Replika
Publikacja Leszka Słupeckiego stanowi próbę w miarę syntetycznego ujęcia relacji między społecznościami słowiańskimi a nordyckimi w okresie od IX do XI wieku. Temat dość wąski, a sama książka jest pisana w sposób naukowy, który przeciętnego czytelnika może po prostu znudzić. Oczywiście Słupecki robi dobrą robotę i jako naukowiec pokazuje, że ma renomę, o którą dba.
Na plus należy zaliczyć bogactwo źródeł, na których opiera się autor – Leszek Słupecki sprawnie korzysta z sag, kronik, wykopalisk archeologicznych oraz analizy językowej, co świadczy o jego erudycji i solidnym przygotowaniu naukowym. Dla czytelnika zainteresowanego historią kultury czy religii, znajdzie się tu wiele ciekawych wątków – jak choćby wpływy nordyckie w mitologii Słowian czy rola wikingów w handlu i polityce na terenach dzisiejszej Polski.
Źródło: ReplikaNiestety, książka nie jest wolna od wad. Przede wszystkim cierpi na brak ciekawej, lekkiej narracji. Styl pisania jest miejscami suchy, akademicki i hermetyczny, co może zniechęcić czytelnika spoza środowiska naukowego. Celem Słupeckiego nie było popularyzowanie tematu. Brakuje też bardziej wyrazistego podsumowania lub refleksji. Poszczególne rozdziały bywają dość rozproszone pod względem tematycznym i nie zawsze układają się w spójną całość.
Choć temat jest niewątpliwie interesujący, momentami odnosi się wrażenie, że autor bardziej koncentruje się na opisie źródeł niż na formułowaniu własnych tez. Jeśli książkę potraktujemy jako bazę źródłową, nie będzie to przeszkadzać. Jednakże obawiam się, że czytelnik może oczekiwać czegoś więcej.
Podsumowując: Słowianie i Skandynawowie w epoce wikingów to pozycja wartościowa jako materiał źródłowy lub praca naukowa. Stanowi uzupełnienie studiów nad wczesnym średniowieczem, ale jest przeznaczona raczej dla czytelnika z konkretnym przygotowaniem i zainteresowaniami. Dla szerszego grona może okazać się zbyt wymagająca lub po prostu nudna. Książkę oceniam niestety dość nisko, głównie dlatego, że jest pisana nużącym językiem. Niemniej przed panem Leszkiem Słupeckim chylę czoła.
Poznaj recenzenta
Agnieszka Kołodziej