Pokusa
Najnowsze dzieło Lee Danielsa, twórcy uznanego "Hej, skarbie", gości właśnie na ekranach polskich kin, a dziennikarze mają nie lada problem z rzetelną oceną, gdyż tak dziwne filmy nieczęsto goszczą w mainstreamie.
Najnowsze dzieło Lee Danielsa, twórcy uznanego "Hej, skarbie", gości właśnie na ekranach polskich kin, a dziennikarze mają nie lada problem z rzetelną oceną, gdyż tak dziwne filmy nieczęsto goszczą w mainstreamie.
Lata 60. Uznany dziennikarz Ward Jansen powraca do rodzinnego miasteczka, by zbadać sprawę pewnego więźnia, niejakiego Hillary'ego Van Wettera, który został uznany winnym morderstwa szeryfa. Podczas procesu mogło dojść do uchybień, które Jansen zamierza wykazać i napisać o nich w swoim artykule. W śledztwie pomaga mu czarnoskóry kolega Yardlej, młodszy brat Jack oraz Charlotte - kobieta, która nawiązała bardzo intymną korespondencję ze skazańcem.
[image-browser playlist="595910" suggest=""]
©2013 Monolith Films.
Streszczenie "Pokusy" jest rzeczą trudną, bo choć cała historia kręci się wokół rzeczonego śledztwa, tak nie ono jest w tym filmie najważniejsze. Na pierwszy plan wysuwają się tutaj bohaterowie i ich problemy, a także niełatwe, niepokojące nawet, relacje, jakie panują pomiędzy niektórymi postaciami. Sytuacji nie ułatwia fakt, że obraz Danielsa ciężko jest tak naprawdę sklasyfikować. Na pierwszy rzut oka można uznać, że mamy oto do czynienia z kryminałem, ale dość szybko przekonalibyśmy się, że jest to wrażenie dość mylne. Przy bliższym kontakcie dostrzeżemy zarówno mocne akcenty kina noir, dramatu, a nawet thrillera. Ten specyficzny kolaż gatunkowy może się okazać trudny do przełknięcia z jeszcze innego powodu - niewiele ma wspólnego z ugrzecznionymi filmami, jakie przeważnie goszczą na ekranach kin.
Klimat produkcji jest niezwykle duszny i nie mam tu na myśli wyłącznie prażącej się w słońcu Florydy, gdzie dzieje się akcja. Bohaterowie "Pokusy" to grono nieźle skrzywionych indywiduów nie do końca przystosowanych do świata, w którym przyszło im żyć. Wskazanie jakiejś normalnej postaci nastręcza problemów, bo takiej zwyczajnie w tym filmie nie ma, no może za wyjątkiem pokojówki Anity, która jest narratorką całej opowieści, ale ona jakby stoi z boku, bo to nie historia o niej, więc i nie jest brana pod uwagę. Pozostałe persony, to osoby, które swoje prawdziwe ja skrywają pod maską. Kamuflują się, bo nie chcą, aby ich mroczne tajemnice ujrzały światło dzienne, podobnie jak ich słabości. Galeria takich postaci skutkuje scenami, które nie należą o przyjemnych w odbiorze, a już z pewnością nie nadają się do oglądania wespół z naszą drugą połową.
[image-browser playlist="595911" suggest=""]
©2013 Monolith Films.
Seks, wyuzdanie i przemoc, w tym również ta seksualna, są tutaj na porządku dziennym i można by je nazwać takim niemym bohaterem. To właśnie fizyczne żądze poniekąd napędzają całą fabułę i prowadzą naszych protagonistów ku tragicznemu końcowi. Tytuł "Pokusa" w kontekście całości jest niezwykle trafny i można go interpretować dwojako. W wielu recenzjach spotykam się ze stwierdzeniem, że pokusom w tym filmie ulegają wszyscy i byłoby w tym sporo racji, aczkolwiek ja w swoich wnioskach poszedłbym raczej w przeciwnym kierunku. Bohaterowie przez cały film mają wiele okazji, by odmienić swój los, dostają drugą szansę, ale z niej nie korzystają. Wolą dalej podążać dobrze im znaną drogą, bo jest to zwyczajnie prostsze i nie wymaga od nich większego wysiłku. Mówiąc krótko, nie ulegają pokusie normalnego życia, zamiast tego wolą brnąć w bagno, w którym tkwią od dawna.
[image-browser playlist="595912" suggest=""]
©2013 Monolith Films.
Największą zaletą obrazu Danielsa jest bez wątpienia aktorstwo. Matthew McConaughey po raz kolejny pojawia się w ciekawej i nietuzinkowej roli. Postać pewnego siebie Warda została tak skonstruowana, że daje aktorowi spore pole do popisu, widza zaś potrafi w pewnym momencie zaskoczyć, ale czym, tego już nie zdradzę. Największą niespodzianką jest John Cusack, jako Hillary Van Wetter. W takim wcieleniu go jeszcze nie widzieliście. Jest obleśny, odpychający i kiedy pierwszy raz pojawia się na ekranie, widz automatycznie zaczyna zastanawiać się, czy aby faktycznie nie jest winny zarzucanej mu zbrodni. Świetna kreacja, ale film mimo wszystko kradnie Nicole Kidman grająca lampucerę imieniem Charlotte. Kobieta prowadzi bardzo rozwiązły styl życia, swobodnie wypowiada na tematy łóżkowe i pała miłością do skazańców. Aktorce poprzez gesty, zalotne spojrzenia, a nawet akcent udało się stworzyć bardzo charakterystyczną postać, chociaż obawiam się trochę, że większość widzów może ją zapamiętać głównie z uwagi na scenę z oddawaniem moczu. Wspomnę jeszcze o Zacu Efronie, który do tej pory nie był raczej synonimem dobrego aktora, ale po roli w "Pokusie" może się to zmienić. Mówiąc krótko, dał radę, tym bardziej, że jego Jack gości na ekranie przez większość czasu. Młodszy brat Warda żyje dniem dzisiejszym, nie myśli o przyszłości i wciąż mieszka z rodzicami. Sytuacja ulega zmianie, kiedy zakochuje się w dużo starszej od siebie Charlotte. Podobało mi się w jak udany sposób zdołano przedstawić ich relacje. Bez trudu uwierzyłem w tę niezręczną przyjaźń, co oczywiście było też sporą zasługą samych aktorów. Na drugim planie pojawiają się jeszcze Macy Gray, jako Anita i David Oyelowo wcielający się w Yardleya, którym również nie mam nic do zarzucenia.
[image-browser playlist="595913" suggest=""]
©2013 Monolith Films.
Nie bardzo wiem, jak ocenić "Pokusę", bo z jednej strony nietrudno zanurzyć się w świecie wykreowanym przez Danielsa, tym bardziej, że reżyser porusza chociażby problem nietolerancji rasowej czy też akceptacji własnej seksualności, z drugiej jednak ten film może wydać się zbyt bełkotliwy i na dobrą sprawę pozbawiony celu, do którego by zmierzał. W dodatku jego obsceniczny, wulgarny wręcz charakter nie przysporzy mu grona wiernych fanów, aczkolwiek jestem pewien, że scena pierwszego spotkania Charlotte z Van Wetterem przejdzie do historii kina. Sądzę, że "Pokusa" jest jednym z tych obrazów, które albo się pokocha, albo znienawidzi i żadne recenzje nie przygotują widza na to, z czym będzie miał do czynienia. Najlepiej przekonać się na własnej skórze. Choć po skończonym seansie miałem niezły mętlik w głowie, to ostatecznie mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że pokochałem tych bohaterów i duszny klimat Florydy lat 60.
Ocena: 7/10
Poznaj recenzenta
Marcin KargulKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1942, kończy 82 lat
ur. 1966, kończy 58 lat
ur. 1974, kończy 50 lat
ur. 1944, kończy 80 lat