Sami swoi XXI wieku
Data premiery w Polsce: 9 maja 2014Oto urocza rodzinna komedia absolutnie nie dla dzieci. Momentami poczujecie się zniesmaczeni, ale przy okazji będziecie się świetnie bawić.
Oto urocza rodzinna komedia absolutnie nie dla dzieci. Momentami poczujecie się zniesmaczeni, ale przy okazji będziecie się świetnie bawić.
Po blisko dekadzie grzecznych i pruderyjnych komedii do głównego nurtu Hollywood wreszcie wraca humor, który nie boi się przekroczyć granicy wulgarności. Z jednej strony tę nową falę zapoczątkował Kac Vegas, z drugiej ekipa związana z Juddem Apatowem. Film Sąsiedzi jest gdzieś pośrodku. Najczęściej we wszelkich tego typu produkcjach chodzi tak naprawdę o dojrzewanie. Nieważne, czy wykorzystuje się do tego ideę wieczoru kawalerskiego, ciąży czy przyjaciela-pluszowego misia – chodzi o to, że bohaterowie muszą dojrzeć do dorosłego życia. Tym razem sytuacja jest troszkę inna. Oni już chyba dojrzali – sympatyczne małżeństwo Radnerów z malusieńką Stellą (swoją drogą bliźniaczki Vargas, które wcielają się w nią na zmianę, kradną każdą scenę, w której się pojawiają) mieszka w przytulnym domku i próbuje łączyć życie rodzinne z zanikającymi marzeniami o powrocie do młodzieńczych szaleństw. Aż tu pewnego dnia do budynku obok wprowadza się studenckie bractwo – czyli będą imprezy. Niby fajnie, ale przecież dziecko. A dziecko nocami chciałoby spać. Cały film jest więc zapisem konfliktu pomiędzy tytułowymi sąsiadami. Konfliktu, w którym na porządku dziennym jest podkładanie poduszek powietrznych czy zalewanie piwnic. Konfliktu, który eskaluje do rozmiarów groźnych dla przetrwania obu domów.
A gdzie ta wulgarność? Oj, nawet nie podejrzewacie, ile tu potencjału na naprawdę wulgarne żarty. Bo przecież jakoś trzeba sobie poradzić z karmiącą matką, która piła całą noc, a rano musi rozwiązać kwestię mleka, które ją wypełnia i raczej nie nadaje się dla dziecka. Albo wyraziście pokazać przewagę rozmiaru, jaką jeden ze studentów ma pomiędzy nogami.
Najważniejsze, że udało się (podobnie jak w Tedzie czy wspomnianym już Kac Vegas) te chamskie i seksistowskie żarty opowiedzieć naprawdę zabawnie, ba, czasem wręcz inteligentnie. I dlatego właśnie Sąsiedzi należą do jednego z moich ulubionych filmowych podgatunków. Dla wielu dodatkowym argumentem będzie cudnej urody pojedynek na gołe klaty – z pewnością wpisany w scenariusz, by powalczyć o MTV Movie Awards w tej kategorii. Z jednej strony mamy przewodzącego studentom posągowego Zaca Efrona, z drugiej świetnie czującego się w swej nieidealnej cielesności Setha Rogena (z którym oczywiście znacznie bardziej potrafię się identyfikować). W ogóle trzeba przyznać, że doskonale w tym filmie dobrano obsadę, bo obok obu panów równie dobrze wypada Rose Byrne w roli mamy czy młodszy brat Jamesa, Dave Franco, który już niedługo może zagrozić pozycji brata w Hollywood.
Jeśli szukać jakichś minusów w tym filmie, to są nimi na dłuższą metę ciut męczące rozmowy małżeńskie, które wyraźnie stylizowano na dialogi w klimacie Woody'ego Allena – pełne są autoanalizy, mówienia o uczuciach, przemyśleniach i powodach działań. Momentami potrafią być naprawdę zabawne, ale chyba nie aż w takiej dawce.
Nie zmienia to faktu, że Sąsiedzi to film, który z przekonaniem polecam. Jeśli więc jesteście pełnoletni, a to wszystko, co napisałem powyżej, Was nie odstraszyło – czas wybrać się do kina.
Poznaj recenzenta
Kamil ŚmiałkowskiPoznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat