

Koncept Revival pochodzi z komiksu, ale nie jest niczym nowym na ekranie. Mieliśmy już seriale The Returned i Resurrection, które osadzały fabułę w małym miasteczku i pokazywały powrót zmarłych w innym stylu niż w historiach o zombie. Diabeł jednak tkwi w szczegółach, bo na tym podobieństwa się kończą. Nowy serial ma własną tajemnicę i postacie, utrzymane bardziej w klimacie luźnego science fiction, a nie poważnego horroru. Groza jako taka jest jedynie pozorną częścią garnka pełnego kreatywnie wymieszanych składników. Po pierwszym odcinku trudno ocenić, jak ciekawa będzie to tajemnica, ponieważ twórcy bardziej skupiają się na jej konsekwencjach, wykorzystując motyw jako metaforę strachu i atakowania inności. Trochę to sztampowe na tym etapie, ale pomysł ma potencjał. Odnoszący sukces komiks pokazał, że historia ma wszystko, czego potrzeba.
Pierwszy odcinek to rozrywka sprawnie i przyjemnie skonstruowana. Mamy bohaterkę, którą momentalnie się lubi. Melanie Scrofano gra kogoś bardzo podobnego do Wynonny Earp, choć tym razem jest wrażliwą policjantką z małego miasteczka. Aktorka pasuje do tego typu postaci, więc staje się mocną zaletą serialu. Fabuła stawia przed nią ciekawe wyzwania emocjonalne. Wydarzenia nie są łatwe, bo tajemnica generuje sytuacje niespodziewane. Poznanie jej genezy niewątpliwie może być atutem Revival. Na razie niewiele można powiedzieć o drugoplanowych postaciach. Jednak sama Scrofano ma tyle naturalnej charyzmy, że ma się ochotę zostać w tej historii na dłużej.
Tego typu fabuły mają urok, ale łatwo w nich popaść w sztampę. Komiksowy pierwowzór podobno nią nie jest, a bardzo dobre recenzje całego sezonu z USA świadczą o tym, że twórcy się go trzymają. Pierwszy odcinek dobrze żongluje gatunkami, tworząc intrygujący klimat, który ma doskonałą kulminację. Serial, gdy trzeba, potrafi być poważny i z nutką grozy, by w innej scenie lekko i przyjemnie bawić. To zalety, których szukamy w rozrywce – takiej, która nie ma ambicji zgarnięcia wszystkich nagród, ale dobrze bawi i zaciekawia.
Premierowy odcinek Revival dobrze rozkłada akcenty. Potrafi zainteresować fabułą i dobrze skonstruowaną główną bohaterką. Nie brakuje sztampowych decyzji związanych z koncepcją serialu i pewnej przewidywalności, ale koniec końców pilot spełnia swoją funkcję: buduje świat, tworzy odpowiedni klimat i sugeruje, że dalej może być jeszcze lepiej.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaZastępca redaktora naczelnego naEKRANIE,pl. Dziennikarz z zamiłowania i wykładowca na Warszawskiej szkole Filmowej. Fan Gwiezdnych Wojen od ponad 30 lat, wychowywał się na chińskim kung fu, kreskówkach i filmach z dużymi potworami. Nie stroni od żadnego gatunku w kinie i telewizji. Choć boi się oglądać horrory. Uwielbia efekciarskie superprodukcje, komedie z mądrym, uniwersalnym humorem i inteligentne kino. Specjalizuje się w kinie akcji, które uwielbia analizować na wszelkie sposoby. Najważniejsze w filmach i serialach są emocje. Prywatnie lubi fotografować i kolekcjonować gadżety ze Star Wars.
Można go znaleźć na:
Instagram - https://www.instagram.com/adam_naekranie/
Facebook - https://www.facebook.com/adam.siennica
Linkedin - https://www.linkedin.com/in/adam-siennica-1aa905292/

