Pearson: sezon 1, odcinki 1-3 - recenzja
Pearson to spin-off serialu W garniturach opowiadający o Jessice Pearson na nowej drodze życia. Czy warto się nim zainteresować?
Pearson to spin-off serialu W garniturach opowiadający o Jessice Pearson na nowej drodze życia. Czy warto się nim zainteresować?
Pearson to nie W garniturach. Przeniesienie serialu z prawniczych batalii kancelarii do centrum politycznego miasta zmienia klimat i sam styl. Takim sposobem w jakimś stopniu bliżej temu do różnych produkcji o tematyce politycznej czy choćby wątków z Żony idealnej i Sprawy idealnej, niż popularnego Suits. Jednak nie da się ukryć, że to nadal ten sam świat. Czuć mocne oparcie na dialogach (aczkolwiek nie płyną tak dobrze i efektownie jak w pierwszych sezonach oryginału), a nie na akcji, więc zamiast zajmowania się problemami klientów prawniczych, Jessica rozwiązuje różne kłopoty miasta. W swoim stylu i zarazem w konwencji, która jest zbliżona do W garniturach. I w tym upatruję szansę na to, by ten serial rozkręcił się w kolejnych odcinkach.
Fabularnie jest prosto i raczej zgodnie z tym, czego można oczekiwać po Pearson. Jessica nie słucha nikogo i działa po swojemu, rozwiązując sprawy, które są dla niej ważne i przy okazji mogą być dobre dla miasta. Robi to za kulisami, manipuluje i załatwia niczym typowa serialowa "fixerka", jak w wielu innych serialach. To jest też problem, bo jej rola nie różni się za bardzo niczym od tego, co podobne postacie robią w innych produkcjach. Tutaj akurat zyskuje fakt, że znamy Jessicę Pearson z W garniturach, więc wiemy, jaką jest ona osobą i jak nowe przygody mają się do tego, co było. Widzimy więc w pierwszych odcinkach, że Jessica musi zmienić się, ewoluować, by poradzić sobie w polityce. Nie tylko dlatego, by dogadać się ze współpracownikami, z którym na razie w sumie nie pracuje, ale też po to, by zrozumieć, że ten świat jest bardziej niebezpieczny. Musi podejmować decyzje sprzeczne z jej moralnością, co w tych odcinkach procentuje i pokazuje wpływ na dalszy rozwój tej bohaterki. Coś, czego na takim poziomie jeszcze nie robiła. Obok tego jest większa historia, która została pobieżnie zarysowana.
Trudno na razie cokolwiek dobrego powiedzieć o pozostałych postaciach. Można odnieść wrażenie, że pod tym względem W garniturach od samego początku pokazywało, że ma większy potencjał i po prostu ma więcej jakości. Wszyscy bohaterowie są poprawni, trochę zgodni ze stereotypami, ale wzbudzający zainteresowanie. Zarazem jednak nie ma w nich nic wyjątkowego, brakuj jakiegoś czynnika ponadprzeciętności, który proponuje właśnie Jessica Pearson. W tym aspekcie jest zwyczajnie, mało porywająco, ale z potencjałem na rozwój.
Pearson ma jednak zaletę: jest serialem rozrywkowym, który po prostu dobrze się ogląda. To jest cecha, która łączy tę produkcję z pierwszymi sezonami W garniturach i nawet, jeśli na razie nie prezentuje podobnej jakości, jest przyzwoitą propozycją na wakacje.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat