Główną bohaterką jest Karen, młoda aktorka o fantastycznym głosie, która pracuje jako kelnerka. Chodzi na castingi, wczuwając się w każdą piosenkę i szukając szansy na zdobycie tej jedynej roli, która coś zmieni. Taką szansą ma być musical o Marylin Monroe, w którym rywalizuje o rolę z bardziej doświadczoną Ivy Lynn. Obie postacie są zupełnie różne i trudno tak naprawdę stwierdzić, która lepiej pasuje na Marylin. Rywalizacja o rolę i przygotowania do wystawienia musicalu będą napędzać fabułę serialu w kolejnych odcinkach, a przynajmniej po pilocie wszystko na to wskazuje.
[image-browser playlist="605255" suggest=""]
Smash aktorsko prezentuje się przyzwoicie - nie można nikomu nic szczególnego zarzucić. Anjelica Huston to klasa sama w sobie, Debra Messing ponownie pokazuję z dobre strony, a Jack Davenport nieźle sobie radzi jako słynny reżyser. Najważniejsze jednak w spektaklu są dwie gwiazdy, które są niczym ogień i lód.
Największą zaletą serialu jest główna bohaterka, w którą wciela się Katharine McPhee, dawna zwyciężczyni amerykańskiego "Idola". Karen to zwyczajna dziewczyna podążająca za marzeniami - jest skromna, piękna i utalentowana. Jej fantastyczny głos sprawia piorunujące wrażenie - w pilocie słyszeliśmy zaledwie kilka piosenek, ale McPhee wykonała je z wielką gracją, dodając dużą dawkę emocji. Na wyróżnienie zasługuje wałkowana w reklamach "Beautiful" Christiny Aguilery, którą Karen śpiewa podczas przesłuchania. Katharine McPhee tworzy postać, która przyciąga do serialu - ma w sobie dużo uroku i potrafi przekonać widza, aby jej kibicował. Jako aktorka radzi sobie lepiej niż można było tego oczekiwać. Nie przekonuje mnie jej rywalka, w którą wciela się Megan Hilty. Tak jak McPhee jest wyjątkowa, ma charyzmę i urok, tak postać Ivy wydaje się przeciętna. Nie ma w niej nic intrygującego, brak też specjalnych emocji, chociaż w numerach muzycznych radzi sobie nieźle. Może z czasem postać rozwinie się i będzie w stanie bardziej mnie zainteresować.
[image-browser playlist="605256" suggest=""]
Pod względem technicznym pilot wydaje się dopracowany. Wykorzystanie piosenek oryginalnych i coverów daje emocjonującą mieszankę. Gdy aktorzy na ekranie śpiewają, jesteśmy w stanie uwierzyć, że naprawdę na planie dawali z siebie wszystko. Nie ma w tym elementu sztuczności, gdzie podłożenie playbacku w post-produkcji razi po oczach.
Smash podaje nam prostą historię w urokliwy sposób, sprawiając, że serial zapowiada się na lekką, acz przyjemną rozrywkę.
Ocena: 7/10
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat