Star Wars The Old Republic: Revan
Data premiery w Polsce: 11 czerwca 2013Po zakończeniu zabawy z grami "Knights of the Old Republic", każdy fan czuł niedosyt, chcąc poznać dalsze losy jednej z najpopularniejszych postaci uniwersum - Revana. W końcu powstała książka, która wypełnia lukę pomiędzy "KOTORami" a "The Old Republic".
Po zakończeniu zabawy z grami "Knights of the Old Republic", każdy fan czuł niedosyt, chcąc poznać dalsze losy jednej z najpopularniejszych postaci uniwersum - Revana. W końcu powstała książka, która wypełnia lukę pomiędzy "KOTORami" a "The Old Republic".
Revan był rycerzem Jedi, który podczas wojen mandaloriańskich przeszedł na Ciemną Stronę Mocy, by potem zostać z powrotem nawrócony na światło. Jako jeden z niewielu pojmuje całkowitą istotę Mocy, bez podziałów na Jasną i Ciemną stronę. Po przygodach w "KOTORach" pozostało wiele niedopowiedzeń związanych z Revanem, które w tej książce zdradza Drew Karpyshyn.
Akcja rozpoczyna się dwa lata po wydarzeniach znanych z "KOTOR", jeszcze przed wyruszeniem Revana do Nieznanych Regionów. Poznajemy go, gdy cierpi nocami katusze, atakowany wizjami Mocy, które obiecują nowe zagrożenie. Przy boku Revana odnajdujemy, jak można było oczekiwać, Bastille. Zagrożenie nie jest związane z wydarzeniami z "KOTOR 2", lecz z Imperium Sithów, które szykuje się do inwazji. Revan, chcąc temu zapobiec, wyrusza w kolejną podróż, w której towarzyszy mu mandaloriański druh - Canderous Ordo.
Karpyshyn ciekawie podszedł do formy narracji. Rozdziały naprzemiennie prezentują historię Revana wyruszającego na nową przygodę oraz lorda Scourge'a w Imperium Sithów. Obie są rozpisane znakomicie, intrygująco i klimatycznie. Dopiero, jak można się domyśleć, po jakimś czasie obie opowieści się zaziębiają, prowadząc do oczekiwanego finału.
Początkowo czytelnik nie pamiętający fabuły "KOTORa" może poczuć się trochę zagubiony. Na szczęście pisarz, poprzez zagłębienie się w przemyślenia tytułowego bohatera, nakreśla nam te wydarzenia, przypominając ich znaczenie oraz wpływ na samego Revana. Jego pragnienia odzyskania zabranych wspomnień oraz odkrycia tajemnicy swojej wyprawy do Nieznanych Regionów są czynnikami napędzającymi jego działania. Jest świadomy, że wizje są z tym ściśle powiązane, ale sama chęć zapobiegnięcia zagrożeniu schodzi bardziej na drugi plan. Karpyshyn nie zapomniał także o wielbicielach gry, którzy doskonale ją pamiętają - można w książce doszukać się wielu przyjemnych smaczków i nawiązań. Pisarz umiejętnie podszedł do tego tematu, starając się stworzyć powieść będącą zarazem kontynuacją, ale i dziełem autonomicznym. To, co bardzo przypadło mi do gustu, to jego podejście do Mandalorian. Przedstawienie ich walecznej kultury i sytuacji politycznej po przegranej wojnie, jest czymś, na co czekałem. Kontynuowanych jest wiele wątków znanych z gry, aczkolwiek nie wszystkie one zostały podjęte.
Naturalnie z czasem Revan dociera do Nieznanych Regionów, w których przez cały czas rozgrywała się historia lorda Scourge'a. Atmosfera od początku opowieści o lordzie Sithów jest umiejętnie prowadzona w stronę mroku. Autor w interesujący sposób wgłębia się w filozofię wojownika. Dzięki temu postać nabiera wyrazu i widzimy w nim kogoś więcej niż tylko oddanego lorda. Do zalet możemy dopisać świetnie opisaną od wewnątrz politykę Imperium, która oparta jest na intrygach oraz spiskach. W końcu także dzięki Scourge'owi poznajemy historię Imperatora, która okazuje się być naprawdę satysfakcjonująca.
Po dotarciu Revana do Nieznanych Regionów odniosłem wrażenie, że Karpyshyn zbyt przyspieszył tempo akcji, które wcześniej stało na dobrym poziomie. Można odnieść wrażenie, że kolejne wydarzenia następują po sobie zbyt szybko, co prowadzi do gwałtownego końca. Ten zabieg delikatnie wynagradza drobna niespodzianka czekająca na nas podczas wielkiego finału.
Od strony technicznej książka stoi na poziomie typowym dla dobrych powieści EU. Całość czyta się lekko i przyjemnie. Autor czuje uniwersum, językowo pozostając w obrębach realiów SW. Nic mnie bardziej nie irytuje niż ciągłe porównania oparte na rzeczach zaczerpniętych z codziennego życia. Takie coś wówczas niszczy klimat i wpływa negatywnie na odbiór. W "Revanie" na szczęście praktycznie tego nie uświadczymy..
Drew Karpyshyn stworzył powieść o Revanie, jakiej można było oczekiwać. Czyta się ją szybko i z zapartym tchem, odsłaniając kolejne rąbki tajemnic, podążających za nami od chwili ukończenia "KOTORa". Dobrze rozpisana akcja, świetny klimat i wciągająca fabuła idealnie wypełniają nam luki pomiędzy "KOTORem", a wydarzenia związanymi z Revanem w "The Old Republic".
Ocena: 9/10
[image-browser playlist="601830" suggest=""]
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1998, kończy 26 lat
ur. 1984, kończy 40 lat
ur. 1978, kończy 46 lat
ur. 1949, kończy 75 lat
ur. 1970, kończy 54 lat