„R.I.P. – Best of 1985-2004”: Historie z puentą – recenzja
Data premiery w Polsce: 30 kwietnia 2015"R.I.P. - Best of 1985-2004" to idealna pozycją dla tych, którzy przegapili poprzednie tomy autorstwa szwajcarskiego autora lub po prostu chcą nadrobić zaległości, bowiem komiks ten jest czystą kwintesencją tego, co najlepsze w wydanych dotychczas w Polsce pozycjach Thomasa Otta.
"R.I.P. - Best of 1985-2004" to idealna pozycją dla tych, którzy przegapili poprzednie tomy autorstwa szwajcarskiego autora lub po prostu chcą nadrobić zaległości, bowiem komiks ten jest czystą kwintesencją tego, co najlepsze w wydanych dotychczas w Polsce pozycjach Thomasa Otta.
Historie zawarte w "R.I.P. - Best of 1984-2004" są zróżnicowane; każda reprezentuje inny gatunek (np. historia wojenna, kryminalna czy klasyczny thriller) i ma odmienną puentę, która w pozycjach Otta jest znakiem rozpoznawalnym – autor nie pomija wątków, a także nie zostawia za wielkiego pola do interpretacji dla czytelnika. Krótkie fabuły są różnorodne przede wszystkim dzięki samemu pomysłowi, lecz także dzięki stylom, którymi autor się posługuje (o czym świadczy długa lista inspiracji na końcu tomu). Ott porusza tematy: wiary, miejsca w społeczeństwie, miłości, obaw, nadziei, marzeń czy po prostu bawi się popkulturowymi kliszami, interpretując je i przekładając na swój niepodrabialny język.
Spoiwem wszystkich historii jest to, iż przedstawiają one często z pozoru całkiem normalne, codzienne sytuacje, jednak odbite przez mroczne, pęknięte zwierciadło i okraszone szczyptą groteski, dzięki czemu często nabierają nowych znaczeń i stają się jeszcze bardziej porywające. W gruncie rzeczy są to tak naprawdę proste, lecz trafiające do odbiorcy historie z ciekawym i nietuzinkowym przekazem, zaś brak dialogów wzmaga jedynie poczucie obcowania z czymś absolutnie oryginalnym. Warto także zauważyć, że „R.I.P. - Best of 1985-2004” jest tomem zawierającym aż dwadzieścia różnych historii, które absolutnie powinno się dawkować, aby móc poświęcić im chwilę refleksji. Nie jest to zwyczajny komiks o linearnej fabule, lecz raczej zbiór anegdot, myśli, refleksji czy po prostu motywów, które nabierają niesamowitego znaczenia, gdy poświęci im się dłuższą chwilę.
Z racji tego, że Ott jest artystą typowo undergroundowym (związanym ze środowiskiem punkowym), rysunki doskonale odzwierciedlają jego podejście do życia – są intrygujące, ostre, przez co każdy z kadrów jest osobnym arcydziełem grafiki. Graficzne twory Thomasa Otta nie należą do najbardziej oczywistych i wpisujących się w główny nurt. Jego komiksy są paradoksalne, bowiem teoretycznie z uwagi na tematykę, jakiej się podejmują, oraz z uwagi na gęsty klimat przepełniony aurą niepewności powinny być ciężkie – jednak z uwagi na brak dialogów i często ich ironiczny wydźwięk historie te chłonie się z nieskrywaną przyjemnością. Zaś sens i zamysł całego komiksu uderza do głowy dopiero po jakimś czasie.
Poznaj recenzenta
Jan StąporDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat