Starsi panowie trzej
Data premiery w Polsce: 22 sierpnia 2013Gdy aktor przekroczył siedemdziesiątkę, ma Oscara i dorobek ciekawszy niż cała kinematografia niejednego europejskiego kraju, to co go może dziś skłonić do zagrania w filmie? Dobra zabawa albo aktorskie wyzwanie. I tak właśnie wygląda od kilku lat filmografia Ala Pacino – grywa rzadko, acz w tym, na co ma ochotę: a to słynne postacie jak Jack Kevorkian, Phil Spector czy król Herod, a to w dobrym towarzystwie jak właśnie w Twardzielach.
Gdy aktor przekroczył siedemdziesiątkę, ma Oscara i dorobek ciekawszy niż cała kinematografia niejednego europejskiego kraju, to co go może dziś skłonić do zagrania w filmie? Dobra zabawa albo aktorskie wyzwanie. I tak właśnie wygląda od kilku lat filmografia Ala Pacino – grywa rzadko, acz w tym, na co ma ochotę: a to słynne postacie jak Jack Kevorkian, Phil Spector czy król Herod, a to w dobrym towarzystwie jak właśnie w Twardzielach.
Bo oto na planie w zeszłym roku spotkało się trzech sympatycznych panów w starszym wieku, każdy z Oscarem na koncie, i przez półtorej godziny wspominali stare, dobre, gangsterskie czasy, a gdy znudziły im się wspomnienia, to i czasem trochę sobie postrzelali. Al Pacino, Christopher Walken i Alan Arkin – tytułowi "Twardziele". Ten film to nie dzieło na miarę Coppoli czy Tarantino – z tego nie będzie kolejnych Oscarów czy rekordów Box Office. To taka trochę podróż sentymentalna oparta na kilku ogranych, ale wciąż świetnie brzmiących akordach. Oto jeden gangster wychodzi po latach z więzienia, drugi na niego czeka i wspólnie spędzają dzień. Obaj zdają sobie sprawę z tego, że ich czas już minął, że pora umierać, ale dziś jeszcze żyją. Idą do burdelu (i spotykają tam Weronikę Rosati, która w ten sposób rozwija swoją hollywoodzką karierę), wykradają z domu opieki trzeciego kumpla i zabierają go na wieczorną przejażdżkę, podczas której wymierzają sprawiedliwość lokalnym zbirom – ot, sympatyczna doba z życia twardzieli sprzed lat.
To kino dla fanów starszych panów. Jeśli, jak ja, uwielbiacie Christophera Walkena w każdej ilości, będziecie tym filmem oczarowani – aktor czaruje pełną gamą swych słynnych wyrazów twarzy, charakterystycznych póz czy intonacji głosu. Podobnie Pacino i Arkin. Nie ma tu niczego nowego ani w fabule, ani w dialogach, ani w grze (nawet Rosati przypomina tę znudzoną i świadomą swej atrakcyjności złośnicę, jaką grała w serialu "Majka"), ale ogląda się to z prawdziwą przyjemnością. Czemu? Bo każdy klocek tej filmowej opowieści do siebie pasuje, nie ma tu fałszywych tonów, zgrzytów i nieudanych pomysłów.
I wcale się nie dziwię, że starsi panowie z przyjemnością wzięli udział w tym filmowym projekcie. To przecież już jedna z ostatnich okazji, gdy mogą na ekranie być "twardzielami".
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat