Siedem dni u Silbersteinów - recenzja książki
Data premiery w Polsce: 15 lipca 2025Oryginalna opowieść o tygodniu spędzonym na farmie należącej do rodziców wciąż nieznanej narzeczonej, zmieniającym się w lekcje o znaczeniu życia. A wszystko to zanurzone w południowoafrykańskiej rzeczywistości.

Henry van Eeden zdaje sobie sprawę, że nadeszła pora, by zdecydować się na ślub – a raczej, by pozwolić podjąć taką decyzję swoim rodzicom. Ułatwia to fakt, że do szerokich zainteresowań i pasji chłopaka nie należy miłość, co do której stracił już wszelkie złudzenia. Wybór van Eedenów pada na Salome Silberstein, młodą Żydówkę z zamożnej rodziny, zajmującej się między innymi produkcją wina. Henry udaje się więc wraz z wujem na farmę Silbersteinów, by poznać narzeczoną. Spędzony tam tydzień pozwoli mu dowiedzieć się wiele o życiu – choć nie do końca w sposób, którego mógłby oczekiwać...
Siedem dni u Silbersteinów, opublikowana w 1962 roku powieść południowoafrykańskiego pisarza, Etienne’a Leroux, nawiązuje do klasycznych tekstów modernistycznych, a jednocześnie zachowuje wyjątkowo oryginalny, lokalny rys. Spędzane na farmie dni przybierają cykliczny, jednocześnie upiorny i komiczny charakter. Obserwujemy je oczami Henry’ego. Poznaje on rodzinę, w którą ma się zamiar wżenić, bogatą w oryginalne, wręcz przerysowane postaci. Jest wśród nich ojciec Salome, Jock, z dumą prezentujący przyszłemu zięciowi techniczne aspekty funkcjonowania przedsiębiorstwa, jakim jest farma; romansująca otwarcie z wujem Henry’ego matka Salome, czyli szczupła pani Silberstein, ale też dwie myszate panny Silberstein i stara księżna zdająca się być głową rodziny. Towarzyszą im lady Mandrake i sir Henry, niezwykłe podstarzałe małżeństwo, oraz regularnie odwiedzający Silbersteinów doktor Johns i sędzia O’Hara.

Siedem dni u Silbersteinów wydaje się podjętą przez Etienne Leroux próbą zmierzenia się z powieścią totalną: dyskusje o sztuce, nauce, śmierci, sensie życia i strukturach społecznych faktycznie przywołują na myśl, jak pisze w długim posłowiu tłumacz, Jerzy Koch, Czarodziejską górę. Johns i O’Hara konwersują z Henrym o naturze zła i chrześcijańskiej filozofii, księżna wyzywa go od gojów, myszate panny Silberstein plączą się to tu, to tam. Kolejne dni przynoszą coraz bardziej absurdalne przyjęcia, od kolacji wydanej na cześć okolicznych farmerów, przez bal maskowy, aż po szatańskie ceremonie. Poważnym rozważaniom, wyrazom fascynacji techniką, zamieszkom na tle rasowym, kwestiom apartheidu i starym tradycjom towarzyszy absurdalny humor. Oprócz powtarzających się spotkań z komicznymi postaciami czytamy też o kolejnych skazanych na niepowodzenie próbach trafienia przez głównego bohatera z właściwym wyborem stroju na najbliższe przyjęcie. Tydzień na farmie istotnie umożliwi Henry’emu poznanie siebie, rodziny Silbersteinów, natury ojczystego kraju i wielu innych faktów – ale czy da mu okazję do spotkania narzeczonej?
Powieść została starannie przełożona, a w zasadzie także opracowana przez wspomnianego już Jerzego Kocha. Liczne przypisy, a przede wszystkim posłowie, przedstawiające biografię autora, a szerzej także twórczość grupy literackiej, z którą Leroux się identyfikował, Sestigerów, umożliwia odbiorcom odczytanie także tych kontekstów, które inaczej mogłyby pozostać niejasne.
Poznaj recenzenta
Adam Skalski


naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1951, kończy 74 lat
ur. 1976, kończy 49 lat
ur. 1974, kończy 51 lat
ur. 1973, kończy 52 lat
ur. 1989, kończy 36 lat

Lekkie TOP 10
