysfakcjonowany tym, jak został on zaprezentowany na ekranie. Każda kolejna scena pokazuje nam dzieci, którym stopniowo odbierana jest własna tożsamość. Widzimy dziewczynkę, która nie może pozwolić sobie nawet na gesty, których nie wykonuje podobna do niej osoba po drugiej stronie. Subtelność w pokazywaniu tych poszczególnych smaczków powoduje prawdziwy ścisk w żołądku.
Dzieci uczone są nie tylko zachowań, ale także nienawiści i poczucia zemsty do osób po drugiej stronie, które mają być odpowiedzialne za wybuch epidemii. Udaje się to pokazać dzięki bezbłędnie poprowadzonej narracji. Przechodzenie pomiędzy retrospekcją, a aktualnymi wydarzeniami wykonane jest z chirurgiczną wręcz precyzją. Kluczowe jest tutaj także dawkowanie kolejnych odpowiedzi, dzięki czemu ostatnie sceny jeszcze lepiej mogą wybrzmieć, jak chociażby moment, w którym Clare zabija swoją odpowiedniczkę.
Quayle w poprzednim odcinku zdemaskował swoją podszywaną żonę, dzięki czemu razem z Howardem zyskali ogromną przewagę. Jednak podczas dłuższej sekwencji przyjęcia urodzinowego, Quayle nie jest w stanie zachować tej wiedzy dla siebie. Podejrzewałem, że do końca imprezy zachowa pokerową twarz i wykorzysta ten atut. Ten jednak nie wytrzymuje, co wydawało mi się o tyle dziwne, że przecież jego pozycja i zawód, jaki wykonuje, sugerowałyby zupełnie inne działanie. Górę wzięły jednak uczucia, a praca przestała mieć dla niego znaczenie. Były to niezwykle emocjonalne sceny, które pokazały nam także reakcje drugiej strony, która choć była przygotowana stać się w pełni swoim odpowiednikiem, to jednak wciąż pragnie w głębi serca normalnego życia.
Quayle próbował zdusić swoje emocje w kieliszku, a Clare przywiązała się do dziecka i nowego życia, które wiodła w zastępie swojej odpowiedniczki. Twórcy dzięki takim zabiegom pokazują nam nieszablonowe postacie. Na pochwały zasługuje już nie tylko genialnie wykreowane światy, ale także ludzie w nich żyjący. Ich historie potrafią zaskakiwać i chwytać za serce. Scenarzyści z czystym sumieniem mogą sobie pogratulować doskonale wykonanej roboty.
Nowy odcinek serialu Counterpart dokłada cegiełkę do budowy świata przedstawionego. Widz niczym dziecko siedzące w szkolnej ławce dowiaduje się o różnicach pomiędzy dwoma światami, które różnią się chociażby pod kątem zaawansowania technologicznego. Tym razem inaczej rozłożono akcenty, ale dzięki temu stworzono odcinek pełen niezwykle dramatycznych i chwytających za serce momentów.
Źródło: Zdjęcie główne: Starz
Poznaj recenzenta
Michał KujawińskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1977, kończy 47 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1970, kończy 54 lat
ur. 1992, kończy 32 lat