Seryjny morderca
Data premiery w Polsce: 22 listopada 2024Po naprawdę dobrym i wyjątkowym odcinku z Pearl Harbor twórcy serwują nam dość oklepany motyw z seryjnym mordercą.
Po naprawdę dobrym i wyjątkowym odcinku z Pearl Harbor twórcy serwują nam dość oklepany motyw z seryjnym mordercą.
Epizod rozpoczyna się od złodzieja, który podczas napadu na dom zostaje z zimną krwią zabity. Początek nader intrygujący i zapowiadający ekscytujący odcinek, w którym ktoś morduje bandytę w obronie własnej. Spodziewałem się czegoś głębszego i dwuznacznego, stąd chyba rozczarowanie tym, co w istocie nam zaserwowano, jest tak duże. Wprowadzenie motywu seryjnego mordercy oparte jest na dość nudnym schemacie, a do tego akcja nabiera zbyt dużej hermetyczności. Za wiele czasu spędzamy w piwnicy, a morderca jest jednym z najnudniejszych przedstawicieli tej "grupy", jakiego miałem okazję w ostatnich latach oglądać. Nie czuć tutaj żadnego napięcia ani realnego zagrożenia dla China, a przez brak tych emocji trudno ocenić pozytywnie jeden z głównych wątków odcinka.
Ta sprawa jest po prostu zbyt wtórna i nie najlepiej rozpisana. Do koncepcji tego serialu bardziej pasowałby jakiś inteligentny seryjny super-morderca, który ciągnąłby bohaterów po całej wyspie, a nie zamknął się z jednym w piwnicy, gdzie w sposób bardzo nieudany próbuje chwalić się swoimi dokonaniami. Kameralność narracji pasowała do emocjonalnego odcinka o Pearl Harbor, ale tutaj kompletnie się nie sprawdza. Nie tego oczekuję po Hawaii Five-0.
[video-browser playlist="633855" suggest=""]
Zastanawiające jest poruszenie wątku z tsunami w Japonii poprzez odnalezienie pudełeczka na plaży przez Grace. Takie to wyjęte z kapelusza i niemające większego sensu. Wątek ma emocje, ale przez większość czasu one nie działają. Twórcy idą w zbyt wielką ckliwość i banał. Rozumiem celowanie w stronę swoistego świątecznego cudu (danie ojcu młodej dziewczynki chwili radości), ale już nieraz scenarzyści udowadniali, że można to zrobić lepiej.
Hawaii Five-0 serwuje odcinek rozczarowujący, nieprzemyślany i zbyt odtwórczy, aby zaliczyć go do udanych. Oby druga połowa sezonu zaproponowała nam coś więcej, bo to, co oglądamy w czwartej serii, jest przykładem braku równości w opowiadaniu historii.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1989, kończy 35 lat
ur. 1988, kończy 36 lat