Stumptown: sezon 1, odcinek 2 i 3 - recenzja
Stumptown to serial detektywistyczny z Cobie Smulders, który zdecydowanie stara się oferować sporo świeżości. Oparcie na komiksie daje twórcom wiele kreatywności i swobody.
Stumptown to serial detektywistyczny z Cobie Smulders, który zdecydowanie stara się oferować sporo świeżości. Oparcie na komiksie daje twórcom wiele kreatywności i swobody.
Stumptown nie jest zwykłym proceduralem, czyli nie jest to serial oparty tylko na sprawach kryminalnych pojedynczych odcinków. Kolejna dwa udowodniają, że historia jest ciągła i wynika z poprzedniego epizodu oraz są większe wątki kontynuowane i rozwijane. Z jednej strony mamy Dex, która decyduje się w końcu zdobyć licencję detektywa. Z drugiej strony mamy jej przyjaciela, szefa baru i wątek kłopotów z gangsterami. Takim sposobem całość nabiera większej wartości i widać, że jest bardziej przemyślana.
Nie brak jednak spraw kryminalnych, którymi bohaterka się zajmuje. Choć pozornie mogą wydawać się zwyczajne, może nawet są w nich elementy przewidywalne, twórcy wykazują się zaskakującą kreatywnością. Być może to kwestia tego, jak Dex w wykonaniu Cobie Smulders jest postacią ciekawą, nietypową i na tyle specyficzną, że nawet jeśli wątek jest zwyczajny, staje się wyjątkowy. Kluczem jest kobieta, która podchodzi czasem dziwnie i interesująco do tematu, że nadaje temu wyrazu. Spójrzcie na sprawy obu odcinków - na pierwszy ogień idzie oszustka naciągająca bogatych, szukających miłości mężczyzn. Niby proste, oczywiste, ale jednak niejednoznaczne, bo do końca nie mamy pewności, czy w istocie jest to oszustwo, czy nie. Potem mamy współpracę Dex z doświadczonym detektywem w ramach potrzebnych praktyk - ponownie sprawa niby zwyczajna, ale ukazana w sposób ciekawy, nietypowy i elektryzujący. Wiele do tego wnosi postać detektywa świetnie zagranego przez Donala Logue'a, który staje się ważną wartością dodaną serialu. Niewykluczone, że jeszcze powróci i jego ponowne starcie z Dex może dostarczyć wrażeń i emocji. Właśnie dzięki temu ten serial z odcinka na odcinek staje się coraz lepszy - pod względem struktury fabuły, sposobu opowiadania historii i podkreślania walorów rozrywkowych.
Udaje się też w odpowiednim momencie wprowadzić rzeczy potrzebne i istotne. Jak kuriozalna geneza przyjaźni Dex z Greyem, która nie tylko wiele mówi o ich relacji, ale też jest w stanie dobrze bawić na ekranie. A to jest potrzebne w kontekście jego nadchodzących problemów, w które musi się Dex włączyć, bo w końcu widzi, że policja mu się przygląda. Trudna do akceptacji jest jednak jej relacja z Hoffmanem, która jest mało przekonująca. Jasne, wykorzystują siebie nawzajem do łóżkowych igraszek, ale czegoś w tym brakuje. Są sugestie, że jest to coś więcej, ale poza słowami trudno to odczuć na ekranie.
Stumptown jako ekranizacja mało znanego komiksu okazuje się strzałem w dziesiątkę. Świetna Cobie Smulders, intrygujący i czasem specyficzny klimat oraz niekonwencjonalne pomysły (wyobrażanie sobie współpracy z detektywem w stylu seriali z lat 70!) dają zaskakująco udaną mieszankę.
Źródło: zdjęcie główne: materiały prasowe
Poznaj recenzenta
Adam SiennicaDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1962, kończy 62 lat
ur. 1968, kończy 56 lat
ur. 1988, kończy 36 lat
ur. 1980, kończy 44 lat
ur. 1965, kończy 59 lat