Stąpanie po kruchym lodzie
Data premiery w Polsce: 25 listopada 2024Annie Walker zawsze imponowała pomysłowością, odwagą i sercem do pracy, a przede wszystkim tym, że każdy krok wnikliwie i rozsądnie przemyślała. Gdzie ona się podziała?
Annie Walker zawsze imponowała pomysłowością, odwagą i sercem do pracy, a przede wszystkim tym, że każdy krok wnikliwie i rozsądnie przemyślała. Gdzie ona się podziała?
Nie wiem, co się stało z główną bohaterką, ale postać, którą obserwujemy w czwartym sezonie, z każdym kolejnym odcinkiem coraz mniej przypomina tą Annie Walker, którą polubiliśmy. Błąka się w chaosie scenarzystów i do końca nie wiadomo, jaki jest jej cel. Mówi dużo o tym, jaki Henry jest zły i jak go muszą powstrzymać, a w recenzowanym epizodzie jej działania temu przeczą. Irracjonalna próba uratowania Wilcoxa przed Teo kończy się zgodnie z oczekiwaniem - amatorską ucieczką i pojmaniem. I to jest naprawdę kuriozalne, bo w trzecim sezonie dokładnie obserwowaliśmy, jak mroczne wydarzenia w życiu Annie niszczyły jej naiwność i brak doświadczenia. Dlaczego zatem teraz twórcy zaprzepaszczają fenomenalną pracę z poprzedniej serii, dając nam pannę Walker, która zachowuje się jak mniej rozgarnięta agentka niż w pilocie Kamuflażu? Na początku serialu przynajmniej nie tworzyła okropnie sztucznej otoczki pewności siebie, mówiącej nam, że to agentka z doświadczeniem.
Smutne jest, że rola Chrisa Gorhama z sympatycznej postaci, która fantastycznie współgrała z Annie Walker, zawęża się teraz do paradowania bez koszulki ku uciesze fanek. Auggie w tym sezonie również nie przypomina siebie i jego zachowanie w tym odcinku po raz kolejny nam to udowadnia. Wątek ten rodzi jedno pytanie - dla kogo pracuje Calder? Pomijam fakt, że nadal jest on najsłabszym dodatkiem w czwartym sezonie, gdyż jego postać zwyczajnie irytuje i poza tym niczego do serialu nie wnosi. Sceny rozmowy z Auggiem są strasznie sztampowe. Taki też staje się cały serial, który z przyzwoitej szpiegowskiej opowieści stał się produkcją, która rzuca szumne słowa o szpiegowaniu bez żadnych efektów.
[video-browser playlist="635237" suggest=""]
Po raz kolejny dostajemy dramatyzm tak wymuszony, pozbawiony emocji i sztuczny, że porównanie go do telenoweli byłoby obrazą tegoż gatunku. Mowa o Teo Bradze i mającej wzruszać scenie jego śmierci, która powinna wpłynąć na jego ojca. Ma być to jakaś forma zemsty Henry'ego, ale problem w tym, że sama śmierć jest naciągana i niepotrzebna, a sceny rozmów aż do finału - puste i nudne. Nieoczekiwana śmierć Jaya w trzecim sezonie dawała niesamowite emocje, a tutaj dostajemy jedynie ich nędzną imitację.
Covert Affairs pomimo moich najszczerszych chęci i sympatii do tego serialu jest produkcją, którą trzeba spisać na straty. Mam nadzieję, że twórcy przynajmniej jakoś z sensem ją zakończą.
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1979, kończy 45 lat
ur. 1965, kończy 59 lat
ur. 1971, kończy 53 lat
ur. 1986, kończy 38 lat
ur. 1970, kończy 54 lat