Serial: „Gra o tron” – 1×06
Cotygodniowa porcja intryg, zdrad i spisków toczonych w cieniu Żelaznego Tronu za nami. Szósty odcinek Gry o tron, zatytułowany "A Golden Crown", dostarcza dawkę niemałych emocji i jeszcze więcej szokujących informacji.
Cotygodniowa porcja intryg, zdrad i spisków toczonych w cieniu Żelaznego Tronu za nami. Szósty odcinek Gry o tron, zatytułowany "A Golden Crown", dostarcza dawkę niemałych emocji i jeszcze więcej szokujących informacji.
Sekrety, które dotąd były pilnie strzeżone, wychodzą na jaw, a bohaterowie wreszcie dostrzegają prawdę, która wcześniej umykała przed ich wzrokiem. Zarówno te małe, jak i duże tajemnice mają ogromne znaczenie nie tylko dla osób, których dotyczą, ale dla wszystkich Siedmiu Królestw i całego Westeros. Gracze poruszają się po planszy, każdy chce ugrać coś dla siebie, wydarzenia nabierają tempa i wyraźnie widzimy cel, jaki przyświeca działaniom poszczególnych osób.
[image-browser playlist="610689" suggest=""]
W poprzednim odcinku Ned w brutalny i bolesny sposób przekonał się jak niebezpieczna jest gra o tron, szczególnie wtedy, gdy za przeciwnika ma się rodzinę Lannisterów. Robert przywraca go na stanowisko namiestnika, przykazując jednocześnie by ten odpuścił i poprawił swoje stosunki z rodziną małżonki oraz wpłynął na żonę, by ta wypuściła Tyriona. Plany Starka są jednak inne - bynajmniej nie rezygnuje ze swojej misji i uparcie dąży do rozwikłania tajemnicy śmierci swego poprzednika. Nie przeczuwa, że powód śmierci Lorda Arryna i tajemnica, którą odkrył będą miały ogromne znaczenie dla przyszłości królestwa. Na rozwiązanie zagadki naprowadza go niejako Sansa i banalna sprawa koloru włosów Joffreya. Okazuje się, że król nie jest ojcem żadnego z dzieci Cersei, są one bowiem owocem kazirodczego związku królowej z jej bratem.
Wysoko w Eyrie, uwięziony w podniebnych celach Tyrion, obiecuje strażnikowi nagrodę w zamian za przekazanie wiadomość Lady Arryn. W sali tronowej, w towarzystwie arystokracji i rycerstwa, karzeł wyznaje swoje winy i wylewa żale za to jak jest traktowany. Jednocześnie żąda sprawiedliwości oraz procesu poprzez walkę, która zgodnie z prawem mu się należy oraz czempiona, który będzie go reprezentował. Pojedynek świetnie pokazuje jak różne są style walki wśród przedstawicieli danej grupy społecznej: inaczej walczą najemnicy, a inaczej zwykli rycerze. Różnica ta jest jednak znacząca; czasem stosowanie się do przyjętych zasad i honorowa walka oznacza śmierć, bo liczy się zwycięstwo za wszelką cenę i przy użyciu dostępnych środków oraz nabytych umiejętności. Tutaj trzeba napisać, że sala tronowa z Księżycowymi Drzwiami robi słabe wrażenie, biorąc pod uwagę wielkość zamku, a i sama walka w pewnym sensie rozczarowuje, chciałoby się po prostu czegoś bardziej efektownego.
[image-browser playlist="610690" suggest=""]
Najmocniejszym punktem całego odcinka, mimo wszystko, były sceny rozgrywające się w Vaes Dothraki. Emilia Clarke i Harry Lloyd w końcu w pełni pokazali na co ich stać i że wybranie ich do ról rodzeństwa Targaryen nie był złym pomysłem. Daenerys wreszcie udowadnia, kto jest prawdziwym Smokiem i potomkiem rodu. Viserys widzi w siostrze i jej nienarodzonym dziecku coraz większe zagrożenie dla siebie i swoich planów zdobycia tronu. Dany ugruntowała swoją pozycję jako khalessi i pokazała przed bratem, że jest niezależna, nie boi się go i – co ważne – nie liczy z jego zdaniem, a do tego w pewien sposób jest potężna.
Finałowa scena, w której Viserys otrzymuje w końcu swoja koronę, robi naprawdę ogromne wrażenie. Występ Lloyda, choć tragiczny w ostatecznym rozrachunku, zasługuje na pochwałę.
Przypominamy, że na stronie Hatak.pl jest dostępna podstrona serialu Gry o tron, na której możecie na bieżąco śledzić nowinki związane z produkcją stacji HBO.
Poznaj recenzenta
Jarosław MachuraDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1973, kończy 51 lat
ur. 1992, kończy 32 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1985, kończy 39 lat
ur. 1980, kończy 44 lat