„Ray Donovan”: Braci się nie traci – recenzja
W ostatnią niedzielę do ramówki amerykańskiej stacji Showtime powrócił Ray Donovan. Tytułowy bohater nie miał zbyt długiego odpoczynku. Po wydarzeniach z poprzedniego sezonu problemy w życiu Raya nawarstwiają się z każdym dniem, a nieodłącznym ich elementem jest jego ojciec – Mickey.
W ostatnią niedzielę do ramówki amerykańskiej stacji Showtime powrócił Ray Donovan. Tytułowy bohater nie miał zbyt długiego odpoczynku. Po wydarzeniach z poprzedniego sezonu problemy w życiu Raya nawarstwiają się z każdym dniem, a nieodłącznym ich elementem jest jego ojciec – Mickey.
Ray Donovan nie ma łatwego życia. Tworzy pozornie szczęśliwy związek z Abby i mocno kocha swoje dzieci, wybaczając im każde przewinienie. W jego głowie kryją się jednak demony przeszłości. Część z nich poznaliśmy w 1. serii i wiele wskazuje na to, że podobnie będzie w 2. sezonie. Już pierwsza scena nowego odcinka jest niezwykle wymowna. Dla Raya lekiem na koszmary jest poranny seks pozbawiony jakichkolwiek uczuć. Z jednej strony to upust dla emocji i stresu, ale z drugiej – element powikłań po trudnym dzieciństwie. Bracia Donovanowie nie mają lekko. Każdy z nich zmaga się z własnymi problemami, ale to Ray jest najbardziej skryty, momentami przypominający kamień.
Czasowe pozbycie się Mickeya pozwala bohaterom zachować pozory normalności. Zmianę w swoim życiu przechodzi Bunchy, chodzący na spotkania grupy wsparcia. Z kolei Terry nadal nie może zapomnieć o Frances. Ray pracuje nad swoim związkiem i razem z Abby uczęszcza na terapię dla par, ale nie traktuje jej zbyt poważnie. Zupełnie inaczej podchodzi do swoich dzieci. Connor wyraźnie wdaje się w swojego ojca i ma coraz większe problemy z opanowaniem agresji oraz gniewu. Na razie rodzice problem ten nieco bagatelizują, ale niewiele brakuje, by stało się coś znacznie gorszego niż złamany obojczyk kolegi ze szkoły. Z kolei Bridget to zupełne przeciwieństwo swojego brata – oczko w głowie tatusia.
[video-browser playlist="616471" suggest=""]
Z dialogów udaje się wywnioskować, że akcja 2. serii Raya Donovana rozpoczyna się zaledwie 2 tygodnie po śmierci Sully’ego. Ray ma dosyć tuszowania sprawy i postanawia wyjaśnić FBI kulisy zabójstwa najbardziej poszukiwanego człowieka w USA. Aby jednak jego wersja była wiarygodna, potrzebuje Mickeya. Z początku nie jest chętny do szukania swojego ojca, ale nowy szef FBI jest na tyle przekonujący (zapewne jeszcze pożałuje wykorzystania do tego Bridget), że Ray rusza do Meksyku.
Senior rodziny Donovanów niespecjalnie przejmuje się tym, co jeszcze niedawno wydarzyło się z jego życiem. Imprezowanie w Meksyku tylko potwierdza, że Mickey nie nauczył się kompletnie nic. Ściąga do siebie swojego syna, Darylla, tylko po to, by zarobić na z góry ustawionej walce bokserskiej (tak to jest, gdy ściera się ze sobą waga średnia i ciężka). Nie wie jednak, że Ray już po niego jedzie i za wszelką cenę sprowadzi go ponownie do USA.
Czytaj również: "Ray Donovan" - co w 2. sezonie?
Wszystko wskazuje na to, że 2. sezon serialu Ray Donovan rozkręcał będzie się powoli, podobnie jak poprzednia seria. W tej chwili trudno jest stwierdzić, w jakim kierunku podąży fabuła i do jakich wydarzeń doprowadzi. Produkcja Showtime cechuje się tym, że nie odkrywa wszystkich kart już w 1. odcinku.
Poznaj recenzenta
Marcin RączkaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat