„Reckless”: sezon 1, odcinek 12 i 13 (finał) – recenzja
Reckless okazało się zaskakująco przyjemnym serialem, który wyraźnie jest tworzony z myślą o więcej niż jednym sezonie. Pozytywną niespodzianką okazuje się zwrot akcji, który kompletnie wywraca oblicze tego serialu do góry nogami. Uwaga na możliwe spoilery!
Reckless okazało się zaskakująco przyjemnym serialem, który wyraźnie jest tworzony z myślą o więcej niż jednym sezonie. Pozytywną niespodzianką okazuje się zwrot akcji, który kompletnie wywraca oblicze tego serialu do góry nogami. Uwaga na możliwe spoilery!
Reckless w dwuodcinkowym finale to kulminacja wątków całego sezonu, które mają dostarczyć rozwiązania i satysfakcji. Dochodzi więc do procesu, w którym Lee Anne (Georgina Haig) walczy z miastem o odebrane jej prawa. Do pewnego momentu obserwujemy zwyczajny, acz interesujący dramat sądowy, w którym jako widzowie widzimy zeznania z delikatnymi zwrotami akcji mającymi zapewnić emocje. I to się zdecydowanie sprawdza - zwłaszcza w wątku Knoxa (Michael Gladis), który śpiewająco się kompromituje. Dzięki temu pojawia się tutaj solidna intryga polityczna, w której Fortnum (Gregory Harrison) wyrasta na umiejętnego gracza. Na tym głównie opiera się 12. odcinek, który jest zaledwie przedsmakiem emocji, jakie Reckless ma do zaoferowania.
Mowa oczywiście o cliffhangerze, który jest zaskakująco dobry, bo tak naprawdę nic nie wskazywało na taki obrót wydarzeń. Nagłe sprawienie, że serial jest o czymś zupełnie innym, niż dotąd myśleliśmy, to zabieg nader sprawnie tutaj wprowadzony. Kiedy poznajemy sekret Lee Anne i przypomnimy sobie niektóre dotychczasowe wydarzenia, wszystko zaczyna nabierać sensu. Momenty, w których Lee Anne zachowywała się jak głupiutka dziewczynka, a ja zwalałem to na niefrasobliwość scenarzystów, nagle stają się przemyślanymi zagraniami mającymi kluczowe znaczenie. Sprawdza się to po prostu fantastycznie i dzięki temu ostatni odcinek sezonu zmienia oblicze Reckless, tworząc z niego serial jeszcze ciekawszy.
[video-browser playlist="633295" suggest=""]
Łączenie bohaterów w pary to zawsze zabieg ryzykowny. Często kończy się to kompletną porażką i pogrzebaniem jakiejkolwiek nadziei na uratowanie serialu. Dlatego też brawa dla scenarzystów Reckless za to, jak ten motyw prowadzą. Cały czas zbliżają bohaterów do siebie, sprawiając, że pomiędzy nimi iskrzy i po prostu w końcu musi do czegoś dojść. Nęcą widzów, dając im skrawki tego, na co pewnie wielu wielbicieli tej pary czeka, ale ostatecznie zabierają to i mówią: "Jeszcze nie teraz". I dobrze, że tak robią, bo podchody Jamie (Anna Wood) i Roya (Cam Gigandet) pomimo swojej prostoty mają w sobie wiele uroku. To jeszcze nie czas na romans i związek.
Reckless nie ma zamkniętego zakończenia, więc wszystko wskazuje na to, że jest plan na 2. sezon (oglądalność zła nie jest, więc szansa istnieje). Na razie zbudowano jeden solidny wątek, który mógłby napędzać kolejną serię, i jest on związany z Fortnumem. Kto go postrzelił? Podejrzanych jest kilka osób na czele z Lee Anne oraz jego kochanką (bardziej prawdopodobna wersja), ale znając ten serial, prawda może być zupełnie inna. Trudno na razie powiedzieć, czy drzemie tu potencjał na tak niezłą historię, jaką zaprezentowano w 1. sezonie.
Czytaj również: Odcinek "Castle" w alternatywnej rzeczywistości
Reckless to serial niespodziewanie niezły - dobra historia, równowaga pomiędzy wątkiem sezonu a pojedynczymi opowieściami, sympatyczni bohaterowie, trochę humoru i solidne zwroty akcji. Czego chcieć więcej od letniej produkcji rozrywkowej?
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat