Finałowy odcinek 1. sezonu Riverdale objaśnił widzom, jak doszło do morderstwa Jasona Blossoma. Co prawda rozwiązanie tej zagadki otrzymaliśmy poprzednio, jednak tym razem dostaliśmy szczegółowe wyjaśnienie wydarzeń, które doprowadziły do śmierci nastolatka. Tym samym została nam przybliżona tragiczna postać Clifforda Blossoma. Historia owego złoczyńcy oraz jego rodziny dodała nieco dramatyzmu do przedstawionej opowieści. Wypełniła pewne luki fabularne, dzięki czemu uzyskaliśmy szerszą perspektywę na sytuację, w jakiej znalazło się, tylko z pozoru spokojne, miasteczko Riverdale. Ogromnym atutem Riverdale są jego bohaterowie, którzy przez twórców serialu zostali wykreowani po mistrzowsku. Jednak trzeba przyznać, że na ich tle znacząco wyróżnia się klan Blossomów. Rodzina ta nadawała kolorytu i charakteru serialowi Riverdale. Mimo iż nie były to postacie budzące zbytnią sympatię, każdorazowo tworzyła się wokół nich bardzo specyficzna aura, która według mnie działała na widza magnetyzująco. Doskonałym przykładem jest Cheryl. Bohaterka ta miała w sobie coś przyciągającego i niezwykle interesującego. Warto zwrócić uwagę na dwoistość jej postaci − intryganctwo, mocny i nieco „zołzowaty” charakter, a zarazem ogromna wrażliwość czyniąca z niej kruchą istotę, której towarzyszy myśl bycia czarną owcą rodziny. Takie połączenie stanowiło naprawdę wybuchową mieszankę, która mogła doprowadzić ją do zguby. Ta bardziej wrażliwa strona Cheryl została nam ukazana także w finałowym odcinku serialu, który sprawił, że mogliśmy spojrzeć na bohaterkę z nieco innej perspektywy niż dotychczas. Decyzja, którą podjęła Cheryl, mogła nieść za sobą naprawdę tragiczne konsekwencje, gdyby nie główni bohaterowie Riverdale. W ten sposób twórcy serialu doskonale ukazali jedność tytułowych postaci serialu oraz jak silne były łączące ich więzi. Jest to dowód na to, że Riverdale to nie tylko opowieść kryminalna, ale także historia o przyjaźni, która jest w stanie pokonać wszelkie przeszkody. Jedną z tych przeszkód, w kolejnym sezonie, będzie z pewnością sytuacja, w której znalazł się Jughead. Należy zwrócić uwagę na swego rodzaju tragizm tej postaci, który przejawia się w jego odizolowaniu od świata zewnętrznego oraz twardym charakterze kryjącym się pod pozornie delikatną powłoką. Postać ta od początku serialu intrygowała z powodu swojej tajemniczości. Aż do finałowego odcinka Jughead był dla mnie jednym z najbardziej interesujących bohaterów Riverdale. Tak jak powiedział FP − w nim kryje się mrok, który z pewnością jeszcze bardziej ujawni się w kolejnym sezonie. Warto także poruszyć kwestię otwartego zakończenia Riverdale. Wydarzenia ukazane w ostatnich sekundach odcinka stanowią niezwykle zaskakujący cliffhanger, który z pewnością sprawił, że oczekiwanie na kolejny sezon serialu stanie się jeszcze bardziej uciążliwe. Wierzę, że rozwiązanie, które zaproponowali nam twórcy Riverdale, wzbudziło w widzach wiele emocji. W moim przypadku przeważające było niedowierzanie, ale także pojawił się smutek wynikający z ogromnej sympatii, jaką budziła postać Freda Andrewsa. Doskonale, w prowadzonej narracji, ujął to Jughead, nazywając to wydarzenie momentem, w którym umarła reszta niewinności Riverdale. Po zobaczeniu 1. sezonu Riverdale mogę z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że to naprawdę dobry serial. Po początkowych odcinkach, utrzymanych w konwencji high school drama, miałam co do niego wątpliwości. Jednak odczułam bardzo pozytywne zaskoczenie, gdy zmienił się profil opowiadanej historii. Fabuła Riverdale intrygowała z każdym odcinkiem coraz bardziej. Jednak wydaje mi się, że po obejrzeniu jego pierwszego sezonu, można z całą pewnością stwierdzić, iż tragiczne morderstwo Jasona Blossoma nie było w tej opowieści najważniejsze. Serial traktował przede wszystkim o pozorach, o dwoistości ludzkiego postępowania i charakteru, a także o swego rodzaju maskach, które przybieramy, funkcjonując w społeczeństwie. Świetnie ukazano to na przykładzie bohaterów serialu, z których niemalże każdy skrywał przed światem pewną mroczną tajemnicę, którą my jako widzowie z ciekawością zgłębialiśmy. Pozostaje nam życzyć sobie, by następna odsłona tej produkcji była równie ujmująca i klimatyczna jak poprzednia. Zakończenie odcinka stanowiło naprawdę obiecujące wprowadzenie do następnego sezonu, dlatego myślę, że i tym razem Riverdale nas nie zawiedzie.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj