Pierwsza Dama
Porównując trzecią serię Skandalu do odcinków emitowanych przed rokiem, można dojść do wniosku, że fabuła rozwija się znacznie spokojniej. Mimo to produkcja stacji ABC utrzymuje wysoki poziom, choć momentami staje się nieco przewidywalna.
Porównując trzecią serię Skandalu do odcinków emitowanych przed rokiem, można dojść do wniosku, że fabuła rozwija się znacznie spokojniej. Mimo to produkcja stacji ABC utrzymuje wysoki poziom, choć momentami staje się nieco przewidywalna.
Nieprzypadkowo odnoszę się do drugiej serii, bo pamiętamy, że równo rok temu emocjonowaliśmy się odcinkami, w których dokonano zamachu na prezydenta Granta, a przywódca Stanów Zjednoczonych zapadł w śpiączkę. Ciężkie działa wytoczone przed rokiem sprawiły, że Scandal stał się jednym z najpopularniejszych i najchętniej oglądanych amerykańskich seriali. Trzecia seria jest już nieco spokojniejsza, ale scenarzyści nadal są w stanie wyciągać z życiorysów bohaterów zaskakujące historie, a gdy brakuje im kreatywności, sięgają po sprawdzony banał, czyli rodziców głównej bohaterki. Jeszcze rok temu nikt z nas nie słyszał zarówno o ojcu, jak i o matce Olivii Pope. Teraz jednak sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
Wprowadzenie wątku rodzinnego u Shondy Rhimes nie może być czymś zwyczajnym. Ojciec to szef tajnej organizacji, o którą pytać nie powinien nawet sam prezydent. Z kolei matka nie żyje. Teoretycznie. Jakiś czas temu zagraniczne media opublikowały informację, że do obsady Skandalu dołączyła aktorka, która wcieli się w matkę Olivii. Nietrudno było przypuszczać, że zatrudniona zostanie do większej roli, a nie tylko do obecności w retrospekcjach. Jak to wszystko się rozwinie i jak z całego zamieszania wybrną scenarzyści? Jestem bardzo ciekaw. Moment WTF na zakończenie odcinka wzbudził na mojej twarzy uśmiech, ale jestem przekonany, że wielu widzów solidnie zaskoczył. Cieszy jednocześnie, że wokół dość sporej konspiracji związanej prezydentem i matką Olivii scenarzyści znaleźli miejsce na rozwinięcie wątku Quinn i jej angażu do B613.
[video-browser playlist="633770" suggest=""]
Tytuł recenzji w bezpośredni sposób nawiązuje jednak do drugiej, bardzo istotnej ścieżki fabularnej odcinka słusznie zatytułowanego "Everything's Coming Up Mellie". W weekend portal TV Line opublikował swój klasyczny cykl "Najlepszego aktorskiego występu tygodnia", w którym Bellamy Young otrzymała wyróżnienie. Aktorka wcielająca się w Mellie już nieraz pokazywała prawdziwą klasę i jest jednym z najmocniejszych punktów Skandalu. Scenarzyści postanowili pokazać w bardzo bezwzględny i realistyczny sposób początki wspólnego życia Fitza i Mellie, gdy ten dopiero zastanawiał się nad kandydowaniem na gubernatora. Zmuszany przez swojego ojca do kandydowania, miał własną wizję i pomysł na swoją przyszłość. Już wtedy jednak głównym atutem Granta była jego żona.
Historia Mellie, kulisy kandydowania Granta, wywieranie wpływu na jego ojca pokazuje, jak przygnębiające i jednocześnie przerażające było życie przyszłej Pierwszej Damy. Już wtedy, 15 lat wcześniej, nie było łatwo i niewiele zmieniło się do dziś. Sporo pracy przy tworzeniu retrospekcji sprzed kilkunastu lat mieli też charakteryzatorzy, a 15 lat młodszy Cyrus wyglądał zdecydowanie mniej poważnie niż obecnie. Mimo wszelkich starań zmarszczki na twarzy Jeffa Perry’ego pozostały.
Liczba ciągłych wątków w Skandalu jest imponująca. Shonda Rhimes zgrabnie wszystkim kieruje z fotela producentki wykonawczej. Na dalszy plan odstawione zostały zbliżające się wybory prezydenckie oraz prace nad kampaniami wyborczymi. I bardzo dobrze. Dzięki temu produkcja ABC nie nudzi i co tydzień gwarantuje wysoki poziom każdego odcinka.
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat