„Reckless”: sezon 1, odcinek 9 i 10 – recenzja
Reckless nadal ogląda się dobrze, niektóre zabieg fabularne cieszą i dostarczają rozrywki, ale mimo wszystko coś w tych odcinkach zgrzyta.
Reckless nadal ogląda się dobrze, niektóre zabieg fabularne cieszą i dostarczają rozrywki, ale mimo wszystko coś w tych odcinkach zgrzyta.
Reckless bawi w obu pojedynczych sprawach dość poprawnie. Wątki rozwijają się spokojnie, zawierają przynajmniej dwa drobne zwroty akcji i ostatecznie mają zaskakiwać. Historia z 9. odcinka może się podobać, bo koncept jest nietypowy, ale rozwiązanie mimo wszystko wydaje się banalne i przewidywalne. O wiele lepiej wygląda ta z 10. epizodu, która raz, że porusza ważną tematykę powierzchownej oceny każdej osoby pochodzenia arabskiego, a dwa, sprawa jest prowadzona ciekawiej i żwawiej.
Problemem staje się przewodnia historia sezonu, która straciła swój pazur. Początkowo ciekawiła, bo obie strony konfliktu nie były ani do końca dobre, ani całkiem złe. A teraz wszystko zaczyna się robić mdłe i zbyt oczywiste. Przede wszystkim chodzi o relację Lee Anne (Georgina Haig) z Terrym (Shawn Hakosy), która niepotrzebnie weszła na teren nudnego romansu. To kompletnie popsuło ten wątek i zniszczyło szacunek do bohaterki, której chciało się kibicować. Zamiast dziewczyny, która walczy o swoje, dostaliśmy zagubioną kobietę, która sama nie wie, czego dokładnie chce. Wyciek sekstaśmy do telewizji jest kropką nad i, która mówi jednoznacznie, że coś jest nie tak.
[video-browser playlist="633326" suggest=""]
Zastanawia mnie w tych odcinkach relacja Jamie (Anna Wood) z Royem (Cam Gigandet). Co jakiś czas obserwujemy, jak zmagają się ze sobą w sądzie i pojawia się wrażenie braku wiarygodności. Na kilometr widać - także w miejscach publicznych - że mają się ku sobie, bo często dochodzi do momentów, które to wyraźnie sugerują, więc ich praca przeciwko sobie zaczyna mieć w sobie element konfliktu interesów. To z każdym odcinkiem staje się coraz bardziej odczuwalne i wpływa negatywnie na całokształt.
Najgorsze jednak, że wprowadzony tutaj został motyw trójkąta miłosnego, który jest Reckless kompletnie niepotrzebny. Roya i Jamie ogląda się dobrze, bo pasują do siebie, jest chemia i to po prostu działa. Preston (Adam Rodriguez) staje się tak naprawdę piątym kołem u wozu i wprowadza do serialu elementy trochę irytujące.
Czytaj również: "Stalker" - za kulisami prac nad 1. sezonem
Reckless straciło w tych odcinkach coś ze swojego uroku. Serial nadal ogląda się nieźle, ale brak pazura, emocji i ciekawych zwrotów akcji sprawia, że nie jest już tak dobrze.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat