Queens - recenzja filmu [BELLATOFIFEST 2025]
Queens w reżyserii Klaudii Reynicke to poruszający portret życia codziennego w Peru lat 90., rozgrywający się na tle kryzysu gospodarczego, hiperinflacji i eskalującego terroryzmu. Film subtelnie pokazuje, że w cieniu wielkich napięć, rodzinne dramaty toczą się swoim własnym rytmem.
Queens w reżyserii Klaudii Reynicke to poruszający portret życia codziennego w Peru lat 90., rozgrywający się na tle kryzysu gospodarczego, hiperinflacji i eskalującego terroryzmu. Film subtelnie pokazuje, że w cieniu wielkich napięć, rodzinne dramaty toczą się swoim własnym rytmem.

Film opowiada historię dwóch sióstr, do których po latach milczenia niespodziewanie odzywa się ojciec – mitoman, który dawno stracił zaufanie byłej żony i praktycznie zniknął z życia swoich dzieci. Carlos (Gonzalo Molina) chce odbudować relację z córkami, obiecuje żonie podpisanie zgody na ich wyjazd z kraju, ale ciągle z tym zwleka. Dziewczyny reagują dystansem i chłodem, nie chcą z nim rozmawiać, gdy pojawia się na urodzinach starszej z nich. Stopniowo jednak sytuacja się zmienia. Carlos zaczyna okazywać im zainteresowanie, zabiera je na plażę, spędza z nimi czas. Wciąż nie przestaje kłamać, ukrywa, że nie ma pracy, a prezenty zdobywa, na przykład wymieniając kradzioną oponę, ale jego emocjonalne zaangażowanie wydaje się coraz bardziej autentyczne. Rodzice dziewczynek wywierają na nie ogromny wpływ, Carlos poprzez swoje manipulacje i urok osobisty, a Elena (Jimena Lindo), która planuje wspólny wyjazd do Stanów Zjednoczonych, poprzez chęć całkowitej zmiany ich życia.
Aurora (Luana Vega) i Lucia (Abril Gjurinovic) stają w rozkroku między skrajnie różnymi postawami dorosłych, nie wiedząc, komu zaufać. Aurora nie chce opuszczać kraju i czuje opór wobec zmiennych nastrojów ojca, podczas gdy Lucia instynktownie pragnie być blisko matki i liczy, że ich życie się odmieni. Tymczasem Carlos, spędzając coraz więcej czasu z córkami i nazywając je królowymi, silnie wpływa na ich emocje i decyzje, komplikując jeszcze bardziej ich rozdarcie. Cała ta dynamiczna, pełna niepewności i złożonych emocji relacja rozwija się na tle Peru lat 90., rozdartego kryzysem gospodarczym i narastającym konfliktem wewnętrznym.

Choć akcja Queens osadzona jest w czasie napięć społecznych, działalności Świetlistego Szlaku i reakcji państwa na terroryzm, film nie skupia się na tłumaczeniu historyczno-politycznego kontekstu. Te elementy są obecne, ale raczej jako tło niż sedno opowieści. Nie trzeba znać mechanizmów politycznych, by zrozumieć emocjonalny ciężar historii. Reżyserka sprawnie pokazuje, jak te wydarzenia filtrują się do codzienności bohaterów, choćby przez krótkie, lecz znaczące sceny z udziałem policji i wojska. Jednak nie pozwala, by zdominowały one opowieść. Najważniejsze pozostają relacje między postaciami, ich wybory, wahania i konflikty. Dla Aurory liczy się nie to, co dzieje się w kraju, lecz jej własna rzeczywistość: przyjaciele, nastoletnia miłość, znajoma plaża. Lucia chce wyjechać nie ze względu na sytuację w Peru, lecz dlatego, że nie chce rozstawać się z matką. Ten wybór dziecięcej perspektywy – skupionej na tym, co bliskie i emocjonalnie zrozumiałe – sprawia, że Queens jest wiarygodne, poruszające i uniwersalne, mimo osadzenia w bardzo konkretnym miejscu i czasie.
Forma Queens jest prosta, ale bardzo wyrazista. Statyczne, nieruchome kadry i pastelowe kolory nadają spokojny ton i pozwalają skupić się na emocjach bohaterów. Często widać całą rodzinę w jednym ujęciu, zawsze razem i blisko siebie, co podkreśla, że mimo problemów wciąż tworzą wspólnotę. Film nie ma szybkiego tempa, ale też nie jest zbyt powolny. Wszystko dzieje się w odpowiednim rytmie, który pozwala widzowi dobrze zrozumieć sytuację i uczucia postaci. Styl pasuje do jego tematu, pomaga pokazać napięcia, niepewność i próby odbudowywania rodzinnych relacji. Duże wrażenie robi też gra aktorska, szczególnie dziewczynek. Są bardzo naturalne, nie przesadzają, a ich emocje są wiarygodne.
Queens to film szczery i poruszający, który opowiada o rodzinie w trudnych czasach. Choć w tle pojawiają się poważne problemy polityczne i społeczne, najważniejsze są codzienne wybory bohaterów. Produkcja zadaje pytania, ale nie daje prostych odpowiedzi. Kto ma rację? Ten, kto chce wyjechać, czy ten, kto chce zostać? Co jest właściwe, gdy nie ma idealnego rozwiązania? W finale każdy z bohaterów podejmuje decyzję, która wydaje się dla niego najlepsza. Film pokazuje, że kompromis nie oznacza przegranej, tylko czasem jest jedyną drogą do porozumienia.
Poznaj recenzenta
Marta Karcz



naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 60 lat
ur. 1962, kończy 63 lat
ur. 1980, kończy 45 lat
ur. 1980, kończy 45 lat
ur. 1970, kończy 55 lat

