Rodzinny kryzys
W premierze 2. sezonu The Neighbors powracamy do perypetii ludzkiej rodziny na osiedlu kosmitów. Wygląda na to, że nie ma co liczyć na drastyczny wzrost jakości, ale serial ma swoje lepsze momenty.
W premierze 2. sezonu The Neighbors powracamy do perypetii ludzkiej rodziny na osiedlu kosmitów. Wygląda na to, że nie ma co liczyć na drastyczny wzrost jakości, ale serial ma swoje lepsze momenty.
Pierwszy sezon zaczął się dość słabo, ale z czasem specyficzny serial nabierał wyrazu. Drugi sezon utrzymuje poziom końcówki premierowej serii, ale w żadnym wypadku nie próbuje go podwyższyć. Odcinek "Family Conference" dobrze nakreśla cały pomysł na drugą serię, w której bezapelacyjnie drzemie potencjał na coś zabawnego. Możemy podzielić go na dwa główne wątki.
Większość akcji skupia się na nakryciu młodzieży na byciu ze sobą, więc obserwujemy panikę w obu rodzinach. Humor odcinka opiera się głównie na specyficznym zachowaniu kosmitów - tutaj czasem ładnie to trafia w cel i jest zabawnie, ale niekiedy efekt jest odwrotny od założonego. Brakuje pewnej płynności i naturalności "Trzeciej planety od słońca", gdzie wyjątkowość kosmitów bawiła na wiele sposób, a przy tym gama gagów twórców The Neighbors jest bardzo niewielka. Za przykład weźmy scenę z laserami, gdzie starano się pokazać, jak ładnie aktorka wygląda w lateksie, a zapomniano, że coś takiego ma rozśmieszyć. Nie można jednak odmówić The Neighbors uroku. Istnieje jakiś sens w tej całej dziwności - zwłaszcza w scenach konferencji, gdy omawiana jest sytuacja romansu. W tym miejscu znajdzie się też miły smaczek dla fanów "Gwiezdnych Wojen", którzy od razu powinni usłyszeć dźwięk mieczy świetlnych. Trochę szkoda, że nie najlepiej wykorzystano epizod Jerry'ego Springera, gdyż był w tym potencjał na większą dawkę humoru.
[video-browser playlist="634941" suggest=""]
Dostajemy zatem wątek trójkąta miłosnego, który ma nam dostarczać wrażeń. Trudno powiedzieć, jak to się potoczy, bo pozaziemska dziewczyna Reggiego jest na razie tylko dziwna i nic więcej o niej nie można powiedzieć. Jeśli w tym miejscu twórcy skupią się na rywalizacji o chłopaka, może być śmiesznie.
Z drugiej strony śledzimy wątek poradzenia sobie kosmitów z rzeczywistością. Muszą kombinować, by mieć za co żyć, więc wpadają na straszliwie przerażający pomysł znalezienia pracy. Gdyby scenarzyści poszli w tym kierunku, mogłoby to zaowocować rozruszaniem The Neighbors.
Drugi sezon zaczyna się spokojnie, bez fajerwerków i żadnej poprawy. Serial ma swoje momenty, ale jest ich zbyt mało, by zamówienie drugiego sezonu było w jakimś stopniu usprawiedliwiony. Może w kolejnych odcinkach?
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat