Przekroczenie granicy
Bitten po trzech odcinkach spoczywa w stagnacji, dostarczając niewielu wrażeń i kiepską historię.
Bitten po trzech odcinkach spoczywa w stagnacji, dostarczając niewielu wrażeń i kiepską historię.
Fabularnie nadal nic nie porywa ani nie potrafi zaciekawić. Poszukiwanie kundla jest proste, banalne i doprowadza do rozczarowującego starcia. Wszystko wskazuje na to, że wątek nie jest częścią czegoś większego - po prostu zabłąkany wilkołak pojawia się, amatorsko robi zamieszanie i ginie. Nie ma tu ani emocji, ani akcji. Nawet scena duszenia ugryzionego człowieka jest niebywale pusta i naiwna. Odnoszę wrażenie, że ważniejsze dla twórców było pokazanie mięśni duszącego niż podkreślenie emocjonalnej wartości tej sceny i jej wpływu na Elenę.
Cały czas budowana jest sztampowa relacja Eleny z Clayem. Ona kocha innego, ale czuje pociąg do byłego, a Clay robi wszystko, by odzyskać Elenę, lecz poza jego groźnym spojrzeniem nic szczególnego z tego nie wynika. I oczywiście musimy dostać sceny takie jak w aucie przed klubem, gdzie bohaterka rozpina dekolt i pyta Claya, jak wygląda. Wszystko tylko po to, by podgrzać atmosferę, ale szkoda, że nadal jest tak zimno.
[video-browser playlist="634667" suggest=""]
Motywy obyczajowe, jak te w domu Eleny, powinny w jakiś sposób rozbudowywać osobowość bohatera, pozwalając nam zobaczyć postać w nowym świetle. Czegoś takiego nie doświadczam w scenach kolacji z jej "kuzynem", w których wszystko jest płytkie, pozbawione znaczenia i większego sensu.
Cliffhanger z bezpośrednim atakiem na rodzinę jest w jakimś stopniu interesujący. Tylko czemu mam wrażenie, że w jednej ze scen rozmowy Sorrentino ze starym kundlem od razu widzieliśmy winowajcę? Trudno powiedzieć, w jaką stronę to pójdzie, ale na razie na pewno nie porywa. Ten wątek powinien zostać przedstawiony z werwą i emocjami, by sprawić, że widz będzie chciał poznać odpowiedź. Nic takiego tutaj nie doświadczam.
Bitten to dość słaba obyczajówka z elementami nadnaturalnymi, która nie zachwyca i nie ma w sobie interesujących postaci czy ciekawej historii. Sama uroda Laury Vandervoort to za mało.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat