Otchłań zmartwychwstań - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 15 października 2025Jeden z bohaterów Otchłani zmartwychwstań wypowiada znaczące słowa: piekło jest zrobione z lodu. Wywołanie takiego wrażenia na czytelniku z pewnością było jednym z priorytetów twórców. Czy udało im się osiągnąć ten efekt? O tym w naszej recenzji.
Egmont
Otchłań zmartwychwstań to horror czerpiący garściami z prozy H.P. Lovecrafta, choć nie nawiązuje bezpośrednio do Mitów Cthulhu. Historia opowiada o XIX-wiecznych odkrywcach, którzy podczas wyprawy w niezbadane rejony Arktyki trafiają do tytułowej otchłani – miejsca przypominającego lodowe piekło. To, co początkowo wydaje się błogosławieństwem, szybko okazuje się przekleństwem. Podróżnicy walczą nie tylko o przetrwanie, lecz także z własnymi demonami, które zdają się przybierać realną, przerażającą formę.
Motyw ludzi przekraczających granicę pomiędzy realnym a nierzeczywistym i natrafiających na potężne zło spoza naszego świata to konwencja, w której Lovecraft był mistrzem i jednocześnie jej ojcem. Otchłań zmartwychwstań stanowi jeden z wielu dziecinnych spadkobierców tego nurtu — czerpie z tradycji, ale równocześnie buduje własną, spójną narrację. Scenarzysta HiroDjee wyraźnie dążył do przeniesienia na grunt komiksu defetystycznego klimatu charakterystycznego dla Mitów Cthulhu; widać to niemal na każdej stronie. W opowieści pobrzmiewają echa gotyckiej grozy, a bohaterów poznajemy jako straceńców wyruszających na niebezpieczną odyseję, napędzaną namiętnościami i obsesjami. Surowa, dzika Arktyka staje się tu idealną scenerią koszmaru — miejscem, którego nieprzyjazna natura wzmacnia nihilizm i poczucie przytłaczającej beznadziei.
EgmontNa mroźną atmosferę pracuje również oprawa graficzna autorstwa Gabriela Rodrigueza (znanego m.in. z ilustracji do komiksów Joego Hilla). Twórca rezygnuje z monumentalnych, całostronicowych plansz arktycznych pejzaży. Zamiast tego koncentruje się na bohaterach i ich coraz bardziej niepokojących obliczach, które deformują się pod wpływem nadnaturalnych wydarzeń. To właśnie twarze — pełne strachu, obłędu i rezygnacji — budują tu największe napięcie.
Rodriguez nie jest rysownikiem wybitnym – jego kreska nie wyróżnia się unikatowością, a brak wyrazistego, autorskiego stylu sprawia, że trudno stawiać go obok największych twórców komiksu. Z drugiej jednak strony wykonuje solidną pracę przy tej konkretnej opowieści grozy. Niektóre sceny, zwłaszcza te z późniejszych partii dzieła, kiedy bohaterowie trafiają już do piekielnej otchłani, są naprawdę sugestywne i potrafią wywołać autentyczny niepokój. To obrazy, które na długo pozostają w pamięci. Rysownik bardzo dobrze radzi sobie również z kostiumami, pejzażami i kolorystyką. Warto zwrócić uwagę na zmianę barw: pierwsza część historii, zanim bohaterowie wyruszą do Arktyki, utrzymana jest w jasnych, przyjemnych tonacjach. Z każdą kolejną stroną kolory stają się jednak coraz chłodniejsze, mroczniejsze, skutecznie oddając narastający koszmar sytuacji, w której znalazła się grupa odkrywców. Otchłań zmartwychwstań nie oferuje malarsko pięknych, spektakularnych plansz, ale oprawa graficzna spełnia swoją funkcję i konsekwentnie buduje atmosferę grozy.
Sama historia nie jest fabularnym Mount Everestem. Co więcej, wraz z rozwojem akcji scenariusz momentami się plącze, przez co niektóre wydarzenia stają się mało klarowne i nie do końca czytelne. Z pewnością można było napisać to precyzyjniej, choć całość nadal trzyma solidny poziom, a tam, gdzie ma straszyć, potrafi naprawdę chwycić za gardło. Poza kilkoma mocnymi scenami nie jest to jednak opowieść, która na długo zapada w pamięć, choć miłośnicy H.P. Lovecrafta bez trudu odnajdą tu estetykę, za którą cenią mistrza grozy. Jednym słowem: to komiks, który nie wszystkich zachwyci, ale żaden fan horroru nie powinien uznać go za rozczarowanie.
Poznaj recenzenta
Wiktor Fisz
naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 41 lat
ur. 1978, kończy 47 lat
ur. 1965, kończy 60 lat
ur. 1975, kończy 50 lat
ur. 1945, kończy 80 lat
Lekkie TOP 10