Plotkara 06×04-08
Na Upper East Side tempo wydarzeń nigdy nie zwalnia. Każdy odcinek przynosi kolejne skandale, wzajemne niesnaski, zbliża starych przyjaciół i ujawnia nowych wrogów. Ostatnie odcinki nie odbiegają od tego schematu i tu również wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie.
Na Upper East Side tempo wydarzeń nigdy nie zwalnia. Każdy odcinek przynosi kolejne skandale, wzajemne niesnaski, zbliża starych przyjaciół i ujawnia nowych wrogów. Ostatnie odcinki nie odbiegają od tego schematu i tu również wszystko zmienia się jak w kalejdoskopie.
"Portrait of Lady Alexander" to jeden z najsłabszych odcinków serialu i najgorszy w ostatnim sezonie. Uganianie się po rancho za koniem i jego właścicielką? Życie Sereny, jak motyw wyjęty z "Absolwenta"? Serio?! Epizod był moim zdaniem rozwleczony i nieciekawy, dlatego nie będę się nad nim zbytnio rozwodzić.
"Monstrous Ball" stanowił już znaczną poprawę, dzięki interesującemu zabiegowi przypominania przeszłości. Zaprezentowana w nim sytuacja w znacznym stopniu odzwierciedlała podobne pomysły z przed kilku sezonów, ale postarano się nieco inaczej rozłożyć akcenty opowieści i w odmienny sposób rozegrać dramaty. Satysfakcjonująca była w szczególności ostatnia scena w jadłodajni, między Sereną, a Danem.
[image-browser playlist="596771" suggest=""]©2012 The CW
"Where the Vile Things Are" pokazało natomiast, że historia ponownie zatoczyła koło. Zalążek tego pomysłu, ujawniony już w finale poprzedniego sezonu, został więc umiejętnie wprowadzony w życie. Wybór, którego dokonują dawni kochankowie, jest jednak czymś interesującym i przysparzającym poztywyne emocje. Co znamienne, dzięki przywoływaniu wydarzeń z przeszłości, dało się momentami poczuć stary, dobry klimat, który tak kiedyś przyciągał do serialu.
Odcinek siódmy ujawnił natomiast, że produkcją nie tylko rządzi zasada "każdy z każdym", ale również "im dziwniejsze połączenia par miłosnych, tym lepiej". Twórcy zdają się nie przejmować faktem, że ujawnianie kolejnych par, których nigdy nie podejrzewalibyśmy o bycie razem, wywołuje bardziej zażenowanie niż szok z prawdziwego zdarzenia. Takie zagrania czynią z tego niegdyś intrygującego serialu młodzieżowego, kolejną wariację na temat "Mody na Sukces". Po uraczeniu nas wątkami, jak z brazylijskiej telenoweli w poprzednim sezonie, nowy zdawał się iść znów w dobrym kierunku, nie wykorzystując takich pomysłów. Najwyraźniej jednak trudno jest pozbyć się starych nawyków, więc co jakiś czas scenarzyści podrzucają historie rodem z oper mydlanych. Mimo niefortunnego zestawienia nowych romantycznych par, reszta odcinka przysparzała pozytywnych wrażeń i dało się go oglądać z zainteresowaniem. W szczególności rozbawił mnie moment, w którym nowa królowa Constance wyjaśniła Blair, czemu w zasadzie tytułuje się teraz jako "don", a nie "królowa". "Wszyscy kochają korony, ale kiedy chodzi o władzę, mafia jest dużo lepsza niż monarchia".
[image-browser playlist="596772" suggest=""]©2012 The CW
"It's Really Complicated", czyli tegoroczny odcinek ze Świętem Dziękczynienia w tle, wywraca dokonania kilku ostatnich do góry nogami. W takim serialu, jak Plotkara nic przecież nie jest stałe, wszystko z czasem mija. Dan ponownie pali więc wszystkie mosty z przyjaciółmi, których posiada(ł) na Upper East Side, zasłaniając się tym, że każde z nich niemal codziennie robi coś podobnego, a i tak wszyscy są sobie w stanie wybaczyć, ba!, nawet nazywać rodziną. Plan Chucka i Blair, by zemścić się na Bartcie Bassie zdaje się wreszcie ruszać z kopyta, gdyż Lily przejrzała na oczy. Nate i Serena najwyraźniej nie umieją uczyć się na błędach przeszłości, ponownie próbując wrócić do starych związków, a Georgina znów umiejętnie wprasza się na cudze przyjęcie, czerpiąc radość z rozpadu śmietanki towarzyskiej najdroższej dzielnicy Manhattanu, która rozgrywa się na jej oczach.
Warto też wspomnieć, że twórcy nie mogli się oprzeć przed zacytowaniem innej serialowej produkcji, z której pochodzi jeden z nowych członków obsady. W pewnym momencie z ekranu pada bowiem stwierdzenie: "Musisz być w Siódmym Niebie", (że Steven znów chce być z Tobą), wyraźnie odwołując się w ten sposób do serialu, który przyczynił się do popularności Barry'ego Watsona, wcielającego się w Stevena.
[image-browser playlist="596773" suggest=""]©2012 The CW
Chciałbym nadmienić również kilka słów o muzyce, która zawsze przykuwała uwagę w tym serialu. Bardzo interesującym zabiegiem było oparcie całej muzyki konkretnego odcinka na dokonaniach jednego artysty. To chyba pierwszy raz w historii tej produkcji, gdy coś takiego miało miejsce. Wykonawcą, który doznał tego zaszczytu jest Frank Ocean. Jego kompozycje, utrzymane w stylistyce r&b i popu przypominają dokonania Robina Thicke'a, wpadając przy tym w ucho. Mimo, że fragmenty zaprezentowane w szóstym odcinku zdają się niezbyt od siebie różnić. Sprawa ma się podobnie z innym utworem, który mocniej przykuł moją uwagę. Mowa o "Stay" MDNR, który posiada interesujące popowo-elektroniczne brzmienie.
Ocena: 5+/10 (średnia ze wszystkich 5 odcinków)
Źródło: fot. ©2012 The CW
Poznaj recenzenta
Michał KaczońKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1969, kończy 55 lat
ur. 1969, kończy 55 lat