Saga. Tom 12 - recenzja komiksu
Data premiery w Polsce: 18 września 2025Saga powraca z dwunastym tomem. Czy nadal warto czytać serię Briana K. Vaughana i Fiony Staples?
Mucha Comics
Dwa poprzednie tomy stanowiły nowy rozdział w życiu kosmicznej rodziny. W najnowszej odsłonie wciąż jesteśmy w miejscu, w którym Hazel – narratorka i bohaterka Sagi – ma kilkanaście lat i brak stałego miejsca we wszechświecie. W komiksie Briana K. Vaughana bohaterowie nigdy nie zaznali życiowej stabilizacji, co wydaje się najpewniejszą stałą w ich życiu.
Ten, który jest już nieobecny w ich życiu – Marko, ojciec Hazel i mąż Alany – czasami w Sadze powraca, a to jako reminiscencja lub wytwór znarkotyzowanej wyobraźni. Jego brak wciąż wpływa na postępowanie wielu osób, w których życiu był obecny – traumy nie znikają, a pewne zachowania (jak seksualna abstynencja Alany) się utrwalają. Matka całkowicie poświęciła się wychowaniu i dbaniu o bezpieczeństwo Hazel i Dziedzica, starając się łączyć to z wykonywaną pracą. Alana jest na tyle obrotna, że zawsze się gdzieś wkręci i tym razem widzimy ją w roli szefa ochrony w kosmicznym… cyrku. Tego jeszcze w Sadze nie było – i to z pewnością jeden z jaśniejszych punktów tego tomu. Widać, że scenarzysta szuka nowych pomysłów na interakcje i świat przedstawiony. Między innymi dzięki temu Saga wciąż trwa i nadal dobrze się ją czyta. Choć coraz częściej można odnieść wrażenie, że jednak bohaterów jest tu za dużo, a w obiegu jest zbyt wiele wątków. Ale cóż – tak sobie ów świat wymyślił Brian K. Vaughan.
Dlatego – choć w centrum opowieści mamy Hazel, Alanę i Dziecica – to widzimy również, co dzieje się u innych. Na przykład u Upartego i Gwendolyn, którzy po śmierci Sophie pogrążeni są w destrukcyjnej żałobie. Mogłoby się wydawać, że zamknięty został już watek Bombazina, czyli nowego towarzysza Alany, który wszedł na scenę w 10 tomie, by później z pewnych powodów opuścić rodzinę. Otóż Bombazin powraca, bo tak naprawdę każdy, kto w jakiś sposób zetknął z kosmiczną rodziną, w mniejszy lub większy sposób funkcjonuje w fabule Briana K. Vaughana. Nawet zza grobu.
Dwunasty tom wydaje się mniej beztroski w portretowaniu dzieci niż poprzednie dwa. Owszem, Hazel i Dziedzic mają od dawna swoje mniej lub bardziej urzeczywistnione problemy, ale w dziesiątym i jedenastym tomie zachowywali się w niektórych momentach, jak tylko dziecko potrafi. W dwunastym tomie, kilka miesięcy później, jest jednak inaczej. Nastoletnie humory dają o sobie znać u Hazel, z kolei Dziedzic – po tym, co jakiś czas temu wyznał dziewczynie – jeszcze bardziej się w sobie zamyka. A w takiej sytuacji bez pomocy specjalisty ani rusz. Z tego powodu już za chwilę rodzina ulegnie rozdzieleniu, co będzie miało olbrzymi wpływ na każde z nich. Nie tylko na dzieciaki, ale też na Alanę.
Źródło: Mucha ComicsFascynujące jest, jak różne oblicza prezentowała przed nami ta bohaterka. Rysowniczka Sagi, Fiona Staples, za każdym razem potrafi zaskoczyć nowym wyglądem Alany (w tomie dwunastym mamy ją w pełnej krasie na okładce), a do tego te fizyczne przemiany zawsze pasują do aktualnego statusu bohaterki. Alana w roli opiekuńczej matki jest niesamowita, a jej emocje dotyczące wychowania udzielają się każdemu, kto czyta Sagę i jest rodzicem. To niewątpliwy dowód na to, że Brian K. Vaughan nadal traktuje swoje dzieło jako alegorię życiowej przygody (ktoś inny mógłby powiedzieć, że męczarni) związanej z rodzicielstwem.
Równie istotne w Sadze są różnorodne, polityczne uwarunkowania, które pośrednio lub bezpośrednio wpływają na bohaterów, Przecież to wszystko nie wydarzyłoby się bez ukierunkowanych politycznymi emocjami wydarzeń. Vaughanowi udało się przedstawić, jak polityka i wybór konkretnej strony sporu wpływają na nasze decyzje, ale i nasz los. I nie zawsze jest tak, że tymi decyzjami kształtują go sami bohaterowie. Saga doskonale pokazuje, co się dzieje, kiedy ktoś zamierza kształtować los za nas. A to już prowadzi do szeregu komplikacji, które scenarzysta wykorzystuje w fabule. I jak widać po lekturze dwunastego tomu, wcale nie zamierza z tym skończyć.
Poznaj recenzenta
Tomasz Miecznikowski
naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1984, kończy 41 lat
ur. 1978, kończy 47 lat
ur. 1965, kończy 60 lat
ur. 1975, kończy 50 lat
ur. 1945, kończy 80 lat
Lekkie TOP 10