Scheda: sezon 1, odcinek 1-4 - recenzja
Data premiery w Polsce: 22 sierpnia 2025Scheda to nowy polski serial HBO Max oparty na oryginalnym pomyśle. Widziałam pierwsze cztery z sześciu odcinków, ale to wystarczy, aby wydać werdykt, czy warto obejrzeć nową produkcję HBO. Porównania do Sukcesji nie są przypadkowe.

Jan (Jacek Koman), głowa rodziny Mrozów, umiera, co rozpoczyna walkę o spadek między jego skłóconymi dziećmi: Hanką (Magdalena Popławska), Pawłem (Grzegorz Damięcki) i Maćkiem (Bartosz Gelner). Produkcję ze świetnymi aktorami i detektywistyczną fabułą wyreżyserowała Anna Kazejak. Nieoczywistym wyborem okazała się lokalizacja miejsca akcji. Zamiast typowej stolicy dostajemy rzadko pokazywany w polskich serialach Hel, owiany chłodem i tajemnicami.
Scheda jest poniekąd inspirowana pochodzącą z tej samej platformy Sukcesją, która okazała się ogromnym hitem. Podobieństw jest dużo: walka o rodzinny spadek, poróżnione rodzeństwo, ojciec tyran czy sekrety, które czekają na ujawnienie. To jednak bardziej thriller, w którym po kolei układane są nowe puzzle, a nie przenikliwy dramat o bogatych ludziach w garniturach. Mamy rybacki Hel, a nie wielki Nowy Jork. Ważne są pytania: Kto zabił? Dlaczego? Co rusz podawane są świeże tropy, więc odkrywamy prawdziwe motywacje bohaterów. Postacie tylko z wierzchu przypominają te z amerykańskiej wersji. W rzeczywistości nie są tak inteligentnie podstępne, ale wciąż fałszywe i przebiegłe. To nie są te same szachy, nie chodzi o główny stołek w firmie, ale to gra o pieniądze i dziedzictwo.
Pogrzeb Jana Mroza, zwanego również Johnnym, jest punktem zapalnym dla fabuły, który zbiera rodzeństwo i otwiera lawinę konfliktów. Każdy z nich ma odmienne pomysły na życie i wykorzystanie spadku. Nawet Hanka i Paweł, którzy wydają się najbardziej ze sobą zgodni, coś ukrywają. Nie ma miejsca na miłość ani lojalność. Widać to dobrze na przykładzie Maćka, który dom rodzinny opuścił dawno temu i nie utrzymywał kontaktu z krewnymi. Obsada jest świetnie dobrana i trafnie pokazuje kontrasty i różnice między postaciami. Moją uwagę przyciągnęła Magdalena Popławska, która idealnie oddała zagubienie i konflikt wewnętrzny głównej bohaterki.
Dużym plusem serialu jest przestrzeń na budowę i rozwój postaci. Dzięki temu nie wydają się one płytkie ani powierzchowne. Jest czas na spójne prowadzenie wątków wraz z mieszaniem linii czasowych. Chociaż momentami pachnie tanimi chwytami i sztampowymi rozwiązaniami, to produkcja trzyma poziom. Budulcem atmosfery jest świetne umiejscowienie akcji. Zimowy, chłodny Hel z Bałtykiem w tle idealnie wpasowuje się w klimat thrillera, stając się nie tyle bohaterem, co narratorem. Zatrzymane pod taflą morza tajemnice wychodzą powoli na powierzchnię. Tworzy to napięcie i aurę, której nie byłaby w stanie zbudować Warszawa czy Kraków. Nieoczywisty wybór miasta wyróżnia historię i nadaje jej głębsze znaczenie. Ogląda się to z lekkim dreszczem i zaciekawieniem.
Scheda to opowieść o rodzinie, w której wsparcie szybko ustępuje miejsca rywalizacji. Serial mówi o dziedzictwie, które staje się brzemieniem bohaterów, a nie nagrodą. Jest to próba opowiedzenia o ludzkim zepsuciu, ale nie tylko w kwestii pieniędzy, bo są też wątki o zdradzie i lojalności. To sprawia, że staje się on bardziej przyziemny. Oczywiście, nie jest to produkcja bez wad – tematyka nie każdemu przypadnie do gustu, a część wątków bywa rozwleczona i nie zawsze utrzymuje napięcie, którego oczekuje się od gatunku. Niektóre rozwiązania fabularne idą w stronę schematów, więc łatwo je przewidzieć. Mimo to podsuwane przez twórców tropy sprawiają, że chce się śledzić akcję i odkrywać kolejne sekrety.
Jest to solidny thriller w polskim wydaniu, który nie ucieka od schematów, ale nadrabia klimatem i obsadą. Spodoba się widzom szukającym mroczniejszej, lokalnej opowieści o rodzinnych tajemnicach. A zimowy Hel na długo pozostanie w pamięci.
Poznaj recenzenta
Amelia AdaszakWspółpracowniczka w naEKRANIE.pl. Studentka kulturoznawstwa ze specjalizacją filmową. Twórczyni profilu – @ameliazzakulis w mediach społecznościowych. Zaczynałam od grania w szkolnych spektaklach teatralnych, po drodze pochłaniając filmy – tak narodziła się moja miłość do kina. Mam słabość do produkcji kostiumowych rodem z Jane Austen, klasyki i bajek, które lubię analizować pod kątem kolorów, kontekstów społecznych i kobiecej perspektywy. Obok pisania i oglądania, aktorstwo to moja osobista pasja – coś, co wciąż mnie fascynuje.
Można mnie znaleźć na:
Instagram: https://www.instagram.com/ameliazzakulis/
Tik tok: https://www.tiktok.com/@ameliazzakulis?lang=hi-IN



naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1967, kończy 58 lat
ur. 1989, kończy 36 lat
ur. 1985, kończy 40 lat
ur. 1956, kończy 69 lat
ur. 1989, kończy 36 lat

