Różnica pokoleń
Trophy Wife nie jest najgorszą nową komedią sezonu, ale daleko jej do czegoś, co z przyjemnością można by oglądać co tydzień. Przeciętność bije z ekranu po raz trzeci.
Trophy Wife nie jest najgorszą nową komedią sezonu, ale daleko jej do czegoś, co z przyjemnością można by oglądać co tydzień. Przeciętność bije z ekranu po raz trzeci.
Jest to serial zupełnie inny od pozostałych nowości opierających się na rodzinie. Głównie dzięki konceptowi bardzo zróżnicowanej i rozbudowanej familii wszystko sprawia lepsze wrażenie, choć nie udaje się dopracować każdego elementu. Nadal nie przekonuje mnie Jackie, jedna z byłych żon głównego bohatera, która choć tym razem ma kilka humorystycznych scen ze swoim synem, to specyficzność tej postaci nie potrafi do mnie przemówić. Jej zachowania częściej są irytujące niż zabawne.
Trophy Wife to przede wszystkim show Malin Akerman - jest wyrazista, charyzmatyczna i ma niebywały talent komediowy, który udaje się jej momentami wykorzystać. Tyle że jest tego strasznie niewiele i w trzecim odcinku widzimy, że opiera się to cały czas na podobnym schemacie, który zaczyna się krystalizować i wpływać negatywnie na osąd. Gdy komedia nie oferuje nam szerokiej gamy gagów, jej odbiór jednoznacznie zaczyna się pogarszać. Szkoda, że scenarzyści nie wykorzystują możliwości aktorki.
[image-browser playlist="587458" suggest=""]
Nieźle wypada pokazanie różnicy pokoleniowej, która momentalnie wygląda bardziej przerażająco niż zabawnie. Nie przekonuje mnie brak umiejętności podstawowej obsługi komputera przez Pete'a. Twórcy sprzedają nam tę postać jako inteligentnego człowieka biznesu, który powinien odróżnić słowo "update" od "search". Co prawda doprowadza to do komicznych sytuacji, ale jednocześnie razi naciąganiem. Widzimy też scenę rozmowy Kate z Hilary, podczas której wychodzi na to, że bohaterka nie rozumie młodzieży tak, jak by tego chciała. Fakt, że nastolatka zna Willa Smitha tylko i wyłącznie jako ojca Jadena, jest straszny i przyzwoicie nakreśla różnice, które są tematem przewodnim odcinka.
Na świetną postać drugoplanową ponownie wyrasta dr Diane Buckley grana przez Marcię Gay Harden. Jej taktyki inwigilacji dzieci są tak dziwne, że aż śmieszne - zwłaszcza gdy wykorzystuje je do motywacji swojego syna. Wypada to dobrze, a bohaterka staje się wyrazistym przeciwieństwem Kate.
Trophy Wife to serial przeciętny, który ma swoje momenty i nawet ogląda się go przyjemnie. Humoru jest jednak niewiele, a niektóre postacie nie spełniają należycie swojej roli. Chyba można powiedzieć, że drzemie tutaj potencjał na coś o wiele lepszego.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat