Ślad: sezon 1, odcinki 1-2 – recenzja
Ślad to nowy serial kryminalny stacji Polsat, opowiadający o pracy zespołu policyjnych specjalistów w dziedzinie metod śledczych i technik kryminalistycznych. Oceniam pierwsze odcinki.
Ślad to nowy serial kryminalny stacji Polsat, opowiadający o pracy zespołu policyjnych specjalistów w dziedzinie metod śledczych i technik kryminalistycznych. Oceniam pierwsze odcinki.
We Wrocławiu grasuje seryjny morderca. Jego ofiarą padają dzieci w wieku od 6 do 10 lat. Psychopata po śmierci wycina im organy wewnętrzne, dzięki czemu dorobił się od mediów przydomku Organista. Policja nie może sobie poradzić z bestialskim zabójcą, który ma już na koncie 15 ofiar. W obliczu bezradności premier powołuje Centralny Wydział Śledczy. Grupa ma działać ze wszelkimi uprawnieniami i dysponować najlepszym na świecie sprzętem śledczym. Na jego czele Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji chce postawić podinspektor Renatę Różańską, najwybitniejszą w kraju specjalistkę w dziedzinie kryminalistyki. Kobieta z trudem, ale zgadza się szefować jednostce, jednak po jednym warunkiem. Ma sama dobrać sobie ludzi do zespołu. Tak rozpoczyna się polowanie na psychopatę.
Przede wszystkim bardzo podoba mi się dynamika pomiędzy poszczególnymi członkami grupy Centralnego Wydziału Śledczego. W pierwszych odcinkach poznajemy między innymi Renatę Różańską, jej zastępcę, Rafała Walczaka, zdolnego hakera, Tomka i zadziorną specjalistkę od balistyki, Kingę. Razem stanowią interesującą mieszankę wybuchową, którą ogląda się z przyjemnością. Renata i Rafał tworzą świetny duet oparty na nieufności połączonej z dążeniem do osiągnięcia celu. Mariusz Jakus i Anita Jancia świetnie uzupełniają się na ekranie, znajdując złoty środek w sferze sprzeczności charakterów swoich postaci. Dobrze w produkcji prezentuje się Kamil Szeptycki w roli hakera Tomka. Wnosi on ten humorystyczny aspekt i lekkość do historii, gdy ta staje się dosyć mroczna i brutalna. Działa on również bardzo dobrze w kontrze do wspomnianej wcześniej dwójki. Szczególnie świetnie sprawdza się jego relacja z Walczakiem pełna uszczypliwości i wzajemnych utarczek słownych, jednak podszyta szacunkiem. Natomiast Marta Jarczewska, która wciela się w Kingę, specjalistkę od balistyki, dysponuje ogromną ekranową charyzmą, która doskonale sprawdza się w opowieści.
Na ekranie zobaczymy kilka makabrycznych momentów, jednak twórcy nie epatują non stop z ekranu dosłownością tego mroku. Nie chcą pogłębiać patosu i grozy sytuacji, w której znaleźli się bohaterowie. Nieźle balansują pomiędzy tą ciemną stroną prezentowanej historii a elementem lekkości, który rozładowuje napięcie. W momentach głębokiej zadumy i zmartwienia potrafią dodać w scenariuszu żart, który jednak nie będzie czymś niepasującym do sytuacji, a raczej dobrze wkomponuje się w daną sekwencję. Wystarczy tutaj przytoczyć kilka scen z udziałem wspomnianego wcześniej duetu Walczak-Tomek. Jest tutaj miejsce na mrok i gorzki smak porażki, ale również znajdzie się ta sfera przekłuwająca balonik z nadmiarem patosu. Za to słowa uznania. Jednak w tej sprawnie prowadzonej machinie również zdarza się zadyszka i kilka razy zbyt głębokie epatowanie mrokiem i umartwianiem daje się we znaki. Co nie zmienia faktu, że narracyjna konstrukcja stoi na solidnych podwalinach.
Jeśli chodzi o samą intrygę, którą zaproponowali twórcy, to jestem jak najbardziej na tak. Tematyka seryjnych morderców w thrillerach i kryminałach jest moją ulubioną. Jednak twórczo to bardzo kruchy aspekt, który można łatwo popsuć fabularnie. Tutaj się to nie zdarzyło. Scenarzyści sprawnie mylą tropy, dozując napięcie, a następnie zmieniając kierunek narracji. Przy okazji aura tajemnicy budowana wokół bestialskiego Organisty (chociaż do tego przydomku nie mogę jakoś się przyzwyczaić) napędza tylko historię, czyniąc z niego postać wręcz metafizyczną, nieosiągalną. Jednak w tym wypadku również mam pewną uwagę. Sposób, w jaki przedstawione jest środowisko ofiar zabójcy trochę nie za bardzo mnie przekonuje. W odcinku mowa, aby nie puszczać dzieci samych do szkoły, a rodzice bez żadnych trosk pozwalają swojej córce iść na zajęcia. Takie proste stwarzanie pola do popisu dla antagonisty nie za bardzo mi pasuję. Jednak tę kwestię da się naprawić.
Szczerze mówiąc, Ślad w ogóle nie należał do seriali, wobec których miałem jakieś oczekiwania. Jednak po obejrzeniu pierwszych odcinków zobaczyłem, że to sprawnie zrobiona produkcja z interesującą intrygą i przede wszystkim dobrze napisanymi postaciami, z którymi możemy się utożsamiać.
Źródło: zdjęcie główne: screen z YouTube
Poznaj recenzenta
Norbert ZaskórskiKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1981, kończy 43 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1963, kończy 61 lat
ur. 1967, kończy 57 lat
ur. 1961, kończy 63 lat