Schooled: sezon 1, odcinek 1 – recenzja
Schooled to spin-off serialu Goldbergowie osadzony w latach 90. Czy uda się powtórzyć sukces?
Schooled to spin-off serialu Goldbergowie osadzony w latach 90. Czy uda się powtórzyć sukces?
Schooled opowiada o Lainey, czyli dziewczynie związanego z bohaterami serialu The Goldbergs. Szybko się jednak okazuje, że twórca serialu Adam F. Goldberg nie kombinuje i jedynie odtwarza konwencję ze swojego hitu. I wszystko wskazuje na to, że to wystarczy, by stworzyć dobry serial. Mamy więc humor, narrację bohaterki (w oryginale sam twórca był narratorem, bo serial opowiadał o jego rodzinie), nawiązania do kultury lat 90. oraz emocjonalne wątki czerpiące z doświadczeń Goldberga. Ta mieszanka nadaje temu serialowi charakter.
Lainey jako nauczycielka jest na razie zagubiona, a to stanowi doskonały punkt wyjścia do nadania temu serialowi trochę własnej tożsamości. Na razie bowiem tworzone jest wrażenie, jakbyśmy oglądali odcinek Goldbergów bez Goldbergów, więc tutaj trzeba odnaleźć własny charakter. Pewnie większe osadzenie w popkulturze lat 90. może go z czasem zbudować. Wątki przygotowane na pilota są poprawne, bo jednak zmierzenie się Lainey z buntowniczą nastolatką jakoś nie porywa. Wiemy, że dziewczyna wojuje z kimś, kim sama niedawno była, więc każdy etap rozwija się dość przewidywalnie i mało porywająco. Nie ma w tym za bardzo emocji, a jedynie wyznaczenie kierunku dla bohaterki.
Problem Schooled to na razie bohaterowie drugoplanowi. Silą Goldbergów jest obsada, czyli każda postać i jej dziwność nadaje temu charakter, sens i humor. Tutaj na razie jest tylko Lainey, bo nauczyciel WF-u w większej dawce jest trochę nudny, dyrektor jest czasem zabawny, a wprowadzenie nastolatki niczym nie zaskakuje. Brakuje tutaj na tę chwilę postaci, które będą stanowić o sile serialu, bo sama Lainey, choć jest sympatyczna, może nie podołać.
Najbardziej jednak zaskakuje wątek emocjonalny wprowadzony u trenera. Jego dziwność jest dobrze odtworzona, ale... ta postać musi się rozwinąć w tym serialu w coś więcej, bo to szybko się nudzi. Inaczej to działa, gdy pojawia się on gościnnie raz na kilku odcinków. Jednak pokazanie na samym końcu postaci prawdziwego trenera i gracza, którzy zainspirowali wątek nadaje temu serialowi właśnie ten charakter i znaczenie. Tak samo było w Goldberga i to też tutaj może nadawać temu świeżości.
Schooled działa, bo dobrze przenosi konwencję oryginału do lat 90. Jest tutaj potencjał na wiele, ale jeszcze musi się to rozwinąć, bo nie wszystko gra perfekcyjnie. Jeśli ktoś lubi Goldbergów, na pewno będzie się przy tym dobrze bawić.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat