„Skandal”: sezon 4, odcinek 21 – recenzja
Przedostatni odcinek 4. sezonu serialu "Skandal" to dobry poziom, solidna sprawa, napięcie i niezły zwrot akcji. Oto nasza recenzja.
Przedostatni odcinek 4. sezonu serialu "Skandal" to dobry poziom, solidna sprawa, napięcie i niezły zwrot akcji. Oto nasza recenzja.
"Scandal" w 21. odcinku oferuje wszystko to, co w tym serialu najlepsze. W sumie można rzec, że odkąd romans Olivii z Fitzem został zakończony, a totalne bzdury związane z jej porwaniem pozostały złym wspomnieniem, jakość sezonu uległa poprawie. Były oczywiście lepsze i słabsze momenty, ale "A Few Good Women" zdecydowanie potwierdza, że jakoś udało się odbudować poziom i jest nieźle.
Podobnie jak to miało miejsce z zabiciem czarnoskórego nastolatka, twórcy serialu poruszają problem molestowania seksualnego w marynarce wojennej. Tego typu wątki były w serialach kryminalnych wałkowane wielokrotnie i na różne sposoby, ale pomimo ogranego schematu udaje się to pokazać dobrze, nie do końca przewidywalnie i z napięciem. W tym leży sukces dobrego odcinka, by nawet kliszowe wątki prezentować w sposób atrakcyjny, a tutaj tak w istocie jest. Nie brak w tym emocji, ważnych i zmuszających do myślenia motywów oraz satysfakcjonującego rozwiązania.
[video-browser playlist="696321" suggest=""]
W tym wszystkim jednak nie cieszy samo prowadzenie sprawy gwałtu kobiety, ale wszystko to, co dzieje się wokół tego wątku w życiu politycznym i mediów. Zachowanie prezydenta, działania Olivii oraz kroki Mellie są tym, co napędza fabułę i dostarcza emocji. Dobrze, że pomimo odcięcia się od poglądów Fitza Mellie udaje się zachować relację w małżeństwie i rozwinąć się pod tym względem. Dzięki temu postać jest ciekawsza. Dobrze też, że cały wątek romansu Fitza z Olivią poszedł w niepamięć. Co prawda pojawiają się momenty, które są złowróżbne, ale na razie wszystko idzie w dobrym kierunku. Oby nigdy już do tego nie wrócono, bo większa część tego sezonu pokazała, że ten motyw wypalił się kompletnie.
Gdzieś z boku toczy się sprawa Russella oraz tajemniczej nazwy misji. Wszystko tutaj gra należycie, a dobrze rozwijane są przede wszystkim dwa motywy. Z jednej strony - lekkie zabrudzenie rączek przez Olivię, która wyraźnie nie jest gotowa, bo trauma nadal jej nie przeszła. Z drugiej - rozmowa Jake'a z Russellem. Niby prosta, banalna wręcz, ale wiele mówiąca o obu postaciach. W tym wątku mamy największy zwrot akcji odcinka, którego nie dało się tak naprawdę przewidzieć, bo kto mógłby pomyśleć, że ta postać jest kimś innym? Nic na to nie wskazywało, dlatego duży plus za dobre poprowadzenie fabuły do tego twistu.
Czytaj również: „Castle”, „Chirurdzy”, „Skandal” – ABC kontynuuje swoje seriale
Niestety wyjawienie prawdy o misji ojca Olivii zwiastuje bardzo zły rozwój fabularny, który może pójść w tragiczną stronę. Jeśli w istocie chodzi o pozbycie się Mellie z jakichś przyczyn, to czy kolejnym krokiem będzie powrót Fitza do Olivii? Oby jednak nie szło to tym torem, bo 4. sezon "Scandal" pokazuje bardzo wyraźnie, co tu działa, a czego należy się pozbyć. Lubię wątki romantyczne w serialach, ale można spokojnie wymyślić tutaj coś nowego, a tego się pozbyć, bo inaczej istnieje duże ryzyko, że takim wtórnym zabiegiem twórcy pozbędą się sporej liczby widzów, którzy mogliby wrócić w 5. sezonie. Oby się jednak mylił i był tutaj jakiś ciekawszy pomysł.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat