Fabryka Słów
Szept ognia to pierwszy tom serii, która od razu mnie wciągnęła nie tylko światem pełnym magii, ale przede wszystkim bohaterką, z której nikt nie próbował ulepić „idealnej wybranki losu”. Zoya dorastała w domu, gdzie zawsze była tą „drugą”. Starsza siostra podziwiana, ustawiona wysoko. Młodsza adoptowana, ale kochana bardziej niż ona. To doświadczenie sprawia, że Zoya nie szuka atencji, tylko spokoju i miejsca, gdzie wreszcie ktoś ją zobaczy.
Wszystko zmienia się, kiedy trafia na Dwór Eld Veriani. Ma być tylko obserwatorką i przekazywać informacje rodzinie, ale przypadkiem rozbija starą, magiczną wazę. Wtedy w jej głowie pojawia się Malakar Eld Veriani – potężny mag, który kiedyś żył, a teraz… komentuje rzeczywistość z jej umysłu. Ironiczny, wścibski i błyskotliwy niczym wujek, który zna wszystkie zakazane żarty. Ta relacja jest jednym z najmocniejszych elementów książki – zabawna, a jednocześnie tworząca napięcie, bo Malakar wie więcej, niż powinien zdradzać.
Źródło: Fabryka SłówDo tego dochodzi dwór pełen sekretów, politycznych gier i postaci, które nie są tylko tłem. Dwaj wojownicy, którzy pojawiają się w życiu Zoi, to nie „piękni książęta”, tylko bohaterowie z własnymi zasadami, lojalnościami i przeszłością. Autorka dobrze pokazuje, że to nie jest bajka, tylko świat, w którym magia jest równie niebezpieczna jak człowiek.
Akcja szybko nabiera tempa. Potwory z pogranicza zaczynają się przedzierać do świata ludzi. Zapora słabnie, a Zoya musi zdecydować, komu ufać, choć całe życie uczono ją, że najlepiej nie ufać nikomu. To, co najbardziej kupiło mnie w tej książce, to humor przeplatany z poważniejszymi momentami. Jedna scena potrafi być zabawna tylko dlatego, że Malakar rzuci w jej kierunku kąśliwy komentarz, a za chwilę sytuacja robi się dramatyczna.
Paulina Hendel nie przesadza z opisami ani filozofowaniem. Tempo jest szybkie, dialogi naturalne, a bohaterowie mają wyraziste charaktery. Jedynie momentami można poczuć, że konflikt sercowo-magiczny idzie trochę w stronę typowego schematu, ale nie na tyle, by psuło przyjemność z czytania.
Szept ognia to bardzo sprawnie napisana fantasy. Mamy humor, akcję, emocje i bohaterkę, której chce się kibicować. Nie wszystko jest oryginalne, ale całość działa, ma klimat i zostawia ochotę na drugi tom. To powieść wciągająca, zabawna w odpowiednich momentach, z dobrze napisanymi dialogami i bohaterami, których nie da się pomylić z żadnymi innymi.
Poznaj recenzenta
Serafina Knych