Rama II - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 31 października 2023W książce Rama II Arthur C. Clarke i Gentry Lee pomagają ludzkości znaleźć odpowiedź na fundamentalne pytanie: dokąd zmierzamy? Recenzujemy drugą odsłonę jednej z najważniejszych serii science fiction wszech czasów.
W książce Rama II Arthur C. Clarke i Gentry Lee pomagają ludzkości znaleźć odpowiedź na fundamentalne pytanie: dokąd zmierzamy? Recenzujemy drugą odsłonę jednej z najważniejszych serii science fiction wszech czasów.
"Ramowie robią wszystko potrójnie" – czytamy w zakończeniu książki Spotkanie z Ramą. To wymyślone przez Arthura C. Clarke'a zdanie ma potężną moc oddziaływania; w odpowiedniej perspektywie może jawić się jak swoista przestroga dla kolejnych pokoleń mieszkańców naszej planety. Z ogromnym zadowoleniem przyjąłem więc wiadomość, że Dom Wydawniczy REBIS postanowił kontynuować wypuszczanie na polskim rynku następnych odsłon jednej z najważniejszych książkowych serii w historii gatunku science fiction. Rama II, przy którego tworzeniu Clarke'owi pomagał główny inżynier misji sondy Galileo i dyrektor ds. analiz naukowych programu sond Viking, Gentry Lee, staje się wyśmienitą okazją do wędrówki w stronę przyszłości, w której ludzkość raz jeszcze kontaktuje się z wytworem obcej cywilizacji. Pędzący przez Układ Słoneczny statek skrywa wiele nierozwiązanych wcześniej tajemnic, przy czym obu autorom tym razem nie idzie o ich systematyczne odkrywanie, a o pokazanie, jak w zetknięciu się z Nieznanym zachowują się pełni rozmaitych wad, fascynacji, motywacji i skomplikowanej przeszłości ludzie. Jeśli pierwszy Rama krzyczał w naszą stronę poprzez rozdarcie historii i uderzenie w sam środek pytań o miejsce człowieka we wszechświecie, tak głos drugiego statku jest cichszy i jakby znajomo brzmiący. To głos nas samych; teraz to my jesteśmy Ramami.
Mija 70 lat od wydarzeń opisanych w pierwszej części cyklu. Ludzkość w międzyczasie stawia czoło potężnym wyzwaniom z ogromnym kryzysem gospodarczym znanym jako Wielki Chaos i wynikającą z niego śmiercią miliarda osób na czele. Programy kosmiczne na długi czas zostają zawieszone – na Ziemię wraca również znakomita większość kolonizatorów zasiedlających inne ciała niebieskie. Dopiero w ostatnich dekadach XX wieku sytuacja stabilizuje się do tego stopnia, że państwa całego świata powołują do istnienia Radę Rządów i Międzynarodową Agencję Kosmiczną (ISA). To właśnie one będą sprawować pieczę nad programem, w ramach którego w lutym 2200 roku na spotkanie nowemu, odkrytemu zaledwie 3 lata wcześniej, Ramie wyruszy 12-osobowa załoga statku Newton. Powrót wytworu pozaziemskiej cywilizacji na nowo otwiera debatę o miejscu człowieka w kosmosie; jego pierwsze przybycie relatywnie szybko zamieniło się w niemalże tabloidową ciekawostkę, ulokowaną po latach gdzieś pomiędzy sensacyjnym doniesieniem a mitem. Dowodzeni przez generała Borzowa śmiałkowie mają za zadanie zgłębić tajemnice Ramy i rzucić nowe światło na odkrycia dokonane 7 dekad wcześniej przez grupę komandora Nortona. Rzecz w tym, że gość z rubieży wszechświata wydaje się nieprzyjazny – już na początku misji w tajemniczych okolicznościach śmierć poniosą kluczowi członkowie załogi Newtona. Jakby tego było mało, drugi Rama zmienia kurs, wchodząc na trajektorię kolizyjną z Ziemią...
Nazwijmy rzeczy po imieniu: w Ramie II zdecydowanie więcej niż niezmiennie istotnego dla fabuły "science" jest jednak "fiction" – i nie chodzi tu bynajmniej o przebieg zdarzeń, a o postacie z całą ich niezwykle rozbudowaną genezą. Jestem w stanie zrozumieć krytyków książki, którzy zarzucają jej twórcom odejście od zgłębiania tajemnic tytułowego statku na rzecz wchodzenia w psyche bohaterów czy ekspozycji wątków miłosnych bądź kryminalnych. Powstaje jednak w tym miejscu pytanie: czy przy zmianie perspektywy właśnie te elementy nie są najmocniejszą stroną powieści Clarke'a i Lee? Rama w swojej drugiej odsłonie ma ukryty dla oczu postronnych, ale fundamentalny komponent psychoanalityczny: to Zwierciadło, w którym uosabiający spektrum postaw i zachowań całej ludzkości członkowie załogi Newtona dochodzą do ostatecznej prawdy o sobie samych, niekiedy przybierającej złowrogie, lecz nadal fascynujące oblicze śmierci. Nie ma więc żadnego przypadku w tym, że Clarke i Lee do tak skonstruowanej wizji poza samą nauką zapraszają przemawiającego poprzez miniaturowe roboty Williama Szekspira, reprezentowany przez papieża Kościół rzymskokatolicki, brytyjską monarchię, echo najdonioślejszych wydarzeń historii Anglii czy afrykański mistycyzm i wierzenia ludowe. Dzięki temu dylematy moralne i duchowe zaczynają dopełniać i poszerzać naukowy wymiar misji Newtona, wyraźnie sugerując, że podczas spotkania z Nieznanym istotne jest nie tylko jego zmierzenie, zbadanie czy opisanie. Rama II uczy, że spotkanie z obcą cywilizacją może stać się listem w butelce do przyszłych pokoleń, jednak wyłącznie wtedy, gdy prawda o tym kontakcie osadzi się nie tylko w naszych mózgach, ale i sercach, by nie powiedzieć – duszach.
Jestem absolutnie zachwycony sposobem, w jaki Clarke i Lee – choć intuicja podpowiada, że pochwały w tej materii należą się przede wszystkim pierwszemu z nich – budują szerszy, społeczno-polityczny i historyczno-ekonomiczny kontekst przedstawionych wydarzeń. Przelot po kolejnych latach i dekadach poprzedzających ponowne pojawienie się Ramy w Układzie Słonecznym to doświadczenie o niemalże transowej naturze, jakby najlepszy podręcznik do historii zawierał w sobie kapitalne weń wplecione elementy grozy. Te ostatnie dają zresztą o sobie znać i później, gdy poszczególni członkowie załogi Newtona giną bądź wyruszają na samotne misje w świecącym pełnym blaskiem lub przerażającym doskonałym mrokiem wnętrzu statku. Obcy spotyka więc Szekspira, a religijny mit został pożeniony z biologiczno-psychologicznym wymiarem ludzkiego istnienia. Co więcej, autorom udaje się kapitalnie nakreślić wyraziste postacie z całym ich emocjonalnym bagażem i motywacjami. Fascynuje odpowiedzialna za medyczne aspekty misji Nicole des Jardins, magnetyczna dziennikarka Francesca Sabatini, piekielnie inteligentny Richard Wakefield, odpychający aż do granic David Brown czy przeżywający rozterki natury duchowej generał O'Toole; jeszcze lepiej jest wtedy, gdy bohaterowie wchodzą w interakcje, szkicując przed nami złożoną mozaikę relacji międzyludzkich - dla książki równie ważną, co tajemnicze labirynty i budowle w samym Ramie.
W toku lektury zdajemy więc sobie sprawę, że mapowanie umysłów i wzajemnych powiązań pomiędzy najważniejszymi bohaterami staje się kluczem do odczytania prawdziwego znaczenia przybywającego z otchłani kosmosu statku obcych. Co chce nam powiedzieć? Wyciąga do nas przyjacielską dłoń czy dąży do zagłady naszej cywilizacji? Czy powinniśmy zachować w stosunku do niego neutralność, czy jednak szykować plan działań odwetowych? Próba zrozumienia niezrozumianego nastręcza cały szereg problemów; zamiast wielkich pytań powinniśmy raczej stawiać te dotyczące nas samych. Krok po kroku odkrywamy, że stajemy się cząstką Ramy, jego nierozerwalnym składnikiem. To wyłącznie my – gwiezdne dzieci, istoty zrodzone z okruchów spadających z zawieszonych nad naszymi głowami kosmicznych pieców. Jesteśmy w stanie zdefiniować to, czym "w gęstwinie nocy gorejący" Rama w ogóle jest. I niejako przy okazji znaleźć odpowiedzi na jedne z najważniejszych pytań, które stawia sobie człowiek: skąd przychodzimy i dokąd zmierzamy?
Poznaj recenzenta
Piotr PiskozubKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1972, kończy 52 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1951, kończy 73 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1947, kończy 77 lat