Święta z eks - recenzja filmu
Data premiery w Polsce: 12 listopada 2025Netflix oficjalnie otworzył sezon na świąteczne komedie romantyczne. Na pierwszy ogień idą Święta z eks – film oczywisty, przewidywalny, ale klimatyczny i ciepły, a przecież dokładnie o to w tego rodzaju produkcjach chodzi.
fot. Netflix
Za oknem typowy polski listopad – to jeszcze nie czas na odświeżenie sobie dwóch pierwszych części Szklanej pułapki. Nie ma żadnych przesłanek, że zbliżają się święta. Na szczęście z pomocą przychodzi Netflix, który serwuje swoim użytkownikom sto pierwszą wersję bożonarodzeniowego filmu. Święta z eks to nic odkrywczego – widzieliście już to wszystko wiele razy. Ta produkcja Was nie zaskoczy. A jednak zawsze miło siąść przed ekranem w ciepłym swetrze i przenieść się do małego amerykańskiego miasteczka, w którym dzieje się magia.
Święta z eks nie powalają na kolana pomysłem ani grą aktorską. Niektóre sceny są do bólu przerysowane, a kłótnie bohaterów sztuczne. Alicia Silverstone odrobinę się miota. Jej postać ma być trochę niezdecydowana, zagubiona i rozdarta, ale aktorka czasami próbuje grać bardziej ambitnie, co wychodzi nienaturalnie i nie pasuje do reszty. To tylko krótkie chwile, ale dość zauważalne. Przeważnie jednak ten film płynie swoim tempem i nie odbiega scenariuszem od bożonarodzeniowej matrycy, z której twórcy tak chętnie korzystają.
Normalnie trzeba byłoby nazwać Święta z eks filmem średnim. Takim, który odhacza się na tydzień przed świętami. Są jednak w tym tytule dwie wybijające się rzeczy, o których warto wspomnieć. To ukryte, wcale nie tak głęboko, mądre przesłanie. I nie chodzi mi o coś w stylu „stara miłość nie rdzewieje”, a raczej o pewien proces dochodzenia do tego, że „za płotem trawa nie jest bardziej zielona niż u nas” – że to, co nowe, smakuje dobrze tylko przez ulotną chwilę. Niby proste i oczywiste, a w kilku miejscach uderza mocno i niespodziewanie. Nowa partnerka jest wszystkim tym, czym chciała być była żona i tak dalej. Święta z eks "umieją" w powagę, ale rzadko ją stosują. I tak przechodzę do drugiej ważnej rzeczy w tym filmie, a więc humoru. Kilka razy zdarzyło mi się naprawdę głośniej zaśmiać. Jest parę powracających żartów, są co najmniej dwie postacie, które istnieją tylko po to, by rozładowywać swoim zachowaniem trudne emocje – Chet oraz Nigel. Ten pierwszy jest do bólu przerysowany, drugi to przykład nadwornego błazna, ale jego rola nie ogranicza się tylko do rozbawiania tłumów. Mężczyzna udziela mądrych rad i dzieli się trafnymi przesłaniami.
Jeśli zbierzemy razem te wszystkie elementy, wyjdzie solidna komedia romantyczna w świątecznym klimacie. Święta z eks są dokładnie tym, czym mają być – nie wybijają się ponad ustalone standardy, ale także ich nie zaniżają. Jeśli lubicie takie motywy, spokojnie możecie po ten film sięgnąć i na pewno się nie zawiedziecie. Typowy przedstawiciel gatunku bez wielkich nazwisk, które być może dodałyby odrobinę jakości. Daleko mu do bycia czymś więcej niż tytułem, o którym po dwóch dniach się zapomni, ale też nie można powiedzieć, że obejrzenie go to strata czasu.
Poznaj recenzenta
Jakub Jabłoński
naEKRANIE Poleca
ReklamaKalendarz premier seriali
Zobacz wszystkie premieryDzisiaj urodziny obchodzą
ur. 1979, kończy 46 lat
ur. 1993, kończy 32 lat
ur. 1988, kończy 37 lat
ur. 1962, kończy 63 lat
ur. 1972, kończy 53 lat
Lekkie TOP 10