Piekło i niebo - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 26 kwietnia 2023Piekło i niebo to tom wieńczący monumentalną trylogię Johna Jakesa. To emocjonujące i dramatyczne zakończenie porwie sympatyków poprzednich dwóch części bez reszty.
Piekło i niebo to tom wieńczący monumentalną trylogię Johna Jakesa. To emocjonujące i dramatyczne zakończenie porwie sympatyków poprzednich dwóch części bez reszty.
Piekło i niebo rozpoczyna się w momencie zakończenia wojny secesyjnej. Wydawałoby się, że pisarz powinien swoim bohaterom dać chwile szczęścia i wytchnienia po trudach, jakie im zgotował w poprzednich częściach. Niestety. Ani im, ani czytelnikom nie będzie dane odpocząć. Charles i Madeline, opłakując swoich ukochanych, starają się żyć dalej. On wstępuje do wojska i dołącza do oddziałów zajmujących się kontrolą Indian. Jest to oczywista ucieczka od syna, który przypomina mu zmarłą Augustę. Natomiast Madeline stara się na plantacji ryżu zadbać o edukację czarnoskórych i w ten sposób jakoś przybliżyć ich do wyrównania szans.
Ashton natomiast sięgnęła dna i zaczęła się prostytuować, co oczywiście nie przeszkadzało jej w żaden sposób marzyć o potędze i zemście na swojej rodzinie. Skoro o czarnych charakterach mowa, Elkanah Bent żyje i knuje, żeby zaszkodzić najbardziej, jak się da, zarówno Hazardom, jak i Maine'om. Ten czarny charakter jest w mojej ścisłej dziesiątce najbardziej przerażających antagonistów literatury.
Sięgając po tę część, można się spodziewać dramatycznych zwrotów akcji, dynamicznej fabuły i wielu innych przyjemności. Pewne momenty zabolą czytelnika, ale nic więcej nie zdradzę.
Jakes oprócz strony historycznej, która jak zwykle jest skonstruowana z dbałością o szczegóły, chce czytelnikowi przekazać pewne dość uniwersalne prawdy – że szczęście jest kruche i nie jest powiedziane, że będziemy żyć w spokoju i harmonii. Ktoś może powiedzieć, że są to wyświechtane truizmy, ale… Czy nie jest tak w życiu? Czy nie wystarcza moment, by runął metaforyczny domek z kart, który tak pracowicie układaliśmy?
Tak jak w poprzednich tomach dostaniemy solidną porcję historii, a realizm autor będzie podbijał przez zamieszczanie fragmentów z gazet. Jakes nie jest poprawny politycznie, za co go ogromnie cenię. Otwarcie mówi, że nie wystarczy dać czarnoskórym wolność. Trzeba im także pomóc odnaleźć się w nowej rzeczywistości. W tym tomie także porusza problem Indian. Na to zagadnienie patrzymy oczami Charlesa, który stopniowo zmienia swoje nastawienie do sprawy. Jakes także pisze o masakrze nad Washita River, której dokonał gen. Custer.
Piekło i niebo pokazuje, że Jakes do samego końca szanuje czytelnika i swoją pracę. Nie śpieszy się, nie pisze na siłę. Ta część stoi naprawdę na równi z poprzednimi. Jest dopieszczona i dalej zachwyca. Niektórzy mogą nieco skrzywić się na ckliwe zakończenie, które jest swoistą klamrą z wątkiem West Point, ale… Można to wybaczyć. Podobnie z wątkiem miłosnym najstarszych bohaterów. Wymuszone? Nie wydaje mi się, człowiek po prostu potrzebuje drugiego człowieka, a te osoby połączyła i miłość, i rozpacz. Powoduje to raczej słodycz rozlewającą się po sercu, a nie mdłości z przeładowania różem i cukrem.
Poznaj recenzenta
Agnieszka KołodziejKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat