Political Animals – 01×01-02
Political Animals to po Skandalu już drugi serial w tym roku, który w udany sposób porusza temat polityki i zakulisowych gier, jakie toczą się w Białym Domu. Co w tym wypadku okazało się gwarancją sukcesu?
Political Animals to po Skandalu już drugi serial w tym roku, który w udany sposób porusza temat polityki i zakulisowych gier, jakie toczą się w Białym Domu. Co w tym wypadku okazało się gwarancją sukcesu?
Przyznam się szczerze, że pierwsze minuty nie nastroiły mnie optymistycznie. Zbyt lekka atmosfera, za dużo humoru, za mało powagi i ogólne wrażenie, że twórcy podchodzą do tematu raczej z przymrużeniem oka. Wrażenie to jednak okazało się mylne i z czasem ta sielanka przerodziła się w naprawdę interesujący dramat polityczny, który choć faktycznie chwilami nie stroni od humoru, to porusza ciekawe tematy i jest produkcją doprawdy przemyślaną i dojrzałą.
[image-browser playlist="600675" suggest=""]
©2012 USA Network.
Serial skupia się na prezydenckiej rodzinie Hammondów. Bud Hammond kończy właśnie swoją ostatnią kadencję jako prezydent, a jego miejsce zajmuje Paul Garcetti. Żona Hammonda, Elaine Barrish, będąca do tej pory pierwszą damą, będzie musiała odnaleźć się w nowej sytuacji, a w zasadzie na nowej posadzie, gdyż wraz z wybraniem nowego lidera narodu została sekretarzem stanu. Kobieta będzie musiała poradzić sobie nie tylko z życiem politycznym, ale również i prywatnym, w którym problemy z każdym dniem się nawarstwiają.
Odpowiadając na pytanie ze wstępu, sukces serialu tkwi w postaciach. Co tu dużo pisać, "Political Animals" bohaterami stoi. A są to bohaterowie naprawdę dobrze rozpisani, niejednowymiarowi i niemożliwi do poddania jednoznacznej ocenie. Prym oczywiście wiedzie tutaj Ellen Rip... znaczy się Sigourney Weaver, która po zakończeniu romansu z obcym daje popis swoich umiejętności aktorskich w serialu. Dla nikogo nie będzie chyba zaskoczeniem, że jej występ jest największą zaletą serialu. Jej postać to twarda kobieta o silnym charakterze, która żadnego wyzwania się nie boi. A przynajmniej sprawia takie wrażenie, bowiem nietrudno zauważyć, że jest to tylko swego rodzaju pancerz, za którym skrywa się zwykła, nie radząca sobie z problemami kobieta, i który także ma za zadanie łagodzić uderzenia, jakimi zasypuje ją życie. Drugą ciekawą postacią jest jej mąż grany przez Ciarána Hindsa - kobieciarz notorycznie dopuszczający się zdrad, ale zaraz świetny polityk i dyplomata. Choć Elaine jest z nim rozwiedziona, to wciąż nie potrafi uporać się z uczuciami, jakie do niego żywi, a on z kolei, pomimo licznych kochanek, nadal zdaje się stawiać żonę na pierwszym miejscu. Ich relacje są dziwne, ale i intrygujące.
[image-browser playlist="600676" suggest=""]
©2012 USA Network.
W serialu nie brakuje ciekawych postaci i wątków, które się z nimi wiążą. Poza wspomnianym małżeństwem, które gra tutaj pierwsze skrzypce, zobaczymy jeszcze dziennikarkę (Carla Gugino) sprawiającą wrażenie typowej hieny żerującej na życiu prezydenckiej pary, która jednak jest postacią dużo bardziej złożoną niż się pierwotnie wydaje, matkę Elaine (Ellen Burstyn), która nie stroni od alkoholu i zawsze mówi, co myśli niejednokrotnie będąc sprawcą wielu zabawnych sytuacji, czy też Anne (Brittany Ishibashi), narzeczoną jednego z synów Hammondów, która ukrywa swoją bulimię. Jednak moim zdaniem jednym z najciekawszych wątków pobocznych jest ten skupiający się na osobie Thomasa Hammonda (Sebastian Stan), drugiego syna Elaine i Buda. Chłopak jest uzależnionym od narkotyków gejem, a tym samym czarną owcą w rodzinie. Wciąż pakuje się w jakieś kłopoty, z których najczęściej musi wyciągać go brat. Już w pierwszym odcinku ciekawie nakreślono tę postać, a w drugim jeszcze bardziej ją rozwinięto, co tylko pokazuje, że twórcy zamierzają poświęcić Thomasowi całkiem sporo czasu.
[image-browser playlist="600677" suggest=""]
©2012 USA Network.
"Political Animals" po dwóch pierwszych odcinkach wyrasta na jeden z ciekawszych seriali tego sezonu letniego. Wątków jest naprawdę sporo, dialogi są inteligentne i nierzadko błyskotliwe, a bohaterowie to jak na razie istna plejada oryginalnych indywiduów. Niewiele także można zarzucić reżyserii, zdjęciom czy muzyce, bo od strony technicznej serial prezentuje naprawdę wysoki poziom. Bałem się, że po pierwszym odcinku, który trwa przeszło 70 minut, twórcy mogą nieco obniżyć loty, ale tak się absolutnie nie stało, serial cały czas utrzymuje się na tej najwyższej półce, a co więcej, epizod drugi już dość wyraźnie zarysował nam interesujący wątek główny. Dla wielbicieli politycznych dramatów po prostu pozycja obowiązkowa, tym bardziej, że aktorsko jest to prawdziwa perełka.
Ocena: 9/10
Poznaj recenzenta
Marcin KargulDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat