Person of Interest – 02×19
Dziewiętnasty odcinek drugiego sezonu Impersonalnych można uznać za flagowy przykład tego, jak skomplikowany i wielowarstwowy potrafi być serial Jonathana Nolana.
Dziewiętnasty odcinek drugiego sezonu Impersonalnych można uznać za flagowy przykład tego, jak skomplikowany i wielowarstwowy potrafi być serial Jonathana Nolana.
Maszyna wypluwa kolejny numer. Osobą za nim stojącą okazuje się Monica Jacobs (Tracie Thoms) - wysoko postawiona pracownica potężnej firmy informatycznej Rylatech, specjalizującej się w urządzeniach sieciowych. Z uwagi na branżę, do działania ponownie wkracza Finch, który swoją wiedzą i pasją idealnie sprawuje się w roli jednego z techników. Tracie Thoms w roli Samanthy może za bardzo nie błyszczy, ale prezentuje solidne rzemiosło i trudno jest jej cokolwiek zarzucić. Rozmowy z Haroldem wychodziły całkiem naturalnie, a szczyptę humoru kilkukrotnie dodawały docinki Johna.
Reese w międzyczasie monitoruje rodzinę Michaela Cole’a, a w pewnym momencie na arenie wydarzeń po raz drugi pojawia się Samantha Shaw (Sarah Shahi). Zabójczyni najwyraźniej albo nie ma co robić. Czyżby poczuła się zaintrygowana poczynaniami głównych bohaterów? Zjawia się bowiem w bibliotece Fincha i po krótkiej rozmowie wychodzi z listą znanych pseudonimów Root, dodając, że "znalazła sobie nowe hobby". Czeka nas chyba dość ciekawe starcie, ponieważ charakteru i zaradności obu postaciom nie brakuje.
Carter z Fusco drążą temat Beechera i jego ewentualnego powiązania ze śmiercią Szymanskiego. Wątek ten może ogólnie za bardzo nie urzekać, ale mimo wszystko takiego zakończenia raczej się nie spodziewałem. W tle przewija się dodatkowo HR i Elias, przez co nawet ta sprawa, wydawałoby się poboczna, nabiera głębszego znaczenia i na pewno nie jest zwykłym zapychaczem. Krótko mówiąc: dzieje się.
[image-browser playlist="591920" suggest=""]
©2013 CBS
Dzieje się, a biorąc pod uwagę przerwy w emisji i odwołania do wcześniejszych odcinków, czasami łatwo jest się w tym wszystkim pogubić. W dziewiętnastym odcinku kilkukrotnie złapałem się na tym, że przez chwilę nie potrafiłem połączyć jakiegoś nazwiska z konkretną twarzą, a twarzy z wydarzeniami. Trudno jednak uznać to za wadę Impersonalnych. Jeśli nawet komuś coś takiego przeszkadza, to winą obarczyć można stację za ostatnie "dziury" w ramówce. Mnie osobiście poziom "zamotania" wcale nie wadzi, zwłaszcza że tak zgrabnie prowadzonych wielowątkowych produkcji jest jak na lekarstwo. Konieczność grzebania w pamięci i kojarzenia faktów to, summa summarum, spory plus.
Odcinek, początkowo zapowiadający się na zwykłą sprawę szpiegostwa przemysłowego z morderstwem w tle, w pewnym momencie bezlitośnie podkręca obroty – ku naszej uciesze, oczywiście. Oprócz zasypywania nas gradem różnych wydarzeń, informacji i podstawiania kolejnych podejrzanych, "Trojan Horse" jeszcze bardziej komplikuje fabułę, dodając do wątku głównego dalsze elementy, które w rezultacie powiększają pokaźną już kolekcję pytań i listę postaci, które być może jeszcze zobaczymy.
Na tym skończę, ponieważ grzechem byłoby zdradzenie jakichkolwiek szczegółów przy okazji prób grafomańskich wybryków. W 19. odcinku dzieje się tyle, że trzeba po prostu to zobaczyć samemu i dać się wkręcić osobiście. Prawdopodobieństwo zaliczenia tych 45 minut do zmarnowanych jest naprawdę nikłe.
Poznaj recenzenta
Janusz WyczołekDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat