Seryjni włamywacze
Devious Maids w drugim odcinku zaskakują niespodziewanym zwrotem akcji, jednocześnie zachowując swoje zalety w postaci lekkiej i humorystycznej opowieści.
Devious Maids w drugim odcinku zaskakują niespodziewanym zwrotem akcji, jednocześnie zachowując swoje zalety w postaci lekkiej i humorystycznej opowieści.
Rosie dostaje nową pracę, która stanowi kolejną porcję świeżości w serialu Devious Maids. Twórcy biorą stereotyp starszego bogacza z młodą żoną, która była striptizerką, i mieszają to z rodziną nieakceptującą tego związku. Motyw ten to doskonały pretekst do ponownego wyśmiania różnych zachowań, pokazując je z przymrużeniem oka. Rosie w odróżnieniu od pracy u Spence'a tutaj stara się być bezstronna, ale siłą rzeczy jest wciągana w ten konflikt kłótliwych kobiet. Wątek doskonale bawi konwencją i luźnym podejściem do tematu.
Gdzieś w tle mamy relację Rosie ze Spence'em, która na razie idzie w oczekiwanym kierunku. Scenarzyści chcą w dosadny sposób pokazać, że jeśli ktoś jest ulubienicą Hollywood, nie oznacza to, że prywatnie jest miłą osobą - i to wychodzi im fantastycznie. Choć wątek jest głównie obyczajowy, pokazanie przywar bogaczy po raz kolejny zrealizowano sprawne.
Carmen to materialistka. Poświęciła miłość dla osiągnięcia kariery, więc można rzec, że w drugim odcinku dostaje to, na co zasłużyła. Wątek jednocześnie związany jest z seryjnymi włamywaczami, których widzieliśmy w premierze. Takim sposobem upada moja teoria, że mógł maczać w tym palce Adrian, gdyż bardziej wygląda to na grupę młodocianych przestępców, na dodatek pechowych. Scena zastrzelenia postaci jest zaskakująca, a zarazem zabawnie niedorzeczna w typowym stylu Pokojówek.... To wydarzenie może trochę rozruszać wątek Carmen, który już pod koniec pierwszego sezonu zaliczył spadek formy.
[video-browser playlist="634726" suggest=""]
Marisol próbuje uporządkować sprawy w domu, ale cały czas ma pod górkę. Twórcy oferują widzom trochę informacji rzucających odrobinę światła na tajemnicę sezonu. Opal zaczyna przerażać w swoim dziwnym i niepokojącym zachowaniu (skojarzenie z charakterystyką członków rodziny Adamsów nadal jest odczuwalne). Widzimy, że kobieta miała głębszą relację ze zmarłą, ale czym może być spowodowane takie zachowanie? Sentymentem, a może wyrzutami sumienia? Choć niewiele wiadomo, twórcom udaje się zaciekawić prowadzeniem historii.
Najsłabszym elementem serialu jest wątek Valentiny i jej rodziny. Za bardzo to wszystko utrzymane jest w stylu przeciętnej obyczajówki, w której nie ma sensownego pomysłu, emocji, a o humorze można zapomnieć. Kiedy Devious Maids wyśmiewają schematy oper mydlanych, jest dobrze, ale gdy próbują tworzyć wątki w ich stylu, nie jest najlepiej.
Zabawnie prezentuje się historia Evelyn, która chce odzyskać swój naszyjnik. I to jest wątek, w którym naprawdę można się pośmiać, gdyż prowadzony jest lekko i z odpowiednim wyważeniem elementów dramatycznych oraz humorystycznych. Wszystko wskazuje na to, że twórcy dążą do pogłębienia relacji Evelyn z ochroniarzem. Pomysł na odwrócenie ról Powellów w tym sezonie może okazać się trafny.
Devious Maids to serial lekki, z pomysłem i sporą dawką humoru. Dobra zabawa gwarantowana, a solidny poziom wciąż jest utrzymywany.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat